Miejsce "przepustki sezonowej" jest na śmietniku

Miejsce "przepustki sezonowej" jest na śmietniku28.04.2016 13:23
Maciej Kowalik

Tym razem nie chodzi mi o kupowanie kota w worku, wycinanie elementów z gier i tym podobne historie. Na śmietnik wywaliłbym okropnego językowego potworka.

Nie żebym zmienił swoje podejście do płacenia z góry za obiecane przez wydawcę dodatki, których składu w momencie transakcji nikt nam nie wyjawi. Nie, to wciąż nieodpowiedzialne, ale każdy ma swoją wolną wolę i może robić, co mu się podoba. Dziś powściekam się na polskich wydawców i dystrybutorów, którzy już z okładek straszą nas okropną kalką z języka angielskiego.

Wiem, że "przepustka sezonowa" weszła już do pojemnego i pozbawionego należytego nadzoru kanonu języka, którym posługują się gracze, ale nie znaczy to, że nie można na chwilę zatrzymać się i zauważyć, jak bzdurnie to tłumaczenie brzmi. Spróbujcie.

We mnie coś pękło wczoraj, gdy zobaczyłem powyższą okładkę gry Mafia 3. Proces myślowy przebiegł od mafii, przez więzienie do przepustki. I wtedy całość miała sens. Wtedy przepustka była absolutnie w klimacie gry. Nie do końca, bo niby jaki okres na wolności sugeruje "sezonowa", ale to i tak wyjątek, na który większość tytułów liczyć nie może, bo jakakolwiek przepustka pasuje do nich jak pięść do nosa.

Wszystko zaczęło się chyba od L.A. Noire. To przy okazji tej gry mogliśmy kupić Rockstar Pass, dający dostęp do późniejszych dodatków. Rockstar nazwał to w Polsce "przepustką Rockstar" i to nie brzmiało jeszcze najgorzej. Potem hajs wyczuło Electronic Arts, które też zaczęło dawać możliwość kupna przyszłych dodatków do swoich gier z góry.

Wydawca z bogatym portfolio corocznych tytułów szybko wprowadził do powszechnego użytku etykietę "season pass". W przypadku sportowych gier tego wydawcy "sezonowa" nie boli. Gra się w nie równolegle do trwającego sezonu, a potem zmienia na aktualną wersję. Choć nie trzeba tu być dosłownym. Season pass czy season ticket jak najbardziej funkcjonuje w języku angielskim jako bilet okresowy (na mecze, komunikację miejską, do opery itp.) choć po polsku często powiedzielibyśmy, że to po prostu karnet na coś.

I sami powiedzcie czy "karnet na dodatki" nie brzmi lepiej i lepiej nie oddaje istoty rzeczy niż "przepustka sezonowa"? Ten językowy potworek to pozbawiona znaczenia abominacja, która trawi nasz język już stanowczo zbyt długo. Czy ktoś spoza naszej gromadki graczy zrozumie zdanie "Cześć, kupiłem sobie nową grę i przepustkę sezonową"? Śmiem wątpić, ale jestem przekonany, że w przypadku "Cześć, kupiłem sobie nową grę i karnet na dodatki" byłoby znacznie lepiej.

Swego czasu wyrzucenie tego językowego potworka postulował na naszych łamach Tomek Kutera czym wybudził naszą redakcję z "sezonowego" letargu. Część czytelników nawet to zauważyła, inni dopytywali się czy ten karnet to aby na pewno season pass czy jeszcze inna bestia. Drodzy wydawcy, wiem, że w naszym gierkowie walka z anglicyzmami to domena Syzyfa. Ale dajcie buziaczka wstrętnej przepustce, a zmieni się w przystojny karnet. Kasę na dodatkach i tak będziecie kosić, a przestaniecie straszyć z okładek.

Maciej Kowalik

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.