Ścinki - watermarki w Kingdom Hearts 3, sprzątający Pikachu i równouprawniony Monster Hunter (11-16.02)

W dzisiejszym wydaniu odpowiadamy również na pytanie: czy błędy w Falloucie starczą na nakręcenie filmu pełnometrażowego?

Otóż tak, starczą. Nim jednak znów poznęcam się odrobinę nad Falloutem 76... pora na porządki.

Weekend to taki czas, że warto byłoby trochę posprzątać, trochę odpocząć i trochę zaszaleć. Pierwsza z tych czynności jest oczywiście najmniej przyjemna, ale ogólnie już teraz za cenę "do przełknięcia" kupić można autonomiczny odkurzacz, który przyspieszy pracę. Już wkrótce na Tokyo International Gift Show wyniesie sprzątanie na jeszcze wyższy poziom - firma Shine pokaże podobno nową wersję autonomicznego odkurzacza z Pikachu. Takiego to aż strach do prądu dopuścić...

Kiedy już posprzątaliśmy, czas powalczyć o równouprawnienie. Był Geralt w Monster Hunter World? Najwyższa pora na łatkę pozwalającą pograć jako Triss Merigold. Na tę chwilę wróżka (bo wiedźmy wyglądają inaczej...) dostępna jest tylko na konsolach, na pecetach trzeba natomiast zadowolić się wersją nieoficjalną - warto rzucić okiem na nexusa.

Następnie prezentujemy plakat z filmowego God of War. Oczywiście fałszywy, autorstwa fana gry, który umieścił swoje dzieło na Reddicie. Gdyby jeszcze jednak wcisnąć na grafikę parę głośnych nazwisk z Hollywood, dodać loga sponsorskie w dużej ilości i datę premiery, chyba przyjemnie byłoby zobaczyć coś takiego z rana na przystanku...

Przejdźmy do działu cosplayowego, w którym dzisiaj główne skrzypce grać będzie gra Atlusa. Nie wydane w walentynki (niestety tylko w Japonii, u nas będzie dostępne we wrześniu), lecz Persona 5. Poznajcie Futabę w nieco bardziej realistycznej wersji:

Ścinki bez filmików? To sytuacja niedopuszczalna, a więc po długim zwodzeniu was obrazkami, czas na wielkie kino. Poniższy materiał trwa prawie 3 godziny (czyli prawie tyle co kinowa wersja "Władcy Pierścieni") i jest zapisem różnych błędów, jakie można napotkać w Falloucie 76. Ciekawe, czy podobnie jak powieść Tolkiena, materiał stanie się kiedyś trylogią...

Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do Persony, a także nawiązując już powoli do czerwcowego (!) Domino Day. Nie zważając na to, że do imprezy jeszcze sporo czasu, The Domino King przygotował (i nawet przewrócił) konstrukcję nawiązującą do Persony 5 właśnie. Polecam obejrzeć całość, bo to jak jest to wszystko przemyślane... mistrzostwo! Do budowy użyto około 48 tysięcy kostek.

Transformersy... jeszcze żyją. I mają nową serię zabawek, których ceny zaczynają się od 15 dolarów. Najdroższy okaz w postaci rozkładającej się ciężarówki to natomiast koszt 50 dolarów. Większą galerię zabawek przygotowało Kotaku.

Wspomnijmy też w paru słowach o drobnej wtopie w wykonaniu twórców Kingdom Hearts. W krainie Arendelle. Ciekawscy fani (bardziej spostrzegawczy ode mnie) zauważyli, że na części kadrów pojawiają się znaki wodne z programu do tworzenia animacji. Ich zlikwidowanie wymaga wykupienia licencji na program. Trochę wstyd, ale z drugiej strony nie jest to problem obecny w pozostałej części gry, więc możliwe, że ktoś po prostu zapomniał podmienić pliku, ewentualnie licencja jest czasowa i pech chciał, że królewnę animowano akurat w momencie jak ta się skończyła... Kto nigdy nie zapomniał o fakturze, niech pierwszy rzuci w Square kamieniem...

Skoro już jesteśmy przy temacie praw autorskich, pochylmy się nad sprawą G.I. Bro, postaci narysowanej przez znanego zapaśnika. Activision zostało oskarżone o złamanie praw autorskich, bo wrestler odkrył, że stworzone przez niego dziełko przypomina w sumie dość mocno znanego z gry Propheta. Do rozwiązania sprawy, zalecamy mu wynająć agencję Pinkertona, specjalizującą się ostatnio w odkrywaniu kilka tygodni po premierze, że ktoś stworzył grę o ich historycznych przodkach.

Na koniec rzecz nie pochodząca w sumie z minionego tygodnia. Kiedy jednak mam wam to polecić, jak nie z okazji powrotu piłkarskiej Ligii Mistrzów po przerwie zimowej. Sam oglądam od czasu do czasu kanał My Funny Games Builder i ich świetne parodie meczów wszelakich. Tworzone są poklatkowo, przy pomocy klocków LEGO. Detale przeniesione wprost z ekranu telewizji są absolutnie świetne. Poniżej dwa najciekawsze mecze z minionego tygodnia:

I mecz, którego drugą odsłonę już niedługo obejrzę wprost z trybun. Odliczam dni:

Tymczasem jednak

Miłej niedzieli

Krzysztof Kempski