Nowa konsola Nintendo w marcu 2017
Prawdopodobnie w tym samym czasie wyjdzie opóźniona na przyszły rok Zelda.
Ojcowie Mario mają dziwną kolejność ujawniania informacji. O Nintendo NX nie wiemy praktycznie nic; karmimy się patentami i dajemy się robić w balona, spekulując na temat kontrolera, plotkujemy i fantazjujemy, aż tu nagle zupełnie nieoczekiwanie poznajemy przybliżoną datę premiery sprzętu, którego nawet nie widzieliśmy na oczy. Ba, nie wiemy, co najnowsza konsola Nintendo właściwie zaoferuje. Wszyscy fani i psychofani firmy mogą już jednak zbierać pieniądze na marzec 2017, kiedy to NX - o ile w ogóle Nintendo finalnie nazwie konsolę NX - pojawi się na półkach sklepowych.
Najnowsza, gorętsza niż lawa w zamku Bowsera informacja pochodzi z rocznego podsumowania finansowego Nintendo. Jeśli zaś wierzyć Takashiemu Mochizukiemu, dziennikarzowi Wall Street Journal obecnemu na rzeczonym podsumowaniu, Nintendo NX zabraknie podczas E3. Japoński gigant podczas targów zamierza skupić się na najnowszej Zeldzie.
Czyli nowa konsola wyjdzie w marcu 2017 roku, ale zabraknie jej podczas największych targów gier na świecie odbywających się w czerwcu. Dziwne? Ano trochę dziwne, ale kiedy się zastanowić... Po pierwsze siła E3 maleje, po drugie Nintendo może nie chcieć reklamować swojego sprzętu w cieniu Sony i Microsoftu, po trzecie NX prawdopodobnie niekoniecznie celuje w hardkorowych graczy. W końcu to Nintendo. Gigant zorganizuje sobie z pewnością własne wydarzenie pokroju Nintendo Direct i tam rozda karty po swojemu. Kto wie, może nawet - podobnie jak EA - w okolicach samego E3? Tak czy inaczej, potencjalny brak NX-a na targach budzi w graczach instynktowny niepokój - wiele osób boi się, że Nintendo boryka się z trudnościammi podczas tworzenia konsoli i stąd to całe milczenie.
Nie ma co panikować; najlepiej zaczekać na oficjalne stanowisko Nintendo. Zasmucić może natomiast informacja, że The Legend of Zelda Wii U spóźni się i nie trafi do nas w 2016 roku. Grę przesunięto na 2017, by ją, rzecz jasna, doszlifować. Oficjalny tweet Nintendo potwierdza również, że trafi ona w tym samym czasie na najnowszą konsolę Nintendo - zatem nie spodziewajmy się Zeldy wcześniej niż w marcu. Łatwo się też domyślić, że opóźnienie może wynikać częściowo z chęci wypuszczenia Zeldy i NX-a jednocześnie.
Ciekawe w jaki sposób obie wersje będą się różnić? Miejmy nadzieję, że posiadacze Wii U nie będą w jakiś sposób poszkodowani, otrzymując ostatecznie grę mniej atrakcyjną niż jej wersja na NX. Przypominałoby to dyskomfort, jaki odczuwają niektórzy w związku z powstawaniem PS4K. Mochizuki, wspomniany wcześniej dziennikarz, sugeruje jednak, że nowa konsola nie będzie po prostu lepszą wersją Wii U i 3DS-a.
Ile w tym PR-owego pitu-pitu? Miejmy nadzieję, że zweryfikujemy to już wkrótce.
Tymczasem w magicznym świecie gier mobilnych Nintendo również dzieje się całkiem sporo. Japończycy zdradzili, że Miitomo, ich pierwsza aplikacja na Androida i iOS-a, ma już ponad 10 milionów unikalnych użytkowników. Nie powinno to specjalnie dziwić, skoro "gra" okazała się zaskakująco dobra.
Dowiedzieliśmy się również, że jesienią rynek zawojują mobilne adaptacje Animal Crossing i Fire Emblem - obie mają być klasycznymi grami w przeciwieństwie do Miitomo, które silniejszy nacisk kładzie na funkcje społecznościowe. Animal Crossing będzie bezpośrednio łączyć się z wersjami gry na konsole, a Fire Emblem, choć na telefonach bardziej przystępny od swoich poprzedników, pozostanie taktycznym RPG-iem.
Ja tymczasem wciąż niecierpliwie czekam na Pokemon Go.
Patryk Fijałkowski