Jak Nintendo o graczy swoich dbało

Jak Nintendo o graczy swoich dbało06.03.2011 22:05
marcindmjqtx

Branża gier to kopalnia ciekawych historii i anegdot - dziś Douglas Crockford opowie Wam, jak konwertowano Maniac Mansion na NES i dlaczego była to droga przez mękę.

Maniac Mansion to przygodówka, w której kilku nastolatków ma ocalić cheerleaderkę Sandy z łap złego doktora Freda - parodia klasycznego horroru klasy B, o szalonym naukowcu, który w piwnicy szykuje zło ostateczne. Douglas kierował przygotowaniem portu na NES-a, miała to być pierwsza gra LucasArts na tę konsolę. Kążdy wydawany tytuł musiał przejść certyfikację u Nintendo - grę wysyłano do nich, a w odpowiedzi przychodziła informacja, co należy zmienić lub, jeśli było w porządku, ile kartridży i w jakiej cenie zostanie wydane. Pełna kontrola, więc twórcy nieco się bali. Na wszelki wypadek od razu usunięto słowa wulgarne, zamieniając np. "pissed" na "mad", by nie razić młodszych odbiorców. Powstała też lista rzeczy, które wydały się podejrzane.

Nintendo nie lubiło np. nadmiernej i nieuzasadnionej przemocy oraz aluzji seksualnych. O dziwo nie przeszkadzało im umieszczone na liście: zabijanie w mikrofalówce chomika i wręczanie jego resztek synowi naukowca oraz zły meteor (nie pytajcie, zagrajcie) żądający chomika i elektrycznego pastucha. Ani nawet sugestie, że pielęgniarka Edna przywiąże chłopca do łóżka albo dyszenie do telefonu. Wielkie N zwróciło uwagę na słowo "sucked" użyte w kontekście usuwania mózgu - było to zbyt obrazowe, zalecono "removed". Wydawało im się także, że wypowiedź o doktorze znoszącym ciała do piwnicy i nie jedzącym od 5 lat sugeruje (!) kanibalizm. Zdaniem Douglasa  Crockforda - nawet jeśli, to gra wyraźnie mówiła, że działania doktora są złe i trzeba go powstrzymać. W zamian zasugerowano, by doktor "nie spał od 5 lat".

Jednym z lepszych zarzutów jest oskarżenie o epatowanie nagością - dotyczyło zdjęcia mumii w pozie modelki, kalendarza ze strojami kąpielowym oraz rzeźby "Poranek" dłuta Michała Anioła, która przedstawia nagą kobietę. Nintendo pozwoliło ją zostawić, o ile twórcy zrobią  coś z odsłoniętym łonem. Nie wiedząc, co można by zrobić z dziełem sztuki, zdecydowano się je usunąć.

Zespół pracujący nad konwersją zadziwiła rada jednego z wydawców - że najgorszym słowem jest "kill" - co jest o tyle dziwne, że w grach Nintendo morduje się żółwie ognistymi kulkami, lecz samo określenie jest niedozwolone. Słowo pojawiało się na automacie do gier. Wielkie N miało także obiekcje co do kwestii, które mogłyby kojarzyć się z seksem - dlatego zmiana tytułu "Kill Thrill", na wspomnianym automacie na, "Muff Diver" odpadała - "muff" to slangowe określenie na żeńskie narządy płciowe. Skończyło się na "Tuna Diver" (gdyż słowo musiało być czteroliterowe) co moim zdaniem też jest nieco sugestywne.

Wisienką na torcie jest zarzut do napisów końcowych i tekstu "NES Scumm". Scumm to Script Creation Utility for Maniac Mansion (Narzędzie do tworzenia rozszerzeń do Maniac Mansion) - skryptowy język programowania, w napisach pojawiła się jego wersja dla NES. Pamiętacie odzywkę "Rebel scum" z Gwiezdnych Wojen? Tak właśnie odczytało to Nintendo i zasugerowało, że inni też odczytają to jako "NES scum", co znaczy tyle co "NES szumowina"

Nie są to wszystkie przypadki, a tylko kilka najciekawszych - zachęcam do lektury oryginalnego artykułu.

Jak widać niezbadane są ścieżki umysłu wielkich korporacji, które chcą bardzo zadbać o klienta. A Maniac Mansion nie jest ani obrazoburcza ani przesadnie brutalna, co najwyżej przewrotna, karykaturalna i zabawna. I jak widać po okładce, w końcu dostała pieczęć jakości Nintendo.

Paweł Kamiński

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.