Co w 2015 roku dołączyło do twojej "kupki wstydu"? [KLUB DYSKUSYJNY]

Co w 2015 roku dołączyło do twojej "kupki wstydu"? [KLUB DYSKUSYJNY]06.01.2016 16:00
Paweł Olszewski

Chwaliliśmy się co nam się w 2015 roku podobało, na co czekamy w 2016. Najwyższa pora na te wstydliwe wyznania.

Paweł Olszewski:W 2015 roku przeszedłem grubo ponad 20 gier, co jest jak na mnie naprawdę dobrym wynikiem. Byłoby ich jeszcze więcej, gdybym niemal setki godzin nie utopił w Wiedźminie 3 i kolejnych czterdziestu w zremasterowanym Dark Souls 2. I o ile Wiedźmin 3 to czysta radość, tak z Soulsami jest już gorzej, agrakoniec końców trafiła na moją kupkę wstydu. Nie tyle że utknąłem, bo po tych kilkudziesięciu godzinach w końcu zaczęło mi już nawet nieźle iść, ale jakoś znudziłem się. Żółwim tempem rozgrywki i ledwie zauważalnym progresem. Tym uczuciem, kiedy po dwóch godzinachgrypokonuję jakiś mały wycinek mapy, który w każdej innej grze przebiega się w 3 minuty. Kolejny raz przekonałem się, że jestem niekompatybilny z grami From? Chyba, uśmiechający się z kupki wstydu Bloodborne będzie tutaj ostatecznym testem.

Obok znajduje się też Batman: Arkham Knight i Metal Gear Solid V, czyli dwie sandboksowe gry AAA, na które nie starczyło mi po prostu w 2015 roku czasu. W tym muszę się jednak za nie zabrać. Batmany od Rocksteady zawsze trzymały mnie przy konsoli jak magnes. z MGS-ami bywało różnie, ale w "piątkę" wierzę. Jeżeli nie w kategoriach kolejnego wielkiego MGS-a, to po prostu fajnej piaskownicy. No i na koniec Until Dawn. Gra, na którą nikt nie czekał, a okazała się jedną z ciekawszych premier roku. Koniecznie muszę to nadrobić.

Maciej Kowalik:Kalendarz na nowy rok wisi już na ścianie, a ja znowu mampisaćo Wiedźminie? Nie ucieknę od tego, bo wciąż mam mnóstwo spraw do załatwienia w Velen czy na Skellige. Niesamowite jak Dziki Gon puchnie od zadań. Zaczynam obłąkańczo chichotać, gdy przypomnę sobie początki, zlustrowanie mapki i obawy o to czy gra nie skończy się aby za szybko. Przed premierą przechwałki dotyczące wielkości świata puszczałem mimo uszu, bo przecież mógłby być wypchany watą czy zwyczajnie pusty. Ale nie jest. Zupełnie jakby Redzi wpuścili do swojego świata Ridlera z niekończącym się zapasem znaków zapytania.

Ale sporo gier w minionym roku pokończyłem. Nie liczyłem ich, ale te 12 miesięcy było pod tym względem udane. Żałuję tylko, że wciąż dostaję baty w konsolowym Divinity: Original Sin, bo to jedna z tych gier, na które rzadko znajduję czas, a bardzo ale to bardzo, chciałbym chciałbym ją pokonać.

Nie jest mi natomiast wstyd, że w pewnym momencie znudzenia wciąż takimi samymi misjami dałem sobie spokój z MGSV: The Phantom Pain. Kończyć nie zamierzam. To ostateczny dowód na to, że choćbym nie wiem jak się starał, nie pokocham Metal Geara. Zrobię sobie detox, gdy tylko Splinter Cell Blacklist wyląduje we wstecznej kompatybilności na Xbosie One.

Patryk Fijałkowski:Koronacją czy też może - che, che - filarem mojej kupki wstydu będzie z pewnością Pillars of Eternity. Najgorszy jest chyba fakt, że bardzo chcę zagrać w tę grę, jaram się nią od czasu zapowiedzi i już, kurczę, płonę po zapoznaniu się z recenzjami, ale nie zaczynałem jej dotąd ze strachu przed tym, jak dużym jest tytułem. Jak złożonym. Wyobraźnia i doświadczenie podszeptują mi złowieszczo, ile będę musiał wpakować w nią czasu. Chciałbym to zrobić rzetelnie, nie na pół gwizdka. A wciąż są przecież inne, równie dobre gry, które zasługują na uwagę. Kurczę, a może warto zająć się tym teraz, póki jeszcze branża pochrapuje... ?

Królową kupki wstydu zostaje natomiast Life is Strange. Po entuzjastycznej recenzji Tomka i głosach z różnych stron wychwalających dzieło Dontnod, nie mogę się doczekać, żeby sprawdzić, co tak dobrego kryje się whistoriinastolatki potrafiącej kontrolować czas. Mam nadzieję, że nie padnę ofiarą przehype'owania i gra wciąż sprosta moim - wygórowanym już - oczekiwaniom. Przez jakiś czas myślałem też, że Metal Gear Solid V: The Phantom Pain będzie śnił mi się po nocach i zarzucał, że w niego nie zagrałem, ale po wszechobecnych głosach krytykujących fabułę ostatniej gry Kojimy, mój zapał ostygł i nie wiem, czy kiedykolwiek przyjdzie mi poznać się z Big Bossem.

