Dead Island 2 - recenzja. Krew na rękach, radość serca

Dead Island 2 - recenzja. Krew na rękach, radość serca18.04.2023 16:00
Dead Island 2 wciąga na zabój
Źródło zdjęć: © Polygamia

W Los Angeles jeszcze nigdy nie było tak cicho. Od czasu do czasu jakiś krzykacz głośno krzyczy, ale ogólnie jest spokój i korki nawet się rozładowały. Dead Island 2 zmienia miasto w HELL-A, czyli idealne miejsce dla miłośników sportów ekstremalnych.

Who do you voodoo? Słynny z jednego utworu rapowego Sam B znów pojawia się w samym sercu katastrofy (jak on to robi?), chociaż tym razem nie jest protagonistą. I na szczęście nie rapuje. W Dead Island 2 wcale nie trafiamy na wyspę, ale do miasta marzeń, ogromnych możliwości i milionerów. Nie spotkamy w nim Elona Muska, Angeliny Jolie, Kardashianek czy setek innych celebrytów. No chyba, że już zamienili się w zombie.

Dead Island 2 zapowiedziano niemal dekadę temu. To mogło budzić obawy wśród wielu z was. Na szczęście już w naszych pierwszych wrażeniach stwierdziliśmy, że gra jest wybitna. Tym razem już bez Techlandu, który poszedł stronę własnego Dying Light, produkcją zajęło się brytyjskie Dambuster Studios. Gra jest połączeniem dwóch typów: akcji i survival horroru. Ma też domieszki RPG.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

5 rzeczy, za które pokochacie Dead Island 2

Kto przekroczy morze krwi?

Dead Island 2 już na samym początku każe nam podjąć dość kluczową decyzję - którym z pogromców zagramy. Każdy z bohaterów posiada inne cechy i pasuje do konkretnego stylu gry, więc wybór jest dość trudny. Taki cios na samym początku... Ja po chwili namysłu wybrałem uroczą Dani. I lepszej decyzji nie mogłem podjąć. Ta jakże charyzmatyczna Irlandka, wraz ze swoim irlandzkim akcentem i sarkastycznym, trochę szalonym poczuciem humoru idealnie dopełnia żartobliwy klimat gry. 

[1/3] Dead Island 2 na PS5, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/3] Dead Island 2 na PS5, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/3] Dead Island 2 na PS5, Źródło zdjęć: © Polygamia

Dani jest typową awanturniczką, gdyby ktoś w barze zaczął ją zaczepiać, z pewnością spuściłaby mu łomot. To ta laska, która pomoże ci w bijatyce, ale nie z empatii, a zwyczajnie dla rozrywki. Jest trochę edgy, ma zielone włosy i intrygującą fryzurę, kolczyki, masę tatuaży i zawsze jest pewna, że nic jej nie powstrzyma. W końcu to silna dziewczyna. Idealnie nadaje się do walki z hordami zombie. Oczywiście jak każdy z pogromców.

Walki pragniesz, jak zombie twego mięsa

W całej grze najbardziej podobała mi się walka, pomimo, że nie jestem fanem motywu zombie, a przecież to z nimi się ścieramy. I mogę wam obiecać, że jej tutaj nie brakuje. W końcu mamy prawie czteromilionowe miasto tylko i wyłącznie do naszej dyspozycji. Jest jeszcze kilku przetrwałych, ale raczej wolą nam zostawić całą brudną robotę. 

System walki znacząco zmienił się w stosunku do Dead Island. W dwójce nie mamy możliwości wyboru trybu "analogowego", a więc zostaje tylko cyfrowy. Czy to źle? O ile odpadają głowy i kończyny, to mnie nie interesuje. Wymachiwanie bronią staje się co prawda dość liniowe, ale oczywiście jesteśmy w stanie celować i uderzenia obuchowe czy przecinające zadają różny efekt i obrażenia zależnie od trafionego miejsca.

W Dead Island 2 graliśmy na PS5 z monitorem Iiyama G-Master GB2870UHSU Red Eagle, Źródło zdjęć: © Polygamia
W Dead Island 2 graliśmy na PS5 z monitorem Iiyama G-Master GB2870UHSU Red Eagle
Źródło zdjęć: © Polygamia

Podziękowania dla firmy Iiyama za użyczenie nam monitora G-Master GB2870UHSU Red Eagle (4K+150Hz+HDR = cudo) do tej recenzji.

