Niezwykła społeczność fanów Zeldy

Niezwykła społeczność fanów Zeldy23.06.2011 09:30
marcindmjqtx

Jeśli zapytać w Polsce kogoś - nawet laika - o najbardziej znane gry, zapewne usłyszałoby się w odpowiedzi  takie tytuły jak Pac-Man, Super Mario Bros (zwane po prostu Mario), ewentualnie może Space Invaders i podobne klasyki, znane od lat i każdemu. Gdyby jednak zadać to pytanie na zachodzie, do listy z pewnością dołączyłaby Zelda.

Nieważne, czy odpowiadający na pytanie miałby na myśli całą serię 15 gier (i kilku tytułów pobocznych), które do kwietnia 2010 roku znalazły w sumie ponad 59 milionów nabywców, czy też tylko oryginalną i pierwszą The Legend of Zelda, czwartą najlepiej sprzedającą się grę na konsolę NES. Na pewno wspomniałby o przygodach Linka od wielu lat starającego się ocalić księżniczkę Zeldę.

Wokół serii wykształciła się jedna z bardziej aktywnych społeczności fanów, których licznie można spotkać w sieci, spierających się o wyższość jednej części Zeldy nad drugą. Poza tym dają się często poznać jako bardzo kreatywne środowisko. Nie jest tu wyjątkiem - wiele dzieł kultury inspiruje swoich fanów, jednak Zelda nie jest w naszym kraju specjalnie z tego znana - nie tak, jak choćby „Gwiezdne Wojny”. O powodach małej popularności gier z tej serii w Polsce mówił Bartłomiej Nagórski w swoim wideofelietonie, więc nie będę tego powtarzał. Na szczęście jednak mamy internet i wystarczy przejrzeć choćby jeden z większych serwisów o grach, by trafić na przykłady twórczości fanów Zeldy. Choć nie jestem znawcą tej serii, to niejednokrotnie zdarza mi się spędzić dłuższą chwilę na przeglądaniu fanowskich dzieł - kilkoma chciałem się z Wami podzielić, byście i wy mogli je docenić (lub zganić i podlinkować lepsze - taki urok internetu). Część z nich prezentowaliśmy już na Polygamii, jednak zebrane w jednym miejscu robią jeszcze większe wrażenie, dając w miarę kompletny obraz pasji twórczej miłośników gry.

Być jak bohater Grupą fanów, która najbardziej rzuca się w oczy są oczywiście cosplayerzy i cosplayerki - zapaleńcy, którzy spędzają miesiące na dopracowywaniu kostiumu, by potem móc pokazać się w nim na konwentach. Gry z serii Zelda także zainspirowały się kilka spektakularnych przebieranek - fani z grupy Acksons Creatives wykonali swoje kostiumy z niezwykłą dbałością o szczegóły:

Ale jeśli zaczniecie szukać dalej, w końcu na pewno traficie na stroje projektowane i noszone przez JoEllen Elam znaną też jako Lillyxandra, które stanowić mogą wzór dla amatorów cosplayu:

O bliźniaczkach Linkach z nagłówka tylko wspomnę, bo to klasyk internetu - idealny przykład realizacji zasady mówiącej, że każda postać z popkultury ma swoją wersję żeńską - i często jest to wersja lepsza.

Z małego ekranu na nieco większy (lub nie) Zwykle od cosplayów się zaczyna, z czasem jednak pojawia się myśl, że skoro już są kostiumy, to można by zrobić film. Widać wyraźnie, że fani od lat czekają na fabularyzowany film opowiadający jedną z historii, które mieli okazję przeżyć w grach. Nic dziwnego, że 3 lata temu atmosferę podgrzał zwiastun, który dopiero później okazał się primaaprilisowym dowcipem serwisu IGN:

