Fatalna organizacja pracy w Naughty Dog – odcinek drugi, ale na pewno nie ostatni

Fatalna organizacja pracy w Naughty Dog – odcinek drugi, ale na pewno nie ostatni13.03.2020 10:48
Bartosz Witoszka

“Każdy jest swoim producentem”.

Growy Internet po raz kolejny wczoraj zapłonął, ale nie od memów dotyczących koronawirusa (te z Samem Bridgesem są nawet niezłe), a po doniesieniach z Naughty Dog i kulturze crunchu w studiu odpowiedzialnym za The Last of Us czy Uncharted. Choć nie, przepraszam, akurat w tym przypadku ciężko w zasadzie mówić o pracy poza wyznaczonym terminem, bo deweloperzy przez cały okres produkcji danego tytułu pracują do późnych godzin nocnych.

Co gorsza, sytuacja nie dotyczy tylko tej nadchodzącej produkcji (The Last of Us 2), a filozofii firmy, która polega na tym, że w Naughty Dog nie zatrudnia osób zajmujących się logistyką, ponieważ “każdy jest swoim producentem”, o czym czytamy w najnowszym raporcie Jasona Schreiera. A wiecie, co jest naprawdę smutne? Że o tym mówiła już Amy Hennig jesienią 2016 roku, po tym jak dwa lata wcześniej odeszła z Naughty Dog właśnie z powodu permanentnych nadgodzin, co bardzo mocno wpłynęło na życie osobiste jej oraz osób, z którymi wtedy pracowała.

Wygląda na to, że od tamtego czasu absolutnie nic się nie zmieniło, a szefostwo wykorzystuje różnego rodzaju mechanizmy psychologiczne, które wywołują w pracownikach poczucie winy, gdy ktoś zdecyduje się wyjść wcześniej.

Czytamy w wypowiedzi jednego z trzynastu anonimowych deweloperów, z którymi rozmawiał Schreier. Informatorzy autora wspominali także to, o czym mówiło się przy okazji przełożenia premiery Cyberpunka 2077 czy Dooma Eternal – zmiana daty wydania gry nie oznacza wcale zmiany tempa pracy, a śruba bardzo często jest jeszcze mocniej dokręcana. W przypadku The Last of Us 2 było to o tyle ciężkie, że na początku faktycznie myślano o tym, by uporządkować pracę, jednak ostatecznie plan nie wypalił i wszystko skończyło się tak jak zwykle. Mowa między innymi o niewypłacaniu dodatków za siedzenie po godzinach czy brak przerw na prysznice i posiłki.

Najgorsze zdają się być jednak kłótnie wyżej postawionych pracowników (w artykule wspomniano o scenarzystach), co skutkuje ciągłą zmianą kodu gry, a kilkudniowa praca programistów ląduje w koszu.

Co ciekawe, studio bardzo często nie zatrudnia stałych pracowników, a freelancerów, którzy pracują tylko przy danym projekcie za stawkę godzinową i nie otrzymują dodatkowych świadczeń, o czym wspomina Jonathan Cooper na swoim Twitterze, który odszedł z Naughty Dog rok temu. Deweloper pracował jako animator przy Uncharted 4, ale swoje trzy grosze dołożył też do nadchodzącego The Last of Us 2.

Według jego doświadczeń, Naughty Dog już przy procesie rekrutacji szuka osób podatnych na crunch, co ma sugerować, że taki styl pracy jest częścią firmy i ciężko z temu przeciwdziałać. Ma to zniechęcać pracowników do zostawania w studiu i nawet jeśli są utalentowani, to wolą poszukać pracy w innym studiu, bo zwyczajnie nie chcą pracować w takich warunkach, czemu ciężko się w zasadzie dziwić.

Cooper wspomina o jednym ze swoich znajomych, który w wyniku crunchu przy demie, które mogliśmy zobaczyć rok temu musiał być hospitalizowany, a według jego informacja liczba takich przypadków stale rośnie.

Ostatecznie doprowadza to do sytuacji, kiedy większość załogi stanowią deweloperzy zatrudniania na krótki okres, na czym – co podkreśla Cooper – może w przyszłości odbić się na jakości gier Naughty Dog.

Artykuł Schreiera i wątek Coopera są kolejnymi z wielu doniesień o fatalnym zarządzaniu w gamdevie, ale wygląda na to, że w najbliższym czasie nie mamy co liczyć na zmiany.

Bartek Witoszka

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.