Graliśmy w Prey, przerażająco dobrze zapowiadający się thriller sci-fi

Graliśmy w Prey, przerażająco dobrze zapowiadający się thriller sci-fi13.04.2017 16:00
Paweł Olszewski

O ile po zeszłorocznej gamescomowej prezentacji Preya po prostu na niego czekałem, tak po grywalnym demie z wypiekami na twarzy odliczam dni do premiery.

Ponad dwie godziny z padem w ręce potwierdziły wszystkie wnioski, jakie wysunąłem po zeszłorocznej prezentacji za zamkniętymi drzewami. Prey to rzeczywiście mieszanka eksploracyjnych gier FPS z RPG, biorąca wszystko co najlepsze z wszelakich Shocków (zarówno tych od Irrational Games, jak i Looking Glass Studios), Deus Eksa czy, ma się rozumieć, Dishonored. Grę tworzy to samo studio deweloperskie, Arkane, choć nie ci sami ludzie. Za Preyem stoi amerykański oddział z dokooptowanym Chrisem Avellonem, podczas gdy Dishonored powstawało we Francji.Prey już od pierwszych chwil urzeka unikalnym klimatem science-fiction, łącząc futurystyczną stylistykę z charakterystyczną dla BioShocka czy Dishonored architekturą. O ile początkowo nie byłem do końca przekonany do tej wizji, tak po własnoręcznym pozwiedzaniu bazy Talos I wiem, że ma to sens. Komputery i różne inne nowoczesne gadżety nie gryzą się z maszynami wyjętymi rodem z lat 60. XX wieku i monumentalnymi wnętrzami. Dzięki połączeniu tych na pierwszy rzut oka zupełnie obcych estetyk twórcom udało się osiągnąć coś unikalnego dla gatunku SF w grach, który od lat kojarzy się głównie ze sterylnym Mass Effectem czy brudnym Dead Spacem. Zawsze jednak futurystycznym. Tutaj dostajemy natomiast taką retro-przyszłość, trochę jak w Obcym: Izolacji, trochę bardziej jak książkach Lema czy Zajdla.Prey ze wspomnianymi powieściami SF łączy nie tylko to, co dziś możemy nazwać retrofuturyzmem, ale i podejście do obcych cywilizacji. Czy po prostu obcych, którzy nieekonomicznie są cywilizacją w jej słownikowym znaczeniu. I na pewno nie są humanoidalnymi stworkami mówiącymi po angielsku, z co najwyżej jakimś śmiesznym akcentem, za pomocą czułek zamiast ust. Obcy z Preya są naprawdę czymś obcym. Czymś, co wymyka się naszemu postrzeganiu i wyobrażeniu świata. Czymś zupełnie nowym, fascynującym, szalenie niebezpiecznym, ale niekoniecznie złym. Bo żeby być złym, to trzeba jednocześnie stosować się do etycznych koncepcji dobra. A to jest domeną homo sapiens, z którymi obcy z Preya wydają się nie mieć absolutnie nic wspólnego.

Strasznie podoba mi się takie niebanalne podejście do tematu i fakt, że scenarzyści odpowiednio to wykorzystali. O ile pierwsze udostępnione fragmenty rozgrywki stawiały na akcję i prezentację całkiem skomplikowanych mechanik gry, tak udostępniony mediom początek gry daje zasmakować zarysu fabuły i narracji.

