Cztery na pięć: Perwersyjna przyjemność

Cztery na pięć: Perwersyjna przyjemność06.08.2016 19:16
TomaszKutera

Kiedy wiesz, że nie powinieneś, że może nie ma sensu, ale nie potrafisz przestać.

Z określeniem guilty pleasure spotkałem się po raz pierwszy nie w kontekście gier, ale muzyki. Przez długi czas zresztą funkcjonowało dla mnie tylko tam. To te wszystie kawałki eurodance’owe, których nie możecie przestać słuchać. Ta płyta Gangu Albanii, od której nie sposób się oderwać. Ten patetyczny power metal, od którego nie sposób odkleić uszu.

Perwersyjna przyjemość (tłumaczenie może nie do końca dokładne, ale własne) dla każdego może być czymś innym. Ważne, żeby gdzieś w głębi duszy czuć, że obcuje się z czymś niewartym czasu i uwagi. Z czymś kiepskim i słabym, co nie wzbogaca, a wręcz przeciwnie, czasami nawet zubaża - ale jednocześnie sprawia wiele przyjemności.

Czy w grach też można mieć swoje guilty pleasure? Pewnie!

Nie wiem dlaczego, ale czuję, że to właśnie jest ten moment, chwila wyjścia z szafy: swego czasu zagrywałem się w… pasjansa. Na komórce, w zasadzie - smartfonie. I nawet nie jakimś rozsypującym się wraku, ale na nowym flagowcu znanej marki, na którym spokojnie można było uruchomić coś o wiele ciekawszego. Nie robiłem tego. Stojąc gdzieś w kolejce albo czekając na autobus, włączałem darmową wersję układania kart na kupkach i pukałem bezmyślnie w ekran.

A pamiętacie Curiosity: What’s Inside the Cube? Może jeszcze nie było ze mną tak do końca źle - w moim stukaniu w ekran jeszcze był jakiś sens. W grze Petera Molyneux chodziło tylko o to, żeby dotrzeć do środka, a prawdopodobieństwo było pewnie niewiele większe, co szansa na wygranie w totolotka. Widocznie komuś musiało to sprawiać prostą, nieskomplikowaną przyjemność.

Faza na pasjana trwała u mnie jednak dosyć krótko - zdecydowanie największym guilty pleasure była zaś w moim życiu facebookowa zgadywanka muzyczna Music Challenge, w którą wkręciłem się dobrych kilka lat temu. Na pierwszy rzut oka prosty quiz okazał się polem do wykręcania coraz lepszych wyników. Zasady? Banalnie proste: jedna runda to kilka kawałków, których tytuły trzeba odgadnąć. Im szybciej, tym więcej czasu się dostaje. Potem można jeszcze go zyskać w rundzie bonusowej, gdzie do utworów trzeba przypisać artystów.

Kawałki często się powtarzały - a w dalszych rundach stawały się coraz trudniejsze - więc z zabawy szybko robiła się pamięciówka. Po kilku tygodniach (miesiącach?) intensywnego klikania niektóre rozpoznawałem po dosłownie ułamkach sekund. Miałem nawet prostą taktykę trzymania kursora myszy pośrodku ekranu - by mieć zawsze jednakową, zbliżoną odległość do wszystkich możliwości.

Oczywiście, że wśród znajomych miałem najwyższy wynik. Nie pamiętam już dokładnie, jak wysoki, ale jeśli ten filmik, na którym ktoś wykręca ponad dwa miliony, ma 26 tysięcy wyświetleń, to może szkoda, że nie zostałem w tym 2009 roku youtuberem. Wygląda na to, że mogłem trafić w niszę.

A wszystko dlatego, że z niewiadomych przyczyn przypomniałem sobie o tej grze kilka dni temu. Może usłyszałem gdzieś piosenkę, która pojawiała się tam wyjątkowo często, może to było coś innego. Tak czy inaczej, zapragnąłem znowu spróbować swoich sił w starciu z szafą grającą na Facebooku.

I nie da się. Gra nie działa. Przepadła na zawsze - i tyle z perwersji na dzisiaj.

Kończenie tekstów prostym call to action to strasznie szkolne zagranie, preferowałbym dobrą puentę, ale wybaczcie, teraz naprawdę jestem ciekaw. Powiedzcie więc - co jest albo było Waszym guilty pleasure?

Tomasz Kutera

Autor jest pracownikiem cdp.pl. Wcześniej przez wiele lat był redaktorem Polygamii.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.