Po co ci ta swastyka? Czyli w co gramy i jak to zmienia pamięć historyczną

Po co ci ta swastyka? Czyli w co gramy i jak to zmienia pamięć historyczną20.05.2014 17:08
marcindmjqtx

Nie lubię cenzury, bo chcę żyć w wolnym kraju i nie uznaję szkodliwość "obrażania uczuć”. Nie mogę się jednak zgodzić na erozję pamięci historycznej przez bezmyślne wykorzystywanie nazistowskiej symboliki w rozrywce.

Hitlerowcy idealnie nadają się na czarnych charakterów. Operują mocnym, łatwo zapadającym w pamięć zbiorem symboli, esesmani nosili się w długich płaszczach z czarnej skóry, a co do tego, że są źli nie ma żadnej wątpliwości. Przez to strzelanie do nich stało się tak powszechne i tak trywialne, że naszym pierwszym skojarzeniem z nazizmem jest prędzej okultyzm, robo-Hitler albo inwazja z kosmosu, a nie Oświęcim i tragedia drugiej wojny światowej.

Nie mogę znieść bezmyślnego wciskania nazistów do gier tylko dlatego, że łatwo zaakceptować ich jako przeciwników, a designer nie musi wtedy szkicować tła, ani pokazywać graczowi, dlaczego ma ich nie lubić. To pójście na łatwiznę spotyka się zazwyczaj z naszą akceptacją, a niemiecka cenzura tych gier z krytyką. Zastanówmy się proszę, co jest nam pokazywane i w jakim celu. Co jest źródłem naszej rozrywki?

Wolfenstein: The New Order

Jestem zagorzałym przeciwnikiem cenzury, zwłaszcza tej, która wynika z czyichś obrażonych uczuć. W końcu nie mamy po pięć lat, a fakt urażenia kogoś nie ma najmniejszego wpływu na otaczający nas świat. Mam jednak problem z de facto trywializacją ludobójstwa i cynicznemu wykorzystywaniu symboliki nazistowskiej. Gry takie jak Wolfenstein: The New Order nie są grami historycznymi, tylko prostą rozrywką i sprowadzanie hitleryzmu do okultyzmu i produkcji fajnych mechów jest niedopuszczalne. Zakaz głoszenia kłamstwa oświęcimskiego nie wynika z potrzeby cenzury i kneblowania ludzi, tylko z troski o świadomość historyczną. Tych zbrodni nie wolno nam zapomnieć.

Większość z was to inteligentni ludzie i możecie dziwić się moim obawom o erozję i wykrzywianie obrazu drugiej wojny światowej w świadomości społecznej. Prawda jest jednak taka, że to kultura popularna i przekazywane przez nią wartości są znacznie trwalsze od zawartości książek historycznych. Żeby daleko nie szukać, były naczelny Game Trailers, Shane Satterfield, w jednym z vidcastów "Invisible Walls” wypowiedział słynne:

Wojna pomiędzy nazistami a komunistami? To dopiero byłoby zaj*****e! Widzicie to? Niezła gra by z tego była! To nie jest celowa ignorancja i brak wyczucia (zadziwiające jak wykształcona osoba może zmieścić te dwie rzeczy w tak krótkiej wypowiedzi), tylko niewiedza wynikająca z opierania się wylącznie na obiegowych opiniach kształtowanych przez popkulturę. A tę tworzą między innymi gry.

Killzone

Co zatem można robić? Bardzo podobają mi się rozwiązania z serii Killzone, która odnosi się bezpośrednio zarówno do ideologii hitlerowskiej jak i historii Niemiec po pierwszej wojnie światowej (a w przypadku Shadow Fall także podczas zimnej wojny). Operuje jednak zupełnie inną symboliką, która nie ma bezpośredniego związku z nazizmem, choć konotacje są oczywiste. Powiem więcej, nie miałbym nic przeciwko grze, w której wcielamy się w hitlerowca, ale ważne jest, aby to czemuś służyło. By sięganie po tak mocną symbolikę (a jeśli jej za mocną nie uważacie, to tym bardziej dowód na to jak wam się opatrzyła) nie odbywało się bezwiednie, bo to jest "fajne i się sprzeda”.

Kilka lat temu pewien niemiecki dziennikarz, odwiedziwszy Oświęcim, napisał felieton, w którym wspomniał swoją rozmowę z pewnym turystą z Berlina. Dziennikarz zapytał go, o czym myśli zwiedzając Auschwitz. Ten odparł, że, naturalnie, identyfikuje się z ofiarami, jak każdy z nas. Z kolei autor odpowiedział mu, że z kolei on widzi siebie na jednej z wież - bo przecież skoro jego dziadek mógł tam stać z karabinem, to co sprawia, że on nie?

Wolfenstein: The New Order

To jest jedno z tych trudnych pytań, na które gry mogą pomóc odpowiedzieć, gdyż stawiają nas one w unikalnej pozycji uczestnika wydarzeń. Zamiast tego jednak swastyka traktowana jest jak fajny symbol, który można doczepić głównemu złemu na berecie, a kiedy ktoś wspomni, że to może być nie na miejscu zostaje zakrzyczany przez graczy prostestujących przeciwko cenzurze.

Mam nadzieję, że czytelnicy Polygamii są jednak bardziej rozgarnięci i widzą różnicę pomiędzy grą historyczną, która może mieć nam coś do powiedzenia, a cynicznym planem na zarobienie pieniędzy, bo hitlerowcy tak ładnie prezentują się na telewizorze.

Łukasz Józefowicz

"Headshot" to nieregularny cykl komentarzy redakcyjnych, w których subiektywnie odnosimy się do najbardziej aktualnych tematów.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.