Są osoby nie do końca zadowolone z Heavy Rain - to jej twórcy
Heavy Rain spodobało się wielu osobom (wielu też gry nie cierpiało, ale to inna historia). Jak się jednak okazuje, powody do niezadowolenia z tytułu mają twórcy z Quantic Dream.
W rozmowie z Gamasutrą David Cage podsumował m.in. pracę nad Heavy Rain. Jak stwierdził, studio wyniosło wiele nauk z pracy nad tą grą. Chociażby taką, że wszystko można było zrobić lepiej:
Jako zespół jesteśmy w pewnej mierze niezadowoleni ze wszystkiego. Sądzimy, że mogliśmy sobie lepiej poradzić na wszystkich polach - przygotować lepszą grafikę, lepszą rozgrywkę, wszystko poprawić. Problemem Heavy Rain był m.in. nie zawsze odpowiedni balans między opowieścią a interakcją. Także marketing nie był idealny, bo mógł sprawiać wrażenie, że:
Heavy Rain jest grą, gdzie jedynie naciskasz guziki, jak w interaktywnym filmie, którym gra z pewnością nie była. Niemniej, mimo tych wszystkich potknięć, David Cage jest dumny z projektu. Gracze naprawdę przeżywali ten tytuł. Co więcej - gracze go kupili. Sukces komercyjny przerósł oczekiwania zespołu i Sony - sprzedano ponad 2 mln kopii. To przekonało Cage'a, że nie trzeba umieszczać w grze strzelania lub paranormalnych zdarzeń (jak w Fahrenheicie), żeby przyciągnąć uwagę ludzi.
Uff, te słowa o elementach paranormalnych mnie uspokoiły. Zawsze będą powtarzał, że zabiły one Fahrenheita i dobrze, że uniknięto ich w Heavy Rain. Jako gracze naprawdę nie potrzebujemy wydumanych historii o Aztekach/Majach, żeby się wciągnąć w jakąś historię.
Inna sprawa, że sam wywiad i słowa o możliwości polepszenia tego i tego w Heavy Rain traktuję jako potwierdzenie pogłosek, że Cage rzeczywiście zaprezentuje nową grę na konferencji Sony na E3 - w domyśle lepszą grę niż Heavy Rain.
Źródło: Gamasutra
Paweł Płaza