Co zabija przemysł gier wideo?

Co zabija przemysł gier wideo?06.05.2009 13:21
marcindmjqtx

Serwis Slate.com zastanawia się nad tą palącą kwestią i dochodzi do wniosków równie ciekawych, jak niepokojących. Okazuje się mianowicie, że branża ma się nienajlepiej. I tak na przykład Electronic Arts straciło w czwartym kwartale 2008 roku 641mln dolarów. Drugi gigant, Activision-Blizzard, zanotował za ten sam okres 72 mln dolarów strat (kwartał wcześniej stracili 194 mln). Trzeci amerykański gigant, THQ, zwalnia 24% swojej siły roboczej.

Jak widać, jest niewesoło. Łatwo jest zrzucić winę na kryzys ekonomiczny, jako że ostatnimi czasy stał się on popularniejszy od niepokojów na Bliskim Wschodzie. Okazuje się jednak, że sprzedaż gier wzrosła w roku 2008 o 26%. Skąd taka ogromna rozbieżność? Otóż okazuje się, że stworzenie gry w dzisiejszych czasach staje się coraz droższe. Wiosną 2006. roku ówczesny deweloper Midway, Cyrus Lum, ostrzegał, że koszt napisania gry może wzrosnąć nawet o 15 mln dolarów (do 25 mln). Musimy ponownie przemyśleć to, jak finansujemy gry podsumował Lum.

Okazało się, że prognozy pana Cyrusa były wręcz zbyt ostrożne: Midway może wydać na produkcję zapowiadanej na końcówkę 2009. gry akcji pt. This Is Vegas pomiędzy 40 a 50 mln dolarów. Wygląda na to, że takie kwoty nie są niczym szczególnym, a nawet mają szansę rosnąć. Na przykład Electronic Arts przeznaczył w trzecim kwartale 2008 rekordową sumę 372 mln dolarów na rozwój i badania. Oczywiście elektroniczni artyści oczekują zwrotu z tej inwestycji. Póki co, jeszcze się nie udało.

Ponieważ napisanie gry kosztuje około 40 mln dolarów, a w marketing trzeba wpompować jeszcze więcej, wydawcy muszą sprzedać przynajmniej 2 mln kopii, żeby wyjść na swoje. Podczas gdy Halo 3 uzbierał 1,7 miliona pre-orderów, a Gears of War 2 sprzedało się w ponad 3 milionach kopii, tylko garstka tytułów osiąga tak dobre wyniki.

Doskonałym przykładem na szlagier jest GTA IV, które zostało sprzedane w 6 mln kopii podczas pierwszego tygodnia na rynku, zarabiając 500 mln dolarów. John Riccitello, prezes EA, stwierdził, że firma będzie opierać się na tytułach szlagierowych jako na głównym źródle dochodów. Trwale udane tytuły franczyzowe, jak Madden lub FIFA, dają EA nieco szersze pole do manewru, niż ich konkurencji. Riccitello postanowił użyć tej przestrzeni, żeby wytwarzać gry wyszukane i dopracowane w najdrobniejszych szczegółach.

W branży jest prowadzona dyskusja dotycząca przestawienia się na model hollywoodzki. W skrócie chodzi w nim o to, że duże studia filmowe przerzucają ciężar nakręcenia filmu na tymczasowych podwykonawców, którzy zatrudniają ludzi do wyprodukowania tego konkretnego tytułu. Gdy film powstaje, studio odbiera skończony projekt gotów do dystrybucji bez dodatkowych utrudnień, z którymi często muszą zmagać się wydawcy gier.

Firmy pokroju EA, czy Activision, działają według schematów - tworzą własne gry i jednocześnie wydają tytuły innych deweloperów. Dzięki wypracowaniu kanałów dystrybucji mogą one zwiększać swoje dochody poprzez zwiększenie ilości wydawanych tytułów. Na 48 tytułów wydanych przez EA w ostatnim kwartale 8 było stworzonych przez deweloperów zewnętrznych, podczas gdy 40 zostało napisane wewnątrz Electronic Arts. Jeśli wydawcy zależy na tworzeniu szlagierów, musi odwrócić te proporcje. Dzięki przerzuceniu ciężaru produkcji na podwykonawcę, firma może skupić się na pisaniu najważniejszych gier, a w dodatku nie musi bać się opóźnień w produkcji, ponieważ ich koszta spadają na dewelopera. Tymczasem Riccitello przekornie powiedział, że firma ma w planach zmniejszenie ilości tworzonych gier, aby skupić się na pisaniu szlagierów. Ta decyzja oznacza zwiększenie kosztu produkcji powyżej 40 mln dolarów, co zakrawa na zagranie silnie hazardowe.

Czas na podsumowanie. Szczerze mówiąc, propozycje autora artykułu mogą przestraszyć wielu graczy - poza działaniami na rzecz porzucenia wewnętrznej produkcji (co dla graczy nie ma praktycznie żadnego znaczenia), slate.com sugeruje tworzenie krótszych, gorszych graficznie i wtórnych technologicznie gier. Wizja przerażająca, lecz tylko na pierwszy rzut oka - wszak wielkie firmy, pokroju EA lub Activision i tak skupiają się na grach prostych, ale zabawnych, w związku z czym ich długość ma niewielkie znaczenie.

Autor artykułu, N. Evan Van Zelfden, uważa, że najlepszą drogą rozwoju dla gigantów rynku jest schemat Portalu - gry taniej, stworzonej przez zewnętrzną firmę i wydanej w pakiecie Orange Box, która została sprzedana w w 3 mln kopii. EA nie musi szukać swojego GTA - powinno pozwolić zakwitnąć tysiącowi Portali.

Wasyl Kurek

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.