The Elder Scrolls: Morrowind 20 lat później. Nadal piękne w moich oczach

The Elder Scrolls: Morrowind 20 lat później. Nadal piