„Ghost Master": Zabawa zaczyna się po śmierci

„Ghost Master": Zabawa zaczyna się po śmierci

marcindmjqtx
26.08.2003 05:00, aktualizacja: 08.01.2016 13:11

Życie bywa zabawne, a nieżycie jeszcze bardziej. „Ghost Master” przekonuje, że jako kawalarz możemy, za przeproszeniem, wyżyć się w pełni dopiero po śmierci

Życie bywa zabawne, a nieżycie jeszcze bardziej. „Ghost Master” przekonuje, że jako kawalarz możemy, za przeproszeniem, wyżyć się w pełni dopiero po śmierci

Zabawa zaczyna się po śmierci

Życie bywa zabawne, a nieżycie jeszcze bardziej. „Ghost Master” przekonuje, że jako kawalarz możemy, za przeproszeniem, wyżyć się w pełni dopiero po śmierci

Dużo zawdzięczam tej grze. Dzięki niej zrozumiałem istotę przeróżnych nadprzyrodzonych zjawisk, które jeszcze niedawno napełniały me serce niepokojem i trwogą. Niewiarygodnie szybkie topnienie środków na koncie po każdej wypłacie, obłęd sąsiada z posiadłości obok, który o dziewiątej w nocy zaczyna warczeć szlifierką kątową (koloryt lokalny Kań Helenowskich pod Warszawą) oraz poranne kłopoty ze znalezieniem komórki i kluczy, teleportowanych - jak się zawsze okazuje - w najbardziej niezwykłe miejsca, w rodzaju półki na puszki z herbatą lub do łóżeczka dla lalek. Teraz wiem, że odpowiadają za to duchy, które próbują wykonać założony plan przestraszeń, i od razu mi raźniej.

„Ghost Master” polega właśnie na zarządzaniu czeredą wszelkiego rodzaju istot nadprzyrodzonych, które mają za zadanie zdobycie przestrzeni życiowej (nieżyciowej?...) dla siebie i kumpli. Dzięki wydawanym przez nas rozkazom straszą tak, by wygnać z atakowanego terytorium dotychczasowych lokatorów. Czy to będzie okupowany przez studentów akademik, czy domek jednorodzinny, czy komenda policji, niewiara i stoicyzm z czasem ulegną wobec tak spektakularnych przejawów naszych nadprzyrodzonych mocy, jak trąba powietrzna w kuchni lub upiorne wycie w korytarzu. Należy tylko odpowiednio dobrać broń do konkretnego wroga.

Ludzie miewają przeróżne lęki. Niektórzy boją się ciemności, więc przepalenie bezpieczników przez gremlina szybko przyniesie pożądany skutek. Ktoś inny zareaguje histerią na widok lewitujących sprzętów gospodarstwa domowego... O sukcesie decydują nasze umiejętności strategiczne. W każdej misji możemy wystawić do boju ograniczoną liczbę podwładnych, dlatego selekcja musi być przeprowadzona niezwykle starannie. Upiory, poltergeisty, widma i reszta dostępnej menażerii z zaświatów różni się nie tylko umiejętnościami, ale i strefą działania. Każdy duch może przejawiać swą aktywność tylko przy przypisanych mu, jak chce gra, przekaźnikach, czyli mediach. Za medium może służyć przedmiot związany z agresją, korytarz, ziemia, powietrze, urządzenie elektryczne, dziecko etc., etc. Straszeni ludzie mają irytującą skłonność do przemieszczania się, więc niezwykle istotne jest optymalne rozmieszczenie naszych dzielnych chłopców.

Zadania nie ograniczają się do straszenia. Często należy wykonywać misje specjalne, na przykład doprowadzić do odkrycia szkieletów zamordowanych kiedyś osób. Miłe urozmaicenie, bo samo straszenie to, przy odrobienie rutyny, wyzwanie zbyt proste. To zresztą największy feler tej bardzo sympatycznej i oryginalnej gry - po odpowiednim rozstawieniu duchów mogłem spokojnie wyjść na dłuższą chwilę do kuchni, by po powrocie stwierdzić, że prawie wszyscy nawiedzani już uciekli.

Nie znaczy to, że „Ghost Master” pozwala na sukces dzięki metodzie pospolitego ruszenia. Każdy akt przejawienia nadprzyrodzonych mocy, nawet banalne odgłosy potrząsania łańcuchami, kosztuje trochę ektoplazmy. Jeśli wyczerpiemy jej zapas, wszystko stracone. Niedoszłe ofiary pozostaną równie niewzruszone jak niżej podpisany wobec obietnic i zapewnień rodzimych elit rządzących.

Bilans ektoplazmy pozostaje dodatni tylko wtedy, gdy straszenie kończy się prawdziwym przestraszeniem. Duch wyjący samotnie w kącie kotłowni, gdzie nikt nie zagląda, to czyste marnotrawstwo.

„Ghost Master” to dobra gra. Już za to, że nie powiela oklepanych wzorców, należy jej się lizak. Za to, że zmusza do myślenia, a przy tym bawi, lizak drugi.

„Ghost Master”

Producent: Empire

Dystrybutor: CD Projekt

Wymagania: Pentium II 450, 128 MB RAM, akcelerator 3D

Cena: 99,90 zł

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)