W czasach, gdy Kinect ukrywał się jeszcze pod nazwą Project Natal, producent obiecywał, że podniesie graczy z kanap. Brzmiało to dobrze, ale po lekturze obszernego artykułu na Kotaku zaczynam mieć obawy, że firma potraktowała sprawę zbyt dosłownie. Czy będziemy grać wyłącznie na stojąco?
Stephen Totilo zauważył pewną istotną rzecz - wszystkie prezentacje Kinect odbywały się na stojąco. O ile to naturalne na głównym pokazie, to w przypadku testów konkretnych gier i interfejsu konsoli już niekoniecznie. Zaczął więc dociekać i pytać, zaś jego rozmówcy najczęściej nabierali wody w usta.
Oczywiście - gra taneczna na siedząco jest bez sensu. Ale już w przypadku Forzy, gdzie gracz patrzy ze środka kokpitu samochodu, stanie i kręcenie wirtualną kierownicą jest dziwne. Jeden z ludzi Turn 10, po pytaniach czy w zaprezentowane demo można zagrać siedząc, odparł że "zostało zoptymalizowane do stania". Jeszcze gorzej sprawa się miała na pokazie interfejsu konsoli i odtwarzania multimediów. Przed Kinectem nie było krzeseł czy foteli, wszystko odbywało się "w stójce". Na pytanie, skierowane do pracowników Microsoftu prowadzących pokaz, czy można przysunąć krzesło i spróbować na siedząco, padła odpowiedź przecząca. "Siedzenie wciąż wymaga skalibrowania".
Oczywiście rozumiem doskonale, że dużo trudniej analizować postawę siedzącego człowieka. Może mieć różnie ułożone ciało, nogi, zaś spory problem stanowią zapewne kolana odstające w dowolnym kierunku. Stojący człowiek jest dużo łatwiejszy do modelowania, bo w naturalnej pozycji stawy ma w jednej płaszczyźnie. Ale nie wyobrażam sobie, żeby do przewijania filmu gestami trzeba było wstawać albo na stojąco udawać kierowanie samochodem. Polecam cały tekst i czekam na wyjaśnienia Microsoftu. Chciałbym usłyszeć, że już wkrótce siedzenie będzie dozwolone. Bo na tapczanie siedzi nie tylko leń, ale i zwykły gracz.
[via Kotaku]
Tomasz Andruszkiewicz