Mróz, utylitaryzm i postapokaliptyczna tajemnica - graliśmy we Frostpunka

Mróz, utylitaryzm i postapokaliptyczna tajemnica - graliśmy we Frostpunka25.08.2017 15:51
Paweł Olszewski

Co powiecie na This War of Mine z fabułą i całym społeczeństwem zamiast grupki cywili?

Świat zamarzł. Ostatki cywilizacji próbują przetrwać dzięki energii generowanej przez silniki parowe. Stajemy na czele osiemdziesięcioosobowej grupy mężczyzn, kobiet i dzieci, która walczy o życie w sercu śnieżnych pustkowi z jednym niedziałającym generatorem i kupą przykrytych zaspami zasobów wokół.

I w tym momencie pierwsze zaskoczenie - te osoby nie są tylko statystykami w naszej ekonomicznej strategii. Widzimy nagle jak spod generatora w różnych kierunkach ruszają malutkie postacie. Przedzierają się przez śnieg z uporem i widocznym trudem, zostawiając za sobą wątłą ścieżkę. Parędziesiąt szarych mróweczek. Pod generatorem została tylko garstka postaci. To dzieci. Nie mogą pracować, choć już wkrótce przekonamy się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by ustanowić prawo nakazujące im prace. Cywilizowanemu społeczeństwu to nie przystoi, ale co jeśli w ten sposób zapobiegniemy nieuchronnym zgonom z wyziębienia czy głodu?

FROSTPUNK | Official Trailer - "Whiteout"

Frostpunk to maraton trudnych decyzji. Rozgrywka sprowadza się do walki o przetrwanie i rozwijania postapokaliptycznego miasta - wysyłamy ludzi do pracy, budujemy im namioty, potem domy, w międzyczasie punkt medyczny czy siedzibę łowców do zdobywania jedzenia... Teoretycznie patrzymy na wszystko z dystansu zarządcy, ale jednocześnie nieustannie jesteśmy przenoszeni na bardzo intymny poziom, w którym słuchamy ludzi, ich skarg i nadziei, i próbujemy im pomóc. Czy gdy giną pierwsze osoby, powinniśmy zbudować cmentarz, który podniesie społeczność na duchu czy jednak nie tracić na to bezcennej siły roboczej i ograniczonej przestrzeni, stawiajac na zbiorową mogiłę na uboczu? Obserwujemy tutaj nie tylko wskaźnik ciepła, węgla czy drewna, ale i nadziei oraz rozpaczy. Próbujemy wzmacniać tę pierwszą w nieustannym cyklu ważenia czynów szlachetnych i koniecznych dla przetrwania.

Tym razem oprócz survivalu i moralnych sierpowych mamy dodatkowo fabułę. Gdy już zapewnimy naszemu społeczeństwu fundamentalne warunki do życia, możemy opracowywać nowe budynki w warsztacie i stworzyć odpowiednią strukturę do wysyłania zwiadowców w poszukiwaniu innych ocalałych grup czy oznak cywilizacji. Taka podróż też oczywiście zajmuje cenny czas, ale jest ważna. I dla przetrwania, i poznania uniwersum, popchnięcia wydarzeń do przodu. Bo Frostpunk ma zakończenie; całość ma trwać około 60 dni, a nieoficjalnie twórcy dzielą ją na trzy akty. Podczas dema doszedłem do końca pierwszego (nie jest to w żaden sposób podkreślone w grze, ot, tak powiedział deweloper); zajęło mi to godzinę pośpiesznego grania na Gamescomie i osiem dni wewnątrz świata gry. Demo zakończyło się w momencie, który sprawił, że chciałem wiedzieć, co będzie dalej. Jest w tym wszystkim tajemnica, która bezpośrednio wpływa na rozgrwykę i opiekowanie się naszym społeczeństwem. Jest w tym kunszt, który pokazuje, że This War of Mine nie był tylko złotym strzałem 11 bit studios, a początkiem w pełni zasłużonej kariery.

A jak to wszystko wygląda! Największe wrażenie zrobiło na mnie zanimowanie każdgo członka naszego społeczeństwa i mozolne brnięcie w śniegu od zasobów do miasteczka. Potężnie wygląda też serce naszej osady, czyli buchający parą i ogniem wielki generator, który możemy rozbudować o kilka poziomów, by ogrzewał jak największy obszar, bo budujemy wokół niego, pierścieniowo (trzeba uważać, żeby mieszkania stawiać jak najbliżej, a budynki niewymagające ciepła dalej). Wrażenie robi też oddalenie kamery do momentu zobaczenia wielkiej, lodowej pustyni albo sam brudny, szkieletowy wygląd naszej desperackiej cywilizacji. Poza tym świetnie wyglądają też wszystkie okienka, ponownie przypominając, że to gra od tych samych ludzi, którzy dali nam równie piękne This War of Mine. Jedynym minusem było nieintuicyjne budowanie ulic - trudno było wizualnie określić, kiedy są zbudowane, a gra z jakiegoś powodu o tym czytelnie nie informowała.

A mówiłem już, że każda z tych mróweczek na mapie ma swoje imię? To niby drobiazg, ale skuteczny. Pełno we Frostpunku takich szczegółów, scalających bezduszne planowanie z dusznym strachem o każde pojedyncze życie. Napisałbym, że po tym godzinnym demie nie mogę doczekać się pełnej wersji, ale to nie takie proste, bo przecież to nie będzie przyjemnie spędzony czas. Ale będzie to na pewno poruszające doświadczenie, które można znaleźć zaledwie w garstce tekstów kultury.

Przeczytaj także:

Pod tagiem Prosto z GC 2017 znajdziesz nasze wrażenia z innych ogrywanych i oglądanych w Kolonii gier.

Patryk Fijałkowski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.