Rok polskich gier

Rok polskich gier

Rok polskich gier
marcindmjqtx
29.12.2011 14:52, aktualizacja: 12.12.2016 16:24

2011 to nie tylko rok, w którym ukazały się długo oczekiwane polskie superprodukcje, takie jak Anomaly: Warzone Earth, Bulletstorm, Dead Island czy Wiedźmin 2. To również rok, w którym gry zagościły w masowej świadomości Polaków.

Wiedźmin 2 prezentem narodu Plany były ambitne i trzeba szczerze powiedzieć, że nie wszystkie udało się zrealizować. Nie zmienia to jednak faktu, że rodzime studia deweloperskie odniosły niemały sukces. W maju Polskę odwiedził prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama. W prezencie od naszego rządu, poza książkami Andrzeja Sapkowskiego, otrzymał też grę „Wiedźmin 2” w wydaniu kolekcjonerskim. To tym nasz rząd chciał się pochwalić przed światem, z tego byliśmy najbardziej dumni. Zakładając nawet, że były w tym jakieś działania PR-owe CD Projektu, i tak jest to nie lada wyczyn. W końcu nikt rozmyślnie nie dałby słabego prezentu. A tu sygnał był wyraźny - Polacy robią świetne gry.

Wiedźmin 2 to bardzo dobra produkcja. Nie dość, że świetnie przyjęta na świecie, to jeszcze z niezłą sprzedażą. Nominowana do gry roku w wielu kategoriach, zarówno przez branżowe serwisy i magazyny zajmujące się grami, jak i przez mainstreamowe media. Co najważniejsze - nie tylko polskie.

Wśród najlepszych A to przecież nie jedyna gra, która osiągnęła sukces. Najwyżej ocenianą polską produkcją w serwisie Metacritic, zbierającym recenzje i oceny mediów, było „Anomaly: Warzone Earth” małego studia 11 bits studios. W trakcie gry dowodzimy oddziałem żołnierzy odbijających Bagdad z rąk kosmitów. Mechanika została oparta na odwróconym tower defense - w którym zamiast ustawiać obronę naszego terytorium przed kolejnymi falami przeciwników, atakuje się ich. Prosty pomysł polegający na odwróceniu znanego od dawna schematu okazał się strzałem w dziesiątkę. Średnia ocena 94/100 stawia ten tytuł na równi z takimi produkcjami jak fenomenalny „Minecraft” czy „Legend of Zelda” na Nintendo 3DS. W dodatku to pozycja numer dwa na liście najlepiej ocenianych gier tego roku na iPhone'a i iPada z całego świata.

Nie sposób nie wspomnieć tutaj o innej firmie - Techlandzie. Zwiastun gry o zombie na tropikalnej wyspie - „Dead Island” - zawojował cały świat i zapewnił firmie zakup praw do ekranizacji ich produkcji przez jedno z dużych hollywoodzkich studiów. Serwis Gametrailers określił go najlepszym trailerem roku. Do tej pory najpopularniejsza jego wersja na serwisie YouTube miała ponad 8 milionów emisji. Co więcej, mimo zróżnicowanych recenzji gra świetnie się sprzedaje. Do sklepów wysłano już ponad 3 miliony kopii. A wszyscy wiemy, że zrobienie dobrej gry to tylko połowa sukcesu, ważne też, żeby swój produkt sprzedać. Niestety, innej produkcji tego studia - „Call of Juarez: The Cartel” - już tak dobrze nie poszło, mimo wydania jej przez jednego ze światowych potentatów - firmę Ubisoft.

Na uwagę zasługuje też „Bulletstorm” od polskiego studia People Can Fly, kupionego przez jednego z największych producentów gier - Epic. Mimo niespełnionych nadziei na sprzedaż tego tytułu w ponad dwóch milionach egzemplarzy gra zarobiła na siebie i została świetnie przyjęta zarówno przez branżowych krytyków, jak i mainstreamowe media.

To tylko niektóre z naszych narodowych sukcesów. Bo przecież świat gier to nie tylko wysokobudżetowe produkcje, ale także gry niezależne, te uruchamiane w przeglądarce czy na telefonach komórkowych. Tutaj też nam się udaje. Sam fakt, że polskimi produkcjami na iPhone'a zainteresował się jeden z największych światowych wydawców gier na tę platformę - Chillingo - znaczy dużo. To właśnie oni opublikowali wspomniane już „Anomaly: Warzone Earth” i parę innych pozycji. „Jelly Defense” studia Infinite Dreams zostało wyróżnione przez Apple jako jedna z najlepszych gier tego roku, inna produkcja - „Foodies” - również znalazła się na liście najchętniej kupowanych aplikacji na tej platformie.

Dużo tego, prawda? A to jeszcze nie koniec. Wypada bowiem wspomnieć o „Pirates Saga” Can't Stop Games, które jako jedna z nielicznych polskich gier, jeżeli nie jedyna, przebiło się do Chin i zdobyło tam popularność. Z kolei polska firma Ganymede tworzy zaplecze techniczne do gier sieciowych dla największych firm medialnych świata, a produkcje Artifex Mundi podbijają rynek gier dla niedzielnych graczy. Jasne, nie wszystko się udało. Gra, która miała się ukazać równo z premierą najnowszej konsoli Sony - PlayStation Vita nadal jest niedostępna do pobrania, a szumnie zapowiadana premiera „Afterfall: InSanity” od Nicolas Games nie odniosła sukcesu. Ale bilans mamy na plus. I to duży.

Wszyscy zyskujemy Co to nam dało? Przede wszystkim wejście gier do świadomości Polaków. Wywiady z twórcami pojawiały się w „Gazecie Wyborczej” i „Rzeczpospolitej”, analitycy giełdowi analizowali zapowiedzi i ogłoszenia CD Projekt RED (twórcy „Wiedźmina 2”) i City Interactive (twórcy „Sniper: Ghost Warrior”). Na giełdzie pojawiło się więcej firm tworzących gry, nie zawsze z sukcesem, ale jedno stało się jasne - w tej branży da się zarobić pieniądze.

2011 to wyjątkowy rok dla polskich twórców. Swoje wielkie produkcje wypuściły wszystkie znaczące studia. Pojawiło się też wielu niezależnych producentów gier na telefony komórkowe i przeglądarki internetowe. Były też debiuty nowych studiów, takich jak chociażby Flying Wild Hog z grą „Hard Reset”. Czy tak będzie i w przyszłym roku? Nie wiadomo.

Na pewno sukcesy i renoma przyciągną do branży nowych, zdolnych ludzi. Coraz więcej uczelni zaczyna mieć w swoich programach zajęcia poświęcone sztuce tworzenia gier - za przykłady mogą posłużyć Uniwersytet Śląski, Uniwersytet Jagielloński, PJWSTK czy Politechnika Łodzka. Polscy programiści, artyści i muzycy pracują przy największych światowych produkcjach, a zagraniczni twórcy przyjeżdżają do Polski, by tworzyć nasze gry.

Zarówno City Interactive, jak i CD Projekt zapowiedziały już kilka swoich nowych produkcji. Techland na pewno też przygotuje dla nas jakieś nowe pozycje. Czy będą one jednak tej samej klasy co tegoroczne produkcje? Miejmy nadzieję, że tak. Zwłaszcza że gdzieś w tle pojawia się nowa generacja konsol i wzrastają koszty produkcji. Wierzę, że nasi twórcy dadzą sobie z tym radę. W końcu zaczynali w jeszcze trudniejszych warunkach, z małymi budżetami i bez żadnego wsparcia. No i proszę, jak daleko doszli.

Piotr Gnyp

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)