A, no i jest jeszcze Batman: Arkham Knight. Ten fabułę ma ponoć znakomitą, więc i Gotham muszę nawiedzić którejś deszczowej nocy, zanim w pędzie za tegorocznymi premierami zupełnie o nim zapomnę.

Oskar Śniegowski:Na samym początku zaznaczę, że mówię tylko o tytułach AAA. Gry indie idą u mnie innym tempem.

Lepszym pytaniem skierowanym w moją stronę byłoby "co na nią nie trafiło", bo wymieniłbym wtedy jedynie FIFĘ i Wiedźmina. To był dla mnie chudy rok wielkich gier. Tak więc nie będę wymieniał wszystkiego, bo jest tego zdecydowanie za dużo, ale ograniczę się do tych tytułów, które wiem, że na pewno nadrobię (już kupiłem albo czekam na promocję) w pierwszym.

Pierwsze i już w trakcie nadrabiania jest Life is Strange, które najpierw odkładałem do ostatniego epizodu, żeby (podobnie jak z TWD) zrobić "na raz". Nie lubię czekać na dalszy ciąg historii. Zresztą podobnie mam z serialami, które oglądam cały sezon na jedno, dwa podejścia. Zaraz po LiS zrobię ostatnią część trylogii Starcrafta. Uwielbiam kampanie tworzone przez Blizzarda. Zdaję sobie sprawę, że opierają się dokładnie na tych samych utartych schematach, ale mi się podoba. Więcej nie potrzebuję. Trzecie w kolejce jest Dying Light, które kupię w edycji ze wszystkimi dodatkami. Na razie wszystkie gry o zombie od Techlandu ukończyłem w co-opie i chcemy z kolegą dochować tej tradycji. I tak na dobrą sprawę, to byłoby na tyle, bo więcej w pół roku nie zrobię. Zważywszy na fakt, że zbliża się kilka tytułów, których nie mogę i nie chcę przegapić: Mirror's Edge, Dirt Rally, Uncharted, Deus Ex, No Man's Sky, Quantum Break.

Karol Kała:Próbuję skończyć Wiedźmina. Próbuję to słowo nieco na wyrost - po prostu go odstawiłem. A najgorsze jest to, że na Skellige wrócę prawdopodobnie dopiero na wiosnę. Dobry kontrast, bo teraz coś ciężko podejść do Yen i "rozpalić usta smagane wiatrem". Jeszcze niedawno pisałem, że teraz już gry kończę i nie zaczynam wszystkiego naraz, a tutaj taki wstyd, hańbą wręcz, po chamsku okryty. Geralt zrozumie, poczeka. A Yennefer niech marznie. I tak wolę Triss. W kolejce jest jeszcze, a jakże, Life is Strange. Nie mam oczekiwań, mam obawy i nadzieje. Chcę dobrej historii i kilku wzruszeń, żebym mógł kiedyś napisać, że ta gra to sztuka. Taka dla graczy, dla ludzi. Nie dla kasy. Dlatego też niewiele o niej czytam. Lubię być zaskakiwanym. Zza baśniowych drzew woła mnie też Ori. Ori poczeka, nawet dłużej od Geralta. Co prawda, gra mnie urzekła, ale mimo wszystko nie dostarczyła takich wrażeń, żebym odpalał regularnie i tonął w jej pięknie. A piękna jest nad wyraz, ot co. Może Ori trafiło na zły moment, w którym szukałem innych bodźców. Mimo wszystko wiem, że muszę do Ślepego Lasu wrócić i przywrócić w nim spokój, przybijając pionę z żywiołami. No, to dalej, jak wstyd to wstyd!

Dying Light, Soma, Pillars Of Eternity - żadnej nie skończyłem. W Dying Light przeszkodził mi komputer, który nie chciał się z grą dogadać. To znaczy, gadali, ale jakoś tak po pijaku. Z czkawką. A poskakałbym po dachach i rozbił parę przegniłych głów rurą od zlewu. Soma natomiast mnie przestraszyła. Tak dosłownie, bez precedensu. Po prostu boję się w to grać, mimo że klimat ciągnie niemiłosiernie. Wezmę xanax i do boju. Uff!

No i Pillars Of Eternity, nemesis ty moje. Ta gra mnie przerosła. Za dużo wszystkiego, za dużo możliwości i za dużo nerwicy natręctw u mnie w momencie premiery. Nie potrafiłem wczuć się w swoją drużynę, podejmować decyzji zgodnych z sumieniem, a nie takich, które dawały najlepsze rezultaty. Szukałem najlepszych statystyk, opcji rozwoju, najpotężniejszego oręża już na starcie gry. Bez sensu. Przerwa od tego typu gier chyba dobrze mi zrobiła, bo z Geraltem już się nie cackałem. A najlepszy mogę być w jakimś MMO. Final Fantasy Realm Reborn na przykład, które właśnie nadrabiam. I bawię się wybornie. I polecić nawet mogę.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.