Z kolei system broni jest ciekawie rozbudowany. Po pierwsze, niczym w klasycznym RPG czy h’n’s, mamy kategorie: zwykła, nietypowa, rzadka, doskonała i legendarna. Każda z nich zwiększa możliwości ulepszeń. Im lepsza, tym jest ich więcej i bardziej efektywne ulepszenia możemy instalować. One też dzielą się na wyżej wymienione kategorie. I tutaj oprócz skoku jakości, otrzymujemy jeszcze skok wydatków. Na te najlepsze ulepszenia trzeba sporo grindować.

Szczególnie, że jednocześnie możemy posiadać osiem wybranych broni (+ dodatkowe 8 w ekwipunku z możliwością wybrania ich w dowolnym momencie). Oprócz standardowych obrażeń, możemy je wzbogacić o dodatkowe efekty statusowe, dzięki czemu nasz arsenał staje się bardzo zróżnicowany. Oprócz tego, bronie dzielą się też na typy. Broń biała może zadawać obrażenia obuchowe (młot), okaleczające (np. miecz) i balistyczne, czyli wszelka broń strzelecka.

Na PS5 przełączyć broń możemy trójkątem, a po przytrzymaniu przycisku rozwinie nam się całe kółko, Źródło zdjęć: © Polygamia
Na PS5 przełączyć broń możemy trójkątem, a po przytrzymaniu przycisku rozwinie nam się całe kółko
Źródło zdjęć: © Polygamia

Do tego dochodzą przedmioty miotane, bogate w powodowanie efektów statusowych. I gdy to wszystko się połączy w odpowiedni sposób, stajemy się prawdziwymi pogromcami zombie. Mogą tylko żałować, że wyszły z tego śmietnika, zza krzaka czy ze studzienki. Co warto jeszcze zaznaczyć, korzystamy głównie z broni białej, bo amunicja jest dość limitowana, chociaż mamy możliwość jej wytwarzania.

Oprócz broni, naszi pogromcy posiadają umiejętności, sprytnie podzielone na kilka typów. Pozwalają jeszcze bardziej dostosować postać pod siebie. Jedni wolą korzystać z bloków, inni uników. A i tak wszyscy mogą kontrować. Oczywiście większość z tych umiejętności pomoże nam rozwijać jeszcze większe cyferki zadanych obrażeń, ale są też defensywne.

Walkę dopełnia jeszcze furia, o której wolałbym nie wspominać, aby nie spoilować fabuły. Jednakże jest to umiejętność, która pomoże nam przetrwać, gdy wszystko inne już zawiodło, albo się skończyło/zniszczyło.

[1/4] Dead Island 2 na PS5, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/4] Dead Island 2 na PS5, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/4] Dead Island 2 na PS5, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/4] Dead Island 2 na PS5, Źródło zdjęć: © Polygamia

Lokacje przypominają, że kiedyś było to piękne miasto. A może teraz jest?

HELL-A zawsze daje znać o swojej obecności. W całej grze nie ma ani jednego miejsca bez plam krwii, obślizgłych mas czy eksplozji. Co więcej, dość często zdarzają się tu trzęsienia ziemi. Nawet zbyt często. W efekcie niektóre drogi są niedostępne, a na ulicach znajdziemy porozbijane auta i ośrodki niezbyt udanej ewakuacji.

Apokaliptyczne Los Angeles jest piękne. Co i rusz natrafiamy tu śmieci, walizki, trupy, pożary, powalone elementy elewacji, szyldy reklamowe i tym podobne. Rzadko natrafimy z kolei na żywą duszę. Jednak gdy już kogoś znajdziemy, możemy liczyć na zadania poboczne. A te z kolei bywają tak absurdalne, że trudno powstrzymać śmiech.

[1/3] Dead Island 2 na PS5, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/3] Dead Island 2 na PS5, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/3] Dead Island 2 na PS5, Źródło zdjęć: © Polygamia

Łącznie w HELL-A mamy do przebycia 10 lokacji. Są mniejsze i większe, ale ogólnie niezbyt duże. Mimo to sporo się nalatamy, bo wszędzie na drodze stają nam zombie, a w okolicznych budynkach nietrudno o kolejne znajdźki, sejfy, czy skrytki z bronią. I nie wszystko możemy otworzyć od tak. Niekiedy trzeba trochę pomyśleć i trochę poszukać.

