Maneater. Sharknado gier wideo [RECENZJA]

Maneater. Sharknado gier wideo [RECENZJA]29.05.2020 16:23

Miłośnicy kina klasy B mogą brać w ciemno.

Zapowiedzi "Maneatera" w najlepszym wypadku powodowały u mnie wzruszenie ramion. Całość przypominała ni to symulator kozy, ni nie wiadomo co. Tymczasem zanim się spostrzegłem, rekin-ludojad wyrwał mi zębiskami spory kawałek czasu. Muszę też przyznać, z niemałym wstydem, że niczym Ania Dąbrowska – bawiłem się świetnie.

Maneater - Launch Trailer | PS4

Postawmy sprawę jasno – to nie jest gra wybitna. W porywach można ją nazwać średnią i wpisuje się w szeroki nurt "guilty pleasure". To jedna z tych rzeczy, która nie ukrywa swoich osobliwości i niedoskonałości, stawiając przede wszystkim na rozrywkę. Krwawą, bezpretensjonalną rozrywkę. Taką, w którą będziecie grać i trochę wam będzie z tego powodu wstyd. Tyle poważnych produkcji i odważnych historii czeka na "kupce wstydu", ale cóż z tego, plażowicze sami się przecież nie pożrą.

Pierwsze minuty obcowania z "Maneaterem" doskonale oddają jego istotę. Oto bogu ducha winna rekinica zostaje wyłowiona przez obleśnego kłusownika. Resztką sił odgryza jeszcze dłoń niemilca, który za chwilę zatapia nóż w jej brzuchu, by wyciągnąć z niego młode rekiniątko. Nacina je nożem, wypuszczając pacholęcie na wolność, z obietnicą upolowania go, kiedy to osiągnie dojrzałość. Tłusty nikczemnik nie wiedział wtedy, że w świecie "Maneatera" rekiny mają pamięć jak słonie i jego dni zostały właśnie policzone.

Od tej pory jako dziecię-rekin (nie mylić z baby-shark), niczym Uma Thurman w "Kill Billu", podążać będziemy krwawym szlakiem czy raczej strumieniem zemsty. Najpierw musimy jednak zadbać o odpowiedni rozwój (czyt. pożywienie). Tego na szczęście w akwenach wodnych i okołowodnych nie brakuje. W nasze szczęki trafią żółwie, ryby mniej lub bardziej drapieżne, aligatory, inne rekiny oraz kąsek najsmaczniejszy – ludzie. Jeśli liczyliście na więcej fabuły, trafiliście pod zły adres. Owszem, dowiecie się, że morderca rekiniej mamy ma nową, sztuczną rękę zakończoną hakiem i żeby do niego dotrzeć, musimy przetrawić kilku jemu podobnych (przedstawionych w kiepskich cut-scenkach). Ale na tym koniec.

Najciekawszą postacią w grze jest... narrator, relacjonujący przebieg zdarzeń w sposób, którego nie powstydziłyby się kanały pokroju Discovery czy National Geographic. O angaż mógłby się ubiegać również w "Śmiechu warte" albo "Familiadzie" - suchość niektórych żartów sięga poziomów panów Karola Strasburgera i Tadeusza Drozdy.

Znacznie więcej gra ma do powiedzenia pod kątem eksploracji. Popływamy w ściekach, po bagnach, przez zalaną elektrownię, zwiedzimy nadmorskie kurorty, lunapark, a wszystko w zmiennym cyklu dobowym i nie najgorszą oprawą. Pod wodą czekają dziesiątki znajdziek, wszystkie jednak oznaczone tak, że nie sposób ich przeoczyć. Ma to swoje zalety. Część z nich to swawolne nawiązania do popkultury: trafi się coś z filmu "Coś", "Cast Away: poza światem", nie mogło też zabraknąć "Titanica". O "Szczękach" nie wspominam – oczywista oczywistość. Wizualnie jest bardzo przyzwoicie, ale na PS4 Pro, gra potrafi niemiłosiernie chrupnąć. Zwłaszcza podczas walki.

A ta jest, hmm, nieoczywista. W zasadzie ogranicza się do ustawicznego "naparzania" jednego, góra dwóch przycisków. Fantazje o finezji można zostawić na plaży. Jest za to chaos, mnóstwo krwi, kończyn i wskakiwania na statki lub mola (zaskakująco satysfakcjonujące). Nasz dorastający rekin może też wyjść z wody na parę chwil. Miota się toto pokracznie, acz uroczo, siejąc przy tym masakrę pełną gębą.

Żeby pohasać po plaży nieco dłużej, trzeba rekina rozwijać. W końcu (co się jeszcze nie rzekło) to akcyjny RPG z krwi (głównie) i kości (mniej). I jedna z umiejętności to dłuższy pobyt wśród parawanów, mocniejsze zęby, lepszy sonar, a nawet wzmocniony pancerz. Im lepszy "ekwipunek", tym łatwiej będzie pożerać kolejnych kłusowników i oczyszczać mapy ze znajdziek.

Wyprawa do kolejnych regionów za każdym razem sprowadza się do tego samego: wpadamy, odhaczamy znaki zapytania na mapie, siejemy zgrozę wśród ludzi, przetrzebiamy populacje ryb, levelujemy, na końcu boss-zwierzę i boss-kłusownik. Ustępstw od tych norm nie stwierdzono. Przez to "Maneater" dość szybko z ekscytującego robi się wściekle powtarzalny. Nie sposób odmówić mu jednak odmówić uroku. To gra na tyle krótka, żeby nie zanudzić i dająca wystarczającą swobodę, żeby nasycić, jednocześnie tak łatwa, że w zasadzie przechodzi się sama.

W czasach pandemicznych "Maneater" urasta do rangi czegoś więcej niż ciekawostki, ale nie mam wątpliwości, że w "tłustszych" latach zaginąłby w gąszczu produkcji ciekawszy i bardziej dopracowanych. Z drugiej strony, bije od niej dziecięca wręcz radość z zabawy. Tylko tyle i aż tyle.

Platformy: PC, PS4, Switch, XONE.

Producent: Blindside Interactive. Wydawca: Tripwire Interactive.

Data premiery: 22.05.2020.

Wersja PL: tak (napisy).

Minimalne wymagania PC: Intel Core i5-5300u 2.3 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki Intel HD 5500 lub lepsza, 20 GB HDD, Windows 10.

Grę do recenzji podrzucił Koch Media Poland, polski wydawca gry. Graliśmy na PlayStation 4 Pro.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.