Call of Duty jako środkowy palec w stronę EA? O ironio!

Call of Duty jako środkowy palec w stronę EA? O ironio!19.10.2016 11:45
Adam Piechota

Ale ta nasza historia bywa figlarna.

Gdy ma się tyle lat w branży na karku i nieustannie odświeża jakiś gatunek, kariera pełna bywa przedziwnych zakrętów. Wie o tym Vince Zampella, który w wywiadzie z IGN-em (tym samym, który zdradza trochę o przyszłych losach Titanfalla) wyjaśnił, kogo tak naprawdę należy obwiniać za Call of Duty. Znaczy - wiadomo, że dziś szatanem jest Activision, bo eksploatuje markę do ostatnich kropli. Niemniej na samym początku nie było to jeszcze tak oczywiste, a źle z oczu patrzyło wyłącznie największej obecnie konkurencji naszej ulubionej korporacji.

By wyjaśnić to lepiej, przypomnę pokrótce dzieje Zampelli. Wraz z 2015 Inc. stworzył jedno z najbardziej docenianych Medal of Honor, Allied Assault. Był współzałożycielem Infinity Ward, więc również współtwórcą marki Call of Duty. W firmie pracował do 2010 roku, a zatem drugiego Modern Warfare. Po głośnym zwolnieniu z Activision (kurczę, czytałem o tym przecież tak niedawno) wraz z Jasonem Westem założył Respawn Entertainment. To skumało się z (szczególnie dla nas interesującym) Electronic Arts i Microsoftem, a nowym dzieckiem Vince'a stał się, rzecz jasna, Titanfall. Trzy ważne IP w gatunku. Spore osiągnięcie, przyznacie.

Call of Duty Created as 'A Little Bit' of an F-You to Medal of Honor - IGN Unfiltered

Ale w 2002 roku sukces Allied Assault był dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Do akcji wkroczyło EA, które zapragnęło wykupić 2015 Inc.. Według słów developera, nie byli wyjątkowo delikatni. Nie proponowali. Raczej nie pozostawiali żadnego wyboru. Najwyraźniej na tyle mocno, że chłopaki najpierw stanowczo odmówili, a potem stworzyli Infinity Ward, skumali się z Activision i zrobili pierwsze Call of Duty. Które ówcześnie miało być takim "pierdol się" skierowanym w stronę EA. Środkowy palec, jak wiemy, zadziałał nad wyraz skutecznie, bo CoD-y bardzo szybko udusiły Medal of Honor. Co z kolei dało życie Battlefieldowi i obrazowi FPS-ów, jaki znamy z teraźniejszości.

Najbardziej ironiczne jest jednak to, że niecałą dekadę później Vince Zampella, uciekając od Activision, skierował się ponownie do Electronic Arts. I znów wykonuje obraźliwy gest, tym razem w kierunku Kotticka. Czy Tytany mają szansę zrobić na swoim poletku to samo, co wcześniej Allied Assault czy CoD-y?

Adam Piechota

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.