Najsłabsze ogniwo to fabuła, a najmocniejsze?

Dead Island 2 ewidentnie nie było grą nastawioną na fabułę. Chociaż gra zaczyna się całkiem ciekawie pod względem fabularnym, to szybko czar pryska i spod kurtyny człapie niczym zombie cała prawda o niej. Jest dość sztampowa i można odnieść wrażenie, że w pewnym momencie skończyły się pomysły. To dziwne, skoro twórcy mieli 10 lat na przygotowania.

Zdecydowanie większy nacisk położono na same dialogi. Nasz pogromca często mówi sam do siebie. Klnie i nieraz miewa dość tego całego syfu. Jeszcze bardziej dość ma zombie oczywiście i z uśmiechem na ustach sprawia im HELL-A na Ziemi. Polskiego dubbingu nie ma, ale wersja tekstowa w zupełności wystarcza. Poza tym psucie iryjskiego akcentu Dani byłoby bluźnierstwem, a w HELL-A ewidentnie Boga zabrakło.

Podsumowując: jakie jest Dead Island 2 i dla kogo to gra?

Dead Island 2 to mordobicie, lawina śmierci, pot i łzy, krew na rękach, a to wszystko w oprawie absurdalnego humoru - nie ma lepszego połączenia. Jest grubo i jest brutalnie, to nie gra dla ludzi o słabych nerwach i żołądkach. Co więcej, gra jest naprawdę dobrze dopracowana, a umówmy się - w dzisiejszych realiach to rzadkość. Jedyny bug, jaki napotkałem, to zapadający się pod planszę kolega w co-opie. Gdy zginął na schodach nie byłem w stanie go uratować, bo najwyraźniej go wsiąknęły.

W trybie jednoosobowym nic przykrego się nie wydarzyło. Co najwyżej trzęsące się zwłoki zombie, ale przecież dla Unreal Engine to nic nowego. Czasami możemy próbować wcisnąć się w miejsca, których dla nas nie stworzono. Przykładowo - za barierki. Ale spokojnie możemy stamtąd wyjść. Nawet zombie, które jeśli jakimś cudem poleci po naszych ciosach akurat tam, jest w stanie się wydostać.

Mój ulubiony screen z Dead Island 2, Źródło zdjęć: © Polygamia
Mój ulubiony screen z Dead Island 2
Źródło zdjęć: © Polygamia

Jedyny minus gry to fabuła, ale to minus tylko w teorii. W praktyce nie ma znaczenia, czy w tej historii mielibyśmy na końcu stać się szparagami, czy w samym jej środku stwierdzić, że szkoda nam tych zombie i będziemy je teraz przytulać. Radość z masakrowania tych przebrzydłych kreatur rekompensuje wszystko. Dodatkowo system lootu jest dla nas całkiem przyjemny - bronie i inne przedmioty sypią się lawinowo.

Szukasz tu wybitnej fabuły, owianej w kwiatki historii? Omiń. Szukasz krwi, walki z hordami zombie, destrukcji, wybuchów, zagadek, wybitnego soundtracku? To gra dla ciebie. Grałem na konsoli PS5, a klucz dostarczył wydawca gry - PLAION. Przejście fabuły zajęło mi 17 godzin bez pośpiechu, ale też bez większego skupienia na misjach pobocznych.

Nasza ocena Dead Island 2:
9/ 10
Plusy
  • Leje się krew, a kończyny latają nad głową
  • Szerokie spektrum broni i ulepszeń
  • Cudna grafika
  • Dopracowanie każdego najmniejszego detalu, w tym śladów po uderzeniach
  • Soundtrack idealnie dopasowany do każdej walki
  • Świetne, pełne czarnego humoru dialogi
  • Nie tylko mordobicie - znajdźki, zagadki, trochę logiki
  • Gra się po prostu przyjemnie
Minusy
  • Fabuła zaczyna się, ale chyba nie kończy - zabrakło pomysłów?

Arkadiusz Stando, redaktor prowadzący Polygamii

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.