Settlers IV

Settlers IV13.09.2001 17:16
marcindmjqtx

Kilka lat temu, kiedy wśród komputerów królowała jeszcze Amiga, firma Blue Byte wydała pierwszą grę z cyklu „The Settlers”. Bajeczna, kolorowa grafika, piękne dźwięki (ehhh te ćwierkanie ptaków słyszę do dziś) oraz grywalność uczyniły z niej hit. Potem przyszła i odeszła część druga. Za to „trójka” stała się już przebojem, sprzedanym w ponad 2 milionach egzemplarzy! Nie zarzyna się złotonośnych kur, więc po 18 miesiącach powstała kolejna gra z tego cyklu: „Settlers IV”. Premiera odbędzie się już wkrótce, najpierw w Niemczech. Dystrybutor produktów Blue Byte na terenie naszego kraju udostępnił Valhalli, jako pierwszemu z polskich serwisów internetowych, zaawansowaną beta-wersję gry do testowania.

Settlers IV

Lusiek

Kilka lat temu, kiedy wśród komputerów królowała jeszcze Amiga, firma Blue Byte wydała pierwszą grę z cyklu „The Settlers”. Bajeczna, kolorowa grafika, piękne dźwięki (ehhh te ćwierkanie ptaków słyszę do dziś) oraz grywalność uczyniły z niej hit. Potem przyszła i odeszła część druga. Za to „trójka” stała się już przebojem, sprzedanym w ponad 2 milionach egzemplarzy! Nie zarzyna się złotonośnych kur, więc po 18 miesiącach powstała kolejna gra z tego cyklu: „Settlers IV”. Premiera odbędzie się już wkrótce, najpierw w Niemczech. Dystrybutor produktów Blue Byte na terenie naszego kraju udostępnił Valhalli, jako pierwszemu z polskich serwisów internetowych, zaawansowaną beta-wersję gry do testowania.

Testing... testing... Wisła, słyszysz mnie? Over.

Warczy, brzęczy, kole. Początki są trudne, zwłaszcza, że mój niemiecki kuleje (a w tym języku grać mi przyszło...). Na szczęście zaimplementowano bardzo obszerny poradnik - tutorial, skutecznie i intuicyjnie pokazujący niemal każdy niezbędny do przetrwania aspekt gry. W aż dwunastu krótkich misjach przyjdzie nam się uczyć budowania, planowania, ekonomii i wojny. Autorzy przewidzieli grę w kilku trybach: pojedyncze misje, kampania oraz oczywiście multiplayer. I o ile z oczywistego powodu - braku przeciwnika do walki - nie powalczyłem sobie przez Internet lub sieć lokalną, o tyle zdążyłem zapoznać się zarówno z „singlem” jak i kampanią. Pierwszym, co uderzyło mnie w grze dla jednego gracza, była inteligencja komputera. W poprzednich „Settlersach” często przez wiele godzin spokojnie budowałem swe państwo, by potem zmiażdżyć wroga samą masą. Tu, po kilku poważnych błędach (m.in. nie wysłaniu geologa, by zbadał złoża rudy przed zbudowaniem kopalni) nagle zorientowałem się, że moje słabo obsadzone strażnice są jedna po drugiej przejmowane przez Majów. Rozbudowa wioski, bawienie się produkcją poszczególnych budynków, podziwianie grafiki, itp. tak mnie pochłonęło, że nie było już ratunku... restart. Tym razem byłem mądrzejszy i wybrałem kampanię. Składa się z dwunastu misji i jest prostsza niż singlowy „deathmatch”. Różnica jest taka, że zaczynasz już z rozbudowaną infrastrukturą wioski, którą stopniowo zamieniasz w prawdziwe królestwo. W przeciwieństwie do innych trybów rozgrywki, nie masz też od razu dostępu do wszystkich atrakcji gry, stopniowo będziesz poznawał techniki budowy statków, innych technik walki czy rozwijał swą wiedzę magiczną.

Cztery rasy, cztery światy.

