Brink, czyli kampania dla jednego gracza na niby

Brink, czyli kampania dla jednego gracza na niby23.08.2010 18:04
marcindmjqtx

Narzekaliście na krótki czas trwania trybu dla pojedynczego gracza w Modern Warfare 2? Drętwotę misji w Battlefield: Bad Company 2? Brink ma dla Was singla, który jest... trybem dla wielu graczy.

Twórcy ze Splash Damage od dawna wspominali o nowym, innowacyjnym, niesamowitym, ekscytującym etc. trybie dla pojedynczego gracza, który umożliwiałby innym osobom dołączanie do naszej gry w dowolnym momencie. Brzmiało to interesująco, choć mocno niejasno. Podczas gamescomowej prezentacji gry, Paul Wedgwood, szef projektu, mówił, mówił, stopniowo rozjaśniając sytuację, a gdy nad moją głową pojawiła się wreszcie żaróweczka i zapytałem:

Czyli Brink to po prostu zbiór normalnych drużynowych meczy połączonych fabułą? Odpowiedział:

Tak, dokładnie! Nie ma więc tu żadnej nowej filozofii. Rozpoczynając grę tworzymy postać, wybieramy pierwszą mapę i oglądamy filmik, w których główne role grają stworzone przez graczy awatary - rozmawiają ze sobą i generalnie wprowadzają w czającą się w Brink fabułę. Następnie toczy się najnormalniejszy w świecie mecz, a po jego wygraniu oglądamy kolejny filmik i przechodzimy do następnego pojedynku. Zostały one ułożone w ciąg przyczynowo-skutkowy, osobny dla obu stron konfliktu, który opowiada o kolejnych wydarzeniach w unoszącym się na wodzie mieście Ark. Po skończeniu kampanii wróci się do poszczególnych map nie raz, w końcu toczy się na nich właściwa sieciowa strzelanina.

Jeśli ktoś się spodziewał żywych przeciwników wcielających się w bossa na końcu etapu czy przychodzących z nagłą pomocą sojuszników, to musi się rozczarować. Z kolei osoby nastawiające się na kawał porządnej drużynowej strzelanki dostaną dokładnie to czego szukają, prosto od ojców Wolfenstein: Enemy Territory.

Muszę przyznać, że podczas krótkiej sesji z grą, zbyt krótkiej najwidoczniej, kompletnie nie zauważyłem tak mocno promowanego przez Splash Damage systemu S.M.A.R.T., czyli swobodnego i dynamicznego przeskakiwania z jednego elementu otoczenia na drugi, w stylu parkour. Zamiast tego natrafiłem na zupełnie zwyczajną mapę, z wąskimi korytarzami pomiędzy pordzewiałymi kontenerami. Być może to po prostu kwestia przyzwyczajeń z innych gier, ale nie czułem potrzeby odbijania się od ściany aby wskoczyć gdzieś tam wyżej - nie miałem do tego głowy, bo ciągle ktoś do mnie strzelał. A może system jest tak płynny, że nawet nie zwróciłem na niego uwagi?

Jedną z rzeczy, która tak mocno wciągnęła mnie w Battlefield: Bad Company 2 była świadomość, że jeszcze kilkaset punktów i odblokuje coś nowego, jeszcze trzy mecze i wreszcie będę miał ten upragniony karabin. Przez pierwsze tygodnie gry ciągle otrzymywałem jakąś nagrodę, a gdy prezenty się skończyły, moje zainteresowanie tytułem Dice mocno zmalało. W Brink rzeczy do odblokowania będzie mnóstwo.

Klasy postaci są cztery, nazwijmy je umownie medykiem, szturmowcem,  inżynierem i szpiegiem. Rola pierwszego jest oczywista: leczy i wskrzesza kolegów. Szturmowiec, poza operowaniem różnymi karabinami, podkłada ładunki wybuchowe, które może rozbrajać inżynier. Który z kolei może ulepszać bronie członków drużyny. Szpieg z kolei może przebierać się za pokonanych przeciwników i łamać szyfry na panelach kontrolnych. Jest tu kilka drobnych modyfikacji, ale każdy powinien odnaleźć bez trudu swoje miejsce, zwłaszcza, że każda z klas będzie mieć do wypełnienia specjalne zadania na polu walki, tak jak to miało miejsce i w ET.

Możliwości modyfikowania swojej postaci są, w porównaniu z grami konkurencji, olbrzymie: od wyglądu samego awatara, jego ciuchów, fryzury czy tatuaży, przez cały system umiejętności i zdolności, po dającej się modyfikować i ulepszać na wiele różnych sposobów broni. Dość powiedzieć, że każda została opisana przy pomocy ośmiu współczynników i można do niej doczepiać najróżniejsze celowniki, magazynki czy tłumiki.

Kolejne fanty są oczywiście nagrodami za zabijanie przeciwników, pomaganie kolegom z drużyny i wypełnianie krytycznych dla wygranej meczu zadań. Twórcy nie byli w stanie odpowiedzieć, ile mniej więcej odblokowanie wszystkich powinno zająć, ale myślę, że może mnie to wciągnąć na długo.

Podczas prezentacji mogłem zagrać na mapie pokazywanej na Gamescomie... w zeszłym roku. Strasznie podoba mi się przerysowana stylistyka postaci w grze, otoczenia są z kolei niezwykle szczegółowe i cieszą dopracowaniem - przynajmniej w wersji na pecetach, bo na takiej można było grać. Szczerze jednak pisząc, pomimo że Brink wygląda naprawdę znakomicie i tworzą go znający się na rzeczy ludzie, to grałem w niego zbyt krótko, aby uwierzyć, że gra będzie w stanie zawalczyć o serca graczy w świecie rządzonym przez Halo, Call of Duty i Battlefield. Na dodatek pokazywano To świeża marka, a ludzie nie lubią wydawać na takie pieniędzy, bez względu na to, jak bardzo są dobre.

Co mi się podobało:

  • oprawa graficzna
  • ilość modyfikacji broni i postaci

Co mi się nie podobało:

  • Grałem zbyt krótko aby wyrobić sobie zdanie o właściwej rozgrywce. Biegałem, strzelałem, ale po 15 minutach Brink nie wyróżniał się niczym specjalnym na tle konkurencji

Do premiery wyznaczonej na wiosnę 2011 roku, zresztą przesuniętej o rok względem pierwszych zapowiedzi, zostało jeszcze trochę czasu, więc mam nadzieję, że będę miał jeszcze okazje do bliższego zapoznania się z grą.

Konrad Hildebrand

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.