Shovel Knight - recenzja

Shovel Knight - recenzja30.06.2014 16:30
marcindmjqtx

Platformówki 2D i stylistyka retro już Wam się przejadły? Przyznam szczerze, że mi trochę też, więc do Shovel Knight podchodziłem jak pies do niebieskiego jeża. Niepotrzebnie - to najlepszy dwuwymiarowy platformer, w jaki grałem od dawna.

Wirtualne wykopaliska Przygody rycerza z łopatą to miks najróżniejszych pomysłów i rozwiązań zaczerpniętych z kultowych platformówek sprzed lat. Główny bohater może w niektórych miejscach odbijać się na mieczu niczym Wujek Sknerus na lasce w Duck Tales, a mapa świata musi kojarzyć się z Super Mario Bros. 3. Poziomy podzielone na ekrany przypominają o Mega Manie, podobnie jak bossowie - każdy jest rycerzem, ale uzbrojonym w unikatową cechę (mamy więc Rycerza Śmierci, Rycerza Plagi, Rycerza-Kreta i tak dalej). Przyjazna wioska to przecież Castlevania (i nie tylko), podobnie jak dający się rozwijać oręż oraz ekwipunek pełny najróżniejszych artefaktów do wykorzystania w walce. Jest wśród nich różdżka miotająca ogniste kule, jest kotwica rzucana charakterystycznym lobem, jest też coś, co ucieszy fanów Zeldy - wędka.

Święcące punkty wskazują miejsca, w których szczególnie warto łowić

Shovel Knight pożycza pomysły z innych gier, ale robi to na tyle sprytnie, że nie wydaje się kalką żadnej z nich, a raczej wyjątkowo udanym hołdem. Kluczem do sukcesu są tu przede wszystkim fenomenalnie zaprojektowane poziomy. Każdy wprowadza nowych przeciwników, artefakty czy mechaniki i choć to zwykle rzeczy znane i zgrane, jak choćby unoszące bohatera wiatraki na podniebnym statku, to gra tak szybko je zmienia i tak umiejętnie nimi żongluje, że nie sposób się znudzić. Do tego niektóre fragmenty można przejść na kilka różnych sposobów - czy to odnajdując ukryty skrót, czy wykorzystując możliwości ekwipunku. A jeszcze osobnym tematem są świetne sekrety, które nie zawsze są tylko skrzynkami ze złotem. Często to dodatkowe platformy do pokonania, zazwyczaj o wyraźnie wyższym poziomie trudności.

Z łopatą na słońce Shovel Knight jest wypchane zawartością i pełne niespodzianek. Jak na platformówkę, daje zaskakująco wiele swobody. To nie zestaw poziomów do przejścia po kolei, ale niewielki, dwuwymiarowy świat, w którym znajdzie się kilka pobocznych zadań do wykonania. A to gdzieś na mapie pojawi się ni z tego, ni z owego, dodatkowy boss albo krótki poziom do przejścia, a to sprzedawca czapek w mieście okaże się łotrem, a to zdobycie nowego artefaktu pozwoli na przejście specjalnego, małego etapu. Minigierka w karczmie? Jak najbardziej. Zawsze jest coś do zrobienia, do odkrycia albo zobaczenia.

Minigierka w karczmie

Z różnorodnością Shovel Knight znakomicie współgra świetnie pomyślany poziom trudności. Początkowo gra jest łatwa - może się nawet wydawać za prosta, biorąc pod uwagę to, iloma pomocnymi przedmiotami dysponuje bohater - ale to stopniowo się zmienia. Ostatnie etapy i bossowie to już nie przelewki. Zdarzyło mi się kilka fragmentów, które musiałem powtarzać kilkanaście razy, w tym jeden, gdy naprawdę kląłem, na czym świat stoi. Na szczęście nie ma tu ograniczonej liczby żyć. Śmierć oznacza tylko utratę części złota, które potem unosi się w latających workach w feralnym miejscu - można je odzyskać, ale jeśli zginie się wcześniej, to przepadnie na zawsze. Sprytne? A i owszem, a takich szczegółów jest tu więcej - co powiecie na punkty kontrolne, które można zniszczyć, bo w środku kryją się cenne klejnoty? Z tym, że w takim wypadku przestają one oczywiście pełnić swoją funkcję.

Pół pstrąg, pół jabłko - cenny przyjaciel każdego bohatera

Rycerz z łopatą byłby dla mnie parą A o co w tym wszystkim w ogóle chodzi? Oto zła Czarownica i jej Zakon Rycerzy Bezlitosnych* odebrali głównemu bohaterowi miłość jego życia - piękną Shield Knight, rycerkę z tarczą. I przy okazji roztoczyli swoje ponure rządy nad niczego niespodziewającym się królestwem. Fabuła nie jest specjalnie rozbudowana, ale gra ma do siebie ogromny dystans i choć poczucie humoru twórców nie do końca pokrywa się z moim, to kilka razy zdarzyło mi się naprawdę szczerze uśmiechnąć. Bo jak tego nie zrobić, gdy lokalnym bóstwem okazuje się Troupple, skrzyżowanie pstrąga z jabłkiem (ang. trout + apple)? Albo gdy żaboludek w piwnicy karczmy opowiada zupełnie nieśmieszne dowcipy słowne na temat świata gry i jego mieszkańców? A że nad wszystkim unosi się atmosfera baśni, to nie zabraknie też kilku małych wzruszeń. To zakończenie...

Shovel Knight wygląda i brzmi świetnie. Oprawa udanie sprawia wrażenie, jakby mogła pochodzić jeszcze z czasów NES-a, choć te rozbudowane animacje raczej nie miałyby prawa się tam znaleźć. Z kolei muzyka to uczta dla miłośników chiptune'owych kawałków. To i wszystkie wyżej opisane elementy składają się na prawie osiem godzin relaksującej, wciągającej, zaskakującej i czasami wymagającej przygody. Niby sobie za wiele po Shovel Knight nie obiecywałem, a gdy już usiadłem do gry, to gdzieś wciągnęło mi i całe popołudnie, i pół nocy. Szkoda, że nie jest trochę dłuższa, a New Game Plus trochę bardziej rozbudowane - to tylko mniej wytrzymały bohater i brak ukrytych przedmiotów odnawiających życie. Ale i tak próbuje je skończyć, bo nawet powtórne przechodzenie tych samych etapów to świetna zabawa.

Tomasz Kutera

*Oryginalne The Order of No Quarter to zabawna gra słów, bo można ją rozumieć także jako Zakon Rycerzy Bez Zakwaterowania - co, wbrew pozorom, ma sens.

Platformy:Win, Mac, Linux, Wii U, 3DS Producent:Yacht Club Games Wydawca:Yacht Club Games Dystrybutor:- Data premiery:26.06.2014 PEGI: 7 Wymagania: 2,1 GHz (dwa rdzenie), 2 GB RAM, karta graficzna 256 MB

Testowaliśmy wersję na Windowsa. Screeny pochodzą od redakcji.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.