Każda z dostępnych w grze nacji to niejako odrębna gra - chwalą się autorzy. Jak to wygląda w praktyce? Owszem, plemiona różnią się między sobą znacznie. Inna jest grafika ich domostw, inna muzyka towarzyszy poczynaniom ludzików. Różni ich wyznawana religia, bóstwa zapewniają rozmaite czary i cuda. Każda z ras uprawia inne zboża, hoduje inne zwierzęta domowe. Jednak są to rozbieżności w gruncie rzeczy kosmetyczne. Nie grałem na tyle długo, by móc wybudować te najważniejsze, charakterystyczne dla każdej z ras budynki, potężne specjalne jednostki lub pobawić się systemem czarów. Rozbudowa wioski to świetna zabawa, przy której trzeba wykazać się sprytem, myśleniem przestrzennym i umiejętnością planowania. Tym bardziej, że czas goni, a zasobów nie mamy w ilości nieograniczonej. Węgiel, żelazo złoto i ryby kiedyś się wyczerpują. Przynajmniej wodę z młynów i zboże można eksploatować w nieskończoność. Wiem, choć nie miałem okazji tego sprawdzić, że bitwy toczyć się będą zarówno na lądzie jak i na morzach, a potężną w nich rolę odgrywają magowie i dowódcy. Pojawią się machiny wojenne i kilka typów wojsk. Ciekawostką będzie fakt, że w miarę zdobywania doświadczenia mają rosnąć rogi na hełmach wojowników. Takie małe, fajne szczegóły składają się na ogólny, pozytywny obraz gry. Autorzy zapewniają, że podobne, drobne aspekty staną się niezwykle istotne. Nie wystarczy już zbudowanie kuźni, kopalni i pospolite ruszenie, aby wykrwawić każdego wroga. Teraz dowódco, pamiętać będziesz musiał o rekrutacji i morale swych ludzi. Pojawi się wątek ekologiczny, trzeba Wam bowiem wiedzieć, że Morbus to zaprzysięgły wróg wszystkiego, co żyje, a nie jest tworem jego chorego umysłu. Dlatego nie raz przyjdzie nam przywracać do życia tereny, które on i jego pomagierzy przemienią w pustynię.

Ptaszki ćwierkają, kwiatki pachną. Piękny świat...

Wspomniałem o inteligencji komputerowego przeciwnika. Zaskoczył mnie, gdyż sam zaskoczyłem się grafiką. Przede wszystkim nowością jest wielostopniowy „zoom”, czyli przybliżenie i oddalanie ekranu gry. Z perspektywy „lotu ptaka” możemy nagle przypatrywać się pojedynczym kwiatom na łące! Grafika jest szczegółowa. Motyle latają, zające kicają. Trzęsą się źdźbła trawy, płynie strumyk. No i te wszędobylskie ludziki. Osada przypomina mrowisko pełne mrówek. Wszystko odwzorowano bardzo szczegółowo, można bez problemu zobaczyć jak drwal rąbie drzewo, a rolnik kosi zboże. Interfejs też nie powinien nastręczać trudności. Nie ma niestety zbyt wielu tak uwielbianych przeze mnie skrótów z klawiatury, niemniej jest intuicyjny, rozwijane menu, wszystko mieszczące się na zajmującym ćwierć ekranu bocznym pasku nie jest może specjalnie odkrywcze, za to wygodne.

Podsumowując:

...warto czekać na „Settlers IV”. Jeśli nie po to, by zobaczyć świetnie zapowiadającą się strategię rozgrywającą się w czasie rzeczywistym, to choćby po to, by zobaczyć dopracowaną grafikę i produkt o długiej tradycji dobrej zabawy. Pozostaje pytanie, czy „Settlers” przetrwało próbę czasu, czy jest wciąż grą posiadającą magię serii „Osadników”, a zarazem, czy nie jest odtwórcza, zbyt podobna do poprzednika? Już wkrótce będziemy mogli ocenić to sami...

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.