Mafia 2 - recenzja

Mafia 2 - recenzja09.09.2010 12:40
marcindmjqtx

Gangsterskie kino akcji - taka miała być Mafia 2. Czy 2K Czech złożyło graczom propozycję nie do odrzucenia?

Małe Włochy Vito Scaletta zgodnie z kanonami gansterskich opowieści nie miał łatwo. Jego rodzina przeniosła się z Włoch do stworzonego na bazie amerykańskich metropolii Empire Bay nie tyle w poszukiwaniu spełnienia amerykańskiego snu, co po prostu godziwego życia. Ojciec harował w porcie, a tę część wypłaty, której nie przepijał oddawał cwaniaczkom, którzy zajmowali się importem taniej siły roboczej w zamian za późniejszy procent od ich zarobków.

Vito nie chciał iść w jego ślady, imponowali mu faceci w drogich garniturach, którzy trzęśli dzielnicą nie bez powodu nazwaną Małymi Włochami. Szybko wkroczył na drogę przestępstwa, która zaprowadziłaby go prosto do więzienia, gdyby nie trwająca wojna. Został wysłany na front i brał udział w wyzwalaniu Sycylii, gdzie znów przekonał się, jak wielką moc mają nieoficjalne układy i wysoko postawieni ludzie.

Gra rozpoczyna się, gdy postrzelony Vito wraca na rehabilitację do Empire Bay. Szybko okazuje się, że dzięki jednemu telefonowi jego najlepszego przyjaciela, nie będzie musiał wracać na wojnę. Empire Bay to miasto wielu możliwości, które Vito zamierza wykorzystać, by nigdy już nie poczuć smaku biedy.

Od zera do gangstera Zacznijmy od pozornej oczywistości - gra 2K Czech nie jest sandboksem. Porównywanie jej do GTA 4 mija się z celem, bo autorzy z premedytacją nie każą nam szukać atrakcji Empire Bay na własną rękę. Zamiast tego mamy podzieloną na rozdziały opowieść o życiu Vito, którą w zależności od chęci możemy urozmaicać podejmowaniem się zadań pobocznych, zwiedzaniem miasta, czy szukaniem poukrywanych znajdziek. Nigdy jednak nie jesteśmy zupełnie spuszczeni z fabularnej smyczy, o czym przypomina ciągle widoczne na ekranie następne zadanie. Zwykle nie musimy od razu pędzić do wyznaczonego miejsca, ale miasto jest w tej grze raczej tłem dla historii, niż parkiem zabaw, oferujących różnorodne rozrywki.

Mnóstwo czasu spędzicie za kierownicą rozmaitych samochodów (niestety nielicencjonowanych), więc zdążycie poznać kilka charakterystycznych miejsc, które z łatwością można skojarzyć z ich rzeczywistymi odpowiednikami. Radiowe audycje informujące o tym, co aktualnie dzieje się w mieście również pomagają zatrzeć granicę fikcji, dzięki czemu nie czujemy się, jak w wymyślonym na potrzeby gry, sztucznym środowisku. No, jeśli przymkniemy oczy na policję, która za nic ma łamanie przepisów ruchu drogowego pod warunkiem, że nie przekraczamy dozwolonej prędkości i nie powodujemy wypadków na oczach funkcjonariuszy. Na początku byłem trochę zły na tolerowanie szaleństw Vito, ale z każdą wycieczką na drugi koniec miasta zacząłem je doceniać. Stanie w korkach i czekanie na zmianę światła kaleczyłyby rozgrywkę.

Chłopcy z... paczki Historia Vito nie zapisze się złotymi zgłoskami w annałach mafijnych opowieści, choć pierwsza połowa gry to bez wątpienia kilka bardzo klimatycznych godzin. Właśnie wtedy zarówno główny bohater jak i sam gracz zaczyna poznawać układy i układziki rządzące podziemiem Empire Bay oraz głównych graczy trzęsących tym skorumpowanym miastem.

Pierwsze misje to nic wielkiego - robimy głównie za chłopca na posyłki, słuchając przy okazji dobrych rad gangsterów z dłuższym stażem w "zawodzie". Strzelaniny zdarzają się rzadko co wbrew pozorom jest zaletą. Nie żeby Vito miał jakieś problemy z chowaniem się za osłonami czy samo strzelanie było popsute - wygrzew z tommy Guna czy zabójcze salwy z shotguna sprawiają należytą radochę (choć polecam wyłączyć autoaim - jest zbyt mocny). U boku zwykle mamy wspomnianego już druha Joe, który pełni role przewodnika po półświatku i gaduły, który wszystko musi skomentować na swój, czasami zabójczo śmieszny sposób. Obaj bohaterowie skoczyliby dla siebie w ogień, choć to głównie lekkoduch Joe jest powodem, dla których Vito pakuje się w największy ambaras. Nie sposób się z nim nudzić, zwłaszcza gdy ma w pobliżu alkohol.

