Mordheim: City of the Damned - taktyczne polowanie Skavena na Chaosytę

Mordheim: City of the Damned - taktyczne polowanie Skavena na Chaosytę17.08.2014 13:16
marcindmjqtx

Pewnie niektórzy z Was słyszeli o Mordheim - bitewnej grze ze świata Warhammera Fantasy. Ja akurat nie, ale spotkałem entuzjastów, którzy robią jej wirtualną wersję. I ona naprawdę dobrze się prezentuje.

Forma prezentacji: 30 minut oglądania rozgrywki między dwójką twórców

Podstawowe założenie twórców z Rogue Factor, kilkunastu weteranów z Warnera czy Ubisotu,  brzmi: zachować maksimum zasad i minimum wyglądu oryginału. Także nie spodziewajcie się zawieszonej w pustce planszy i wirtualnych kostek jak w Space Hulk czy Talisman. W Mordheim trójwymiarowe postacie poruszają się po pełnym szczegółów mieście, wszelkie ich działania są animowane: gdy ktoś się wspina, wspina się naprawdę - a ukryty w tle rzut kością decyduje, czy dojdzie na górę, czy spadnie. To już nie wirtualna planszówka, to gra taktyczna połączona z RPG. Twórcy przyznali się do inspiracji m.in. Valkyria Chronicles.

fot. Rogue Factor

Jeśli miałbym wybrać mój ulubiony typ prezentacji gry na targach, to oprócz grania w nią samemu, uwielbiam oglądać grających w nią twórców. Zwłaszcza takich jak ekipa z Gamescomu: wielki, rudy długowłosy i wiecznie uśmiechnięty Yves Bordeleau i jego przeciwieństwo: szczupły, skoncentrowany, ale też sympatyczny Vincent Gallopain. Siadają i grają przeciwko sobie, każdy padem i na swoim ekranie, jednocześnie wyjaśniając i odpowiadając na pytania. Po krótkiej chwili Gallopain ma serię dobrych rzutów kośćmi, na skutek czego Bordeleau traci swoją najsilniejszą jednostkę, a chwilę potem jest otoczony.

- Hm, to naprawdę psuje nam przebieg prezentacji

- Myślę, że to ten moment, kiedy przechodzisz do sesji pytań i odpowiedzi. - odpowiada Gallopain

- Taaak. Na każdej prezentacji gramy na żywo, wiec wszystko może się zdarzyć. Mamy kilka scenariuszy na wszelki wypadek, ale tego jeszcze nie było - śmieje się Bordeleau.

fot. Rogue Factor

Skaveni śmierdzą! Do wyboru są cztery różniące się frakcje, które walczyć będą na ulicach przeżartego chaosem, brudnego średniowiecznego miasta, w które uderzyła niegdyś kometa Sigmara.  Mapy są proceduralnie generowane, by uniknąć nudy.

W akcji widziałem szczuropodobnych Skavenów, którzy świetnie się wspinają ale nie są zbyt odporni; wyznawców chaosu z Cult of the Posessed, którzy w miarę rozwoju zyskują mutacje - dobre lub złe;  Reikland Reavers  - najemników, chyba najbardziej uniwersalnych. Są jeszcze siostry Sigmara, które nie korzystają z broni zasięgowej. Każda frakcja może też zatrudniać pomocników, byle stojących po tej samej stronie Porządku lub Chaosu. A w planach są dodatki z kolejnymi rasami - jednak twórcy chcą być fair i dokupienie nowej rasy będzie też oznaczało dostęp do całej nowej kampanii dla niej. Siłą Mordheim jest granie w kilka osób (na razie tylko po sieci, normalnie lub rankingowo), ale tryb dla samotników nie zostanie zaniedbany.

Akcja! Choć to gra turowa, to bardzo dynamiczna. Gracz steruje postacią, niczym w grze akcji - biegnie ulicą, kamera wisi nisko za jego plecami, a przekraczane linie oznaczają kolejne punkty akcji. Animacje ataków i specjalnych zdolności (np. szarży czy strzału w kolano) są efektowne, a twórcy obiecują, że będzie ich sporo i nie będą za długie, by się nie powtarzały. Jednocześnie na wszystko wpływ mają kości i statystyki - trzeba płacić punktami akcji, rzucane są  testy na percepcję, zatrucie, upadek, trafienie czy głupotę - czy wielki Skaven w ogóle zrozumiał rozkaz. Ruchy jednostek w rundzie podzielone są według inicjatywy, więc nie ma długiego czekania, aż drugi gracz wyda rozkaz każdemu żołnierzowi. Do tego warto uważać na pułapki i jednostki neutralne, bo zniszczone miasto nie jest raczej kurortem wypoczynkowym. Oraz dbać o morale, by oddział nie nawiał.

fot. Rogue Factor

Szorstkie realia Twórcy chcą, by Mordheim był grą zmuszającą gracza do myślenia o konsekwencjach. Każda jednostka może zginąć lub w lepszym wypadku: zostać krytycznie ranna, np. stracić kończynę. A gracz będzie zżyty z oddziałem, jednostki będą  bowiem awansować i zdobywać nowe umiejętności. A można je też wyposażać w sprzęt (co wpłynie na ich zdolności bojowe - każdy może nosić dwa zestawy broni) oraz zmieniać wygląd, by uzyskać swoją wymarzoną bandę zakapiorów. Normą mają być wybory: czy zostawić w oddziale doświadczonego maga, który ma teraz drewnianą nogę i nie może skakać i się wspinać, czy postawić na zdrowego żółtodzioba? Świat Warhammera jest brutalny, mało tu miejsca na sentymenty. Większość czarów działa zarówno na wrogów, jak i przyjaciół, także uważajcie, gdzie celujecie tą kulą ognia.

Powrót do Starego Świata Mordheim: City of the Damned trafi na razie na PC, ale twórcy sterowali nią kontrolerami od Xboksa i zdecydowanie myślą o konsolach. Mecz 5 na 5 jednostek trwa ok. 20 minut, ale można stworzyć większy oddział i długo ganiać się po ponurym, zasnutym oparami mieście.

Yves Bordeleau przyznał, że zrobili tę grę z potrzeby serca, bowiem dawno nie było tytułu ze świata Warhammera Fantasy, a nie samym WH40k człowiek żyje.  Zgadzam się i czekam niecierpliwie. Wczesny dostęp na Steamie ma się pojawić w ciągu kilku miesięcy, a pełna gra na początku 2015 roku.

Paweł Kamiński

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.