Konung: Legenda Północy

Konung: Legenda Północy18.11.2003 08:00
marcindmjqtx

„Konung” to gra fabularna, zapowiadana buńczucznie jako ważny krok w historii gatunku. W rzeczywistości mocno nawiązuje do starych wzorców. Podejrzewam, że zachowawczość tej gry wynika nie tyle ze świadomego wyboru, ile z powodu długiego odwlekania premiery - w końcu w Rosji, kraju programistów „Konunga”, obsuwy z tzw. przyczyn obiektywnych to nie rzadkość. W efekcie na rynek trafił produkt taki sobie, nie wytrzymujący konkurencji z tuzami cRPG (computer Role-Playing Games - dop. red.), jak choćby „Baldur's Gate”, i to nawet w swej pierwszej, mniej udanej odsłonie.

Konung: Legenda Północy

„Konung” to gra fabularna, zapowiadana buńczucznie jako ważny krok w historii gatunku. W rzeczywistości mocno nawiązuje do starych wzorców. Podejrzewam, że zachowawczość tej gry wynika nie tyle ze świadomego wyboru, ile z powodu długiego odwlekania premiery - w końcu w Rosji, kraju programistów „Konunga”, obsuwy z tzw. przyczyn obiektywnych to nie rzadkość. W efekcie na rynek trafił produkt taki sobie, nie wytrzymujący konkurencji z tuzami cRPG (computer Role-Playing Games - dop. red.), jak choćby „Baldur's Gate”, i to nawet w swej pierwszej, mniej udanej odsłonie.

Konung: Legenda Północy

Bardzo dawno temu

potężny amulet rozbity został na trzy części - kto je odnajdzie, zdobędzie władzę absolutną. Bardzo dawno temu pisano gry w oparciu o tak prymitywne algorytmy zachowania postaci. „Konung” spóźnił się na swój pogrzeb

Wszystkiemu winne smoki

A było tak. Bogowie dali nordyckiemu klanowi z Północy potężną Bransoletę Władztwa, pozwalający kontrolować umysły innych śmiertelnych. Gdy bogowie postanowili opuścić ten świat, na straży magicznego artefaktu postawili smoka. Z kolei władzę nad smokiem dawał amulet, nad którym czuwał półbóg Orr. Pod naporem barbarzyńców Orr, nie mogąc dłużej chronić amuletu, rozbił go na trzy części, które zaufane sokoły zaniosły w trzy strony świata. Zadaniem gracza jest złożyć amulet do kupy.

Sztampowe? Kiczowate? Owszem, ale w końcu nie każda gra fabularna to „Planescape: Torment”. Fabuła jak fabuła, gorzej z dialogami. Oto próbka:

„ - Och, potężny wojowniku! Sama ziemia trzęsie się, gdy po niej stąpasz”.

- Twe słowa są jak miód dla moich uszu”.

Styl ten są w stanie znieść chyba tylko 12-latki. Czyżby „Konung” był kierowany właśnie do nich?

A co tam leży w trawie?

Przy mizerii fabuły, gra sprowadza się przede wszystkim do walki. W zależności od tego, czy wybieramy miecze czy łuki, w miarę kolejnych zwycięskich potyczek podnosi się nasza biegłość w walce wręcz lub na dystans. Niezależnie od tego zdobywamy punkty doświadczenia, co pozwala naszej postaci, po zaliczeniu kolejnego etapu rozwoju, podnieść wartość charakteryzujących ją cech - siły, charyzmy itd. Większa siła pozwala np. na korzystanie z doskonalszych broni i zbroi. Z kolei im większa charyzma, tym więcej osób możemy przyłączyć do drużyny. Wyposażenie - często wzmocnione siłą magii - można albo zdobyć na wrogu albo podnieść walające się na ziemi (!). Cóż za wyzwanie

Właściwie tylko możliwość „pompowania” postaci punktami doświadczenia i zdobywania coraz to nowych gadżetów (unikalne miecze, magiczne pierścienie lub naszyjniki, hełmy itd.) może być tej gry skutecznym wabikiem. Od czasów „Diablo” wiadomo, że rekordziści i kolekcjonerzy to całkiem spory procent miłośników cRPG. Kilka innych wzbogacających grę funkcji, jak możliwość rozbudowy osady, trenowania specjalistów (np. uzdrowiciela lub kowala), zbierania podatków z kontrolowanych wiosek, zadania do wykonania - to plusy, ale zbyt małe, by przeważyć szalę.

Wróg na krótkiej smyczy

Niezwykle irytujący jest bowiem archaiczny tryb walki, będącej, niestety, esencją „Konunga”. Przeciwnicy są przywiązani do konkretnych obszarów mapy. I jest to smycz bardzo krótka. Wystarczy zaatakować, ubić lub choćby nadwyrężyć bądź to zombie, bądź gigantyczną dżdżownicę czy mrówkę (sic!) i szybko się wycofać, a bestie (zwykle łażą stadami) pokornie powrócą na stanowiska, po szybkim zaniechaniu pościgu. My w tym czasie spokojnie wypijamy napój leczniczy i zaczynamy wszystko od nowa. Zgroza.

Nie powala na kolana również oprawa graficzna. Jest co prawda znośna, choć w nie najwyższej rozdzielczości, ale już animacja postaci woła o pomstę do nieba. Podobnie jak algorytmy trybu walki - ma wartość wyłącznie muzealną.

Jeśli ktoś w grach fabularnych ceni głównie potyczki, może sięgnąć choćby po więcej oferujące pod tym względem „Icewind Dale”. Osoby bardziej wymagające powinny raczej pomyśleć o „Baldur's Gate 2” lub poczekać na „Arcanum”.

Dla kogo więc jest „Konung”? Dla oszczędnych. Wydany w budżetowej serii „Ultra Gra”, oferowany jest za stosunkowo atrakcyjną cenę.

Olaf Szewczyk

Olaf Szewczyk

Konung

Producent: 1C

Dystrybutor: UltraGra

Minimalne wymagania sprzętowe: Pentium 166MHz, 32MB RAM

Cena: 29, 90 złotych

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.