Osobiście od Mafii oczekiwałem przede wszystkim dobrej, gangsterskiej opowieści, a nie mordowania tuzinów, identycznie wyglądających (armia klonów takiej grze naprawdę nie przystoi) przeciwników, więc ta zmiana mocno mnie rozczarowała. Zwłaszcza, że tak naprawdę gra nie pozwala nam zasmakować większości zalet, towarzyszących awansom w mafijnej hierarchii. Oglądamy je jedynie na filmikach, ubarwionych skocznym podkładem muzycznym. A potem wracamy do wożenia się z punku A do punktu B, by za chwilę (dłuższą lub krótszą w zależności od ilości przeciwników) znów wrócić do domu, wypić piwo przywracające punkty życia do maksimum i położyć się do łóżka, sygnalizując grze, że czas rozpocząć nowy rozdział.

F... 2K Czech nie szło na kompromisy jeśli chodzi o ugrzecznianie tego, co widzimy na ekranie. Gra jest brutalna, a trzy zdania skonstruowane bez słowa na f pod rząd są tu rzadkością. Nie mogło być inaczej, bo oprócz pełnych ogłady (oczywiście do czasu) bossów Vito musi zadawać się również ze zwykłymi szumowinami, którzy będą obrażać jego matkę na różne sposoby, w zależności od dzielnicy, w której przyjdzie mu robić szemrane interesy.

Swoją drogą byłem zaskoczony jak mało uwagi autorzy poświęcili rodzinie (tej biologicznej ) głównego bohatera. Na początku wydawało się, że rozdarcie pomiędzy kochającą matką i siostrą, które namawiają go na uczciwą pracę, a pokusami oferowanymi przez Joe może być jednym z głównych motywów gry. Jednak Vito szybko zapomniał o swoich krewnych.

W ogóle główny bohater jest chyba najsztuczniejszym elementem Mafia 2. Pozostałe postacie mają swoje charaktery, wady i zalety, a Vito sprawia wrażenie zwykłego popychadła w rękach innych. Do tego trudno zrozumieć jego zachowanie. Niby załamuje się po śmierci bliskich, ale chwilę później jest już gotowy czerpania z życia pełnymi garściami. Niby osiąga szczyt marzeń, gdy zostaje przyjęty w szeregi „rodziny”, ale za chwilę nie ma oporów by łamać zasady, na które przysięgał własną krwią. W pewnym momencie musiałem nawet odpocząć od gry, bo nie mogłem uwierzyć, do czego autorzy gry zmuszają Vito. Przez to trudno mi było dać się pochłonąć tej opowieści.

Jeśli chodzi o rzecz tak przyziemną, jak technikalia, to z żalem donoszę, że na ładne widoki na konsolach nie macie co liczyć. Jest lepiej niż w demie, przede wszystkim jeśli chodzi o płynność animacji, ale otwarte przestrzenie, jakie możemy oglądać na konsolach nie nadają się na widokówki. Dużo lepiej jest we wnętrzach, gdzie sporo rzeczy możemy uszkodzić lub zniszczyć, ale z fotela kierowcy, w którym spędzicie mnóstwo czasu gra prezentuje się jedynie przyzwoicie.

Werdykt Mafia 2 na pewno nie dorównuje części pierwszej pod względem atmosfery, ale oferuje graczom przyzwoitą opowieść o przyjaźni oraz blaskach i cieniach gangsterskiego życia w latach 40-tych i 50-tych ubiegłego wieku. Po pierwszych godzinach wydaje się aspirować dużo wyżej, niż miano gry dobrej, ale gdy miejsce codzienności początkującego przestępcy zajmuje otwarta wojna, toczona na ulicach Empire Bay, duża część uroku ginie w morzu pocisków. Na szczęście filmowe scenki wciąż ogląda się z zapartym tchem, jak kolejne odcinki dobrego serialu. Szkoda tylko, że po chwili znów musimy wskoczyć w schemat: dojedź, zabij, wróć.

Maciej Kowalik

Mafia 2 (X360)

  • Gatunek: akcja
  • Kategoria wiekowa: od 18 lat
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.