Jednak  nie zapowiada się na to, by Nintendo lub Hollywood wykonało jakikolwiek ruch w tym kierunku, dlatego cała nadzieja w fanowskich produkcjach. Jedną z bardziej (nie)sławnych był „The Legend of Zelda - Hero of Time” - oceniany przez fanów dość skrajnie (IMDB: 3,5/10, FanFilms.net: 9,7/10) pełnometrażowy (108 minut) film skupiony na postaci Linka. Niestety jego żywot był krótki - pokaz premierowy odbył się w czerwcu 2009, w grudniu miał premierę na DailyMotion, a już pod koniec 2009 roku Nintendo poprosiło o zdjęcie go z sieci. Oczywiście w Internecie nic nie ginie, ale legalnie można obejrzeć co najwyżej zwiastun (choć też co jakiś czas znika z YouTube):

Innym filmem, który narodził się z wcześniej opisywanej fascynacji cosplayami jest The Zelda Project, który zapowiada się bardzo dobrze. Jednak na razie ekipa robiąca go próbuje uporać się z przygotowaniem zwiastuna, więc jeszcze trochę trzeba będzie na niego poczekać. W sieci znaleźć można tylko urywki zza kulis, pokazujące różne etapy tworzenia filmu:

Prywatnie moim ulubionym jest zwiastun filmu, który nigdy nie powstanie. A szkoda, bo prezentuje ciekawą interpretację miłości Zeldy i Linka. Zamiast próbować odtworzyć w filmie realia fantasy, autorzy zdecydowali się zrobić z niego szkolny romans dziejący się w późnych latach osiemdziesiątych - znacie na pewno ten schemat, gdy młody-gniewny zakochuje się w najładniejszej w szkole pilnej uczennicy. A, że rolę Zeldy gra naprawdę urocza dziewczyna, to warto poświęcić  te kilka minut, nie robiąc sobie jednak nadziei na pełną wersję:

Wśród dzieł fanów nie brakuje też animacji - warto zwrócić uwagę na dość już leciwy, stworzony w 3DS Max „Dark Sage”, który w całości można obejrzeć na YouTube.

Zdecydowanie jedną z najbardziej znanych i kreatywnie podchodzącą do postaci z cyklu kreskówką jest „The Return of Ganondorf” - Link poznaje tu swojego głównego wroga z nieco innej niż zwykle strony

Skoro już mowa o animacjach - wspomnę jeszcze filmik naszego rodzimego rysownika. Krótki film, do krótkiej piosenki, narysowany z charakterystycznym i rozpoznawalnym stylu Śledzia - Michała Śledzińskiego, prywatnie też gracza i fana Zeldy:

Zupełnie inną kategorią są parodie filmowe - nie chciałbym się nimi jednak zajmować, ponieważ kwestia tego, co dla kogo zabawne jest sporna, a góra materiału do przejrzenia naprawdę spora. Mnie np. bawi wrzucenie Linka w realny świat i wymieszanie gry z rzeczywistością, ale może wy znacie lepsze:

Zagraj to jeszcze raz Fanowskie filmy to zaledwie wierzchołek góry - jednym z jej zboczy jest muzyka

Jej przedstawiania należałoby zacząć od takiego sobie teledysku, który jednak pozwoli sprostować często powtarzany w internecie błąd. Otóż, poniższa piosenka (ta sama co w podanym wyżej filmiku Śledzia) nie jest wykonywana przez zespół System of a Down. Autorem jest Joe Pleiman, który umieścił ją na albumie „The Rabbit Joint”. Choć trzeba przyznać, że przez pomyłkę w nazwie zespołu, jest to jeden najbardziej znanych utworów inspirowanych Zeldą. Szkoda, że to tylko krótka parodia.

