Bad Dream: Fever - recenzja. Nie ma co płakać nad rozlanym atramentem

Bad Dream: Fever - recenzja. Nie ma co płakać nad rozlanym atramentem14.12.2018 10:00
Joanna Pamięta - Borkowska

Czyli co czeka nas w kolejnej grze z cyklu Bad Dream?

Trudno stwierdzić, czy to, co przeżyłam, faktycznie było tylko złym snem. Na pewno zamierzeniem twórców było zatarcie cienkiej granicy między jawą a snem, rzeczywistością wirtualną i prawdziwą. W jakim stopniu ta krótka, bo trwająca cztery godziny, gra przygodowa namieszała w gatunku interaktywnej rozrywki? I czy udało się w tym amalgamacie różnych mechanik zawrzeć ciekawą historię?

Platforma: PC, Switch

Producent: Desert Fox

Wydawca: PlayWay

Dystrybutor: Cenega

Data premiery: 15.11.2018

Wersja PL: Napisy

Wymagania sprzętowe: Windows 7/8/10, procesor Pentium 2 GHz , 1 GB RAM

Grę do recenzji dostarczył wydawca. Graliśmy na PC. Zdjęcia pochodzą od wydawcy.

Od samego początku wiadomo, że nie jesteśmy osobą grającą w świecie Bad Dream jakąś narzuconą przez scenarzystę rolę. Nie sterujemy żadną konkretną postacią, a jedynym narzędziem interakcji jest kursor. Dość prędko też poznajemy tajemniczą dziewczynę, która pełni rolę przewodnika. Kilka wypowiedzianych przez nią dziwnych kwestii (np. upomina nas, byśmy przestali klikać tu i tam, bo to ją rozprasza) tylko podkreśla wrażenie oderwania. Myślałam, że to przeoczenie twórców, niezamierzone wyrwanie ze świata gry i postawienie nas w pozycji użytkownika. Zresztą, przyjrzyjmy się światu Bad Dream - lokacje przypominające szkice, tajemnicza choroba polegająca na tym, że ludzi zalewa atrament, który wygląda jak plama wylana na kartkę. I to dziwne opukiwanie przedmiotów, które oczywiście jest integralną częścią każdego point and clicka, ale tutaj wydaje się być szczególnie sztuczne. Wszystko wydaje jakiś dźwięk, ale nie mogłam pozbyć się uczucia doświadczania tego świata przez szybkę. Zupełnie, jakbym była ciekawskim dzieckiem, które szturcha mrowisko kijkiem. Z tym że mrowisko to jest tylko hologramem. Bardzo dziwne uczucie, zupełnie sprzeczne z tym, czym zwykli chwalić się deweloperzy.I okazuje się, że tak jest dobrze, tak miało być. Ale nie od razu spływa na nas olśnienie. Przez pierwszą połowę Bad Dream zdaje się być średnim horrorem o grafice narysowanej ołówkiem, z dziwaczną bohaterką, przy której grafik urzeczywistnił swoje szczenięce marzenia (obcisły gorsecik, kozaki na obcasie i kusa spódniczka, ale niepokoi fakt, że dziewczyna nosi ptasią maskę, którą w średniowieczu przywdziewali lekarze). A potem następuje bardzo sprytne przełamanie czwartej ściany, z niektórymi zagraniami, których doświadczyłam podczas NieRa.Doszło parę razy do krępującej sytuacji, w której twórca daje znać, że nie jest zadowolony ze swojego dzieła, że nie tak to miało wyglądać, a ja wzdycham ciężko, bo czuję powtórkę z Tsioque (Dominik sporo nam opowiadał o przekręcie, który ma tam miejsce i podzielam jego niesmak - tekst znajdziecie tutaj ). Na szczęście Desert Fox nie pastwi się nade mną zbyt długo. Bardzo ciekawe i nietypowe w gatunku gier przygodowych rzeczy się dzieją, warte uwagi i sprawdzenia samemu - zabawy z konwencją, ciekawie wykorzystane elementy otoczenia (rzeczy, które są narysowane, ale jednocześnie nie istnieją w grze, bo zostały wytarte gumką). Szkoda tylko, że tak późno i że samo zakończenie zdaje się być nieco rozmyte i bez przytupu.Przez to Bad Dream: Fever zdaje się być produkcja nierówną, z rewelacyjnymi momentami i ciekawymi rozwiązaniami przeplatanymi banałem. Kiedy tylko zaczynam nudzić się zadaniami zlecanymi przez towarzyszkę, wydarza się coś zupełnie niespodziewanego, a w momencie gdy oczekuję rewolucji, gra potrafi zwolnić tempo.W warstwie mechaniki to point and click z elementami HOPA. Zagadki sprowadzają się do zestawiania ze sobą różnych elementów, acz nie zabraknie bardziej rozbudowanych łamigłówek oraz oryginalnego zagrania samym mechanizmem gry wideo (nie chcę więcej pisać na ten temat, bo to byłby srogi spoiler). Kilka razy zbyt krótki był moment, w którym wskaźnik myszy zmienia kształt, dając znak, że możemy oddziaływać na przedmiot, ale to szczegół.Warstwa graficzna jest bardzo przejrzysta, miejscami minimalistyczna, a czasami w surowy sposób piękna. Nie ma problemu z odnalezieniem potrzebnych przedmiotów, a lokacje są tak narysowane, że szybko zapamiętujemy ich układ. Co jest o tyle ważne, że nudne lokacje w grze przygodowej to jest gwóźdź do trumny.Bad Dream: Fever jest zatem wizualnie pociągający, brzmi średnio, a scenariusz wodzi nas za nos, co bywa drażniące. Ale w ogólnym rozrachunku to ciekawy eksperyment, miła odskocznia od pełnych patosu misji polegających na ratowaniu smoków od zagłady.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.