Ustaliliśmy już, że to pierwsze zapowiada się świetnie. Równie dobrze wypada na szczęście też drugi element. Prey rewelacyjnie wprowadza do gry i aż gryzę się w język (palce na klawiaturze?), żeby nie opisać wam dwóch motywów, które pozamiatały mną w ciągu pierwszych 10 minut zabawy (spokojnie, nie ma ich też na zgranym gameplayu). Kolejne dwie godziny nie obfitowały już w aż takie twisty. Tych mniejszych zwrotów akcji było jednak całkiem sporo. Klasycznie dla różnych Shocków, stopniowo odkrywamy tutaj fabułę, poznając kolejnych ludzi i kierujące nimi przesłanki. A także swoją historię, która na początku jest jednym dużym znakiem zapytania. To nie Dishonored, gdzie właściwie od początku wiadomo, kto stoi po której stronie barykady i kogo trzeba zabić. Wszystko wydaje się bardziej skomplikowane, momentami przypominając nawet troszkę Portala. Nie ma ikonicznego Portal Guna, ale kilka rozwiązań designerskich może się luźno kojarzyć z grami Valve.Prey to FPP gdzie się trochę strzela, ale nie typowy FPS. Amunicja jest bardzo ograniczona, często trzeba więc sięgać po broń białą (czyli klucz francuski), różne zabójcze gadżety czy w końcu nadnaturalne zdolności. Główny bohater, albo bohaterka, zależy kogo sobie wybierzemy na początku gry, w wyniku pewnych okoliczności przyrody może bowiem przejmować zachowania obcych. Moce te, w połączeniu z tradycyjnym arsenałem, tworzą kombinację porównywalną z bronią palną z BioShocka z plazmidami czy sprzętu Corvo z mocami Odmieńca. Wkraczamy więc na znane tereny, gdzie przeciwnika można unieruchomić Gloo Cannonem, a następnie rozbić kluczem na dziesiątki kawałeczków. W formie klasycznego już (kto ogląda trailery, ten wie) kubka przeturlać się przez wąskie okienko, aby po drugiej stronie wrócić do swojej prawdziwej formy itd. Twórcy od początku zachęcają do eksperymentowania, zarówno w walce z przeciwnikami (nowych warto skanować w poszukiwaniu ich słabych stron), jak i eksploracji.Zamknięte drzwi można zhakować, obejść albo po prostu otworzyć znalezioną kartą. Otwarte zawsze warto sprawdzać, nawet te od toalet. Dla przykładu w jednej znalazłem sporo amunicji, a w drugiej dziurę w podłodze prowadzącą na dolny pokład, gdzie po pokonaniu kilku przeciwników czekał niezbędny do ruszenia dalej gadżet. Sporo miejsc i przejść odkryjemy też z czasem, jak w rasowej metroidvanii. Sugerowały to pozamykane drzwi czy pozastawiane jakimiś klamotami przejścia i komunikat, że mam zbyt mało punktów siły, aby je ruszyć. Rozwijana z czasem postać i ulepszane gadżety, a także ewoluujące w nas moce obcych, składają się na aż sześć drzewek rozwoju. Część można podejrzeć od początku, część jest ukryta.

Prey pełny jest audiologów, czekających na przeczesanie komputerów i dokumentów. Tak jak w Dishonored, można przeć przed siebie i sporo fragmentów przejść "na hurra". Lizanie ścian i zbieranie dokumentów procentuje jednak dodatkowymi informacjami o fabule, postaciach czy po prostu świecie gry. Tak jak w przypadku Dishonored 2, będzie polski dubbing.Prey to też, znów na pierwszy rzut oka zupełnie niepasująca do thrillera sci-fi, muzyka. Ostra, często gitarowa, na żywo jednak zaskakująco dobrze komponująca się z klimatem gry. Odpowiada za nią Mick Gordon, który zjadł zęby na Doomie z 2016 roku czy Wolfensteinie: The Old Blood.Przejmujący powoli Talosa I obcy przybierają czasem humanoidalne kształty. Troszkę się boję czy tego typu przeciwnicy nie będą szybko górować nad resztą ciekawszych form (mimo logicznego fabularnego wytłumaczenia tego faktu). Naprawdę ciężko jest mi znaleźć jeszcze jakąś słabą stronę tej gry czy element, który wyraźnie by mnie zaniepokoił. Prey zapowiada się po prostu kozacko. Jeszcze lepiej niż Dishonored 2, do znanych z gier Arkane czy znanych z konkurencji motywów dodając elementy metroidvanii i nieszablonowo zapowiadającą się opowieść. Nie wiem, co by się musiało wydarzyć w kolejnych godzinach gry, żeby Prey zawiódł.

Paweł Olszewski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.