Z zabawnych kompozycji inspirowanych można wymienić jeszcze formację I Fight Dragons, która wygląda jakby uciekła z planu serialu „The Big Bang Theory”, a jeden ze swoich numerów poświęciła właśnie serii gier o księżniczce - uwaga na uszy, bo nie każdemu się spodoba:

Jednak dużo fanów podchodzi do muzyki z serii poważnie - zwłaszcza, że to niejednokrotnie bardzo dobre ścieżki dźwiękowe - i stara się jak najlepiej zagrać znane tematy muzyczne na swoim ulubionym instrumencie. Nawet jeśli to niezwykły instrument - najczęściej oglądanym na YouTube filmem pod hasłem Zelda jest wykonanie głównego motywu z The Legend of Zelda na thereminie:

Dominują jednakże gitarzyści, którzy upodobali sobie dynamiczne utwory z Zeldy jako łatwe do zagrania w rockowym, czy nawet metalowym stylu. Tak jak to wykonanie mieszanki różnych motywów z Ocarina of Time:

Albo wersje niejakiego Mata Grahama, który przerobił kawałki z gier na metal:

Można też wziąć dwie gitary i grać na nich z podziwu godną zręcznością i koordynacją ruchów, jak Zack Kim.

O ile rock jakoś zwykł kojarzyć się z tematyką fantasy, to jednak fani Zledy otwarci są na różne inne gatunki - czemu by nie zarapować tematycznie nawiązującego do serii utworu. Tak zrobił raper DeStorm:

Podobnie z dubstepem - można było przewidzieć, że ten szalenie popularny ostatnio gatunek sięgnie też po inspirację elektroniczną muzyką z gier. Poniższy kawałek Dj Ephixa jest tylko jednym z przykładów, w dorobku ma on też np. „Song of Storms” i inne utwory zebrane na albumie „Zelda Step”.

Nie może też zabraknąć wykonania na instrumencie, który jest symbolem serii. Specjalnie dla fanów produkowane są specjalnie zdobione okaryny, wykonane na wzór tej z gry. Tak, da się na nich grać kawałki ze ścieżki dźwiękowej, lecz magicznych efektów nie stwierdzono:

Da się także grać na zwykłych okarynach - choć akurat ta pani potrafi na nich zagrać nie tylko muzykę z Zeldy, a też np. temat z HALO 3:

Od czapy

Najciekawszą grupę stanowią dzieła fanów, które ciężko umieścić w jakiejkolwiek kategorii - np. tort wykonany na wzór tarczy Linka:

Jak też inaczej określić poświęcenie 100 godzin na odzwierciedlenie świata z Zeldy w grze Minecraft? Na myśl o tym, że ktoś osobiście postawił każdą cegłę i kamień czuję zarówno podziw dla jego uporu jak i lekkie zdziwienie. Ale chyba było warto - w końcu połączył dwie gry, które kocha.

Ostatni pojawił się też mod pozwalający prawie na zagranie w Zeldę w świecie sześciennych klocków. I niech to będzie ostatni przykład na przydługiej liście rzeczy, do których zainspirowała fanów seria Zelda. Choć można zrobić coś bardziej ekstremalnego z miłości do gry. Robin Williams grał w tę serię tak długo i z takim zapamiętaniem, że w końcu zdecydował się dać córce na imię Zelda.

Można myśleć o tych ludziach, że to maniacy bez życia albo nawet niegroźni wariaci. A jednak jest coś sympatycznego w fanach, którzy poświęcają sporo wolnego czasu, by stworzyć jakiś mały kawałek wielkiego uniwersum, gry, filmu czy książki. W New York Times w 2006 roku napisał:

Na geniusz Zeldy zawsze składało się połączenie różnych rodzajów rozgrywki - akcji, rozwiązywana zagadek, eksploracji, rozwijania postaci - wszystko spięte w opowieść, która jest nie tylko bogata, ale dostępna dla każdego. Jeśli więc jeszcze nie znacie żadnej gry z serii albo znacie ją słabo, to może warto sięgnąć po przygody Zeldy i Linka i przekonać się, co mają w sobie takiego, że zagnieździły się w umysłach milionów ludzi, prowokując ich do tworzenia. W tym teście prześlizgnąłem się tylko po powierzchni możliwości jakie w sieci prezentują wielbiciele tego tytułu.

Paweł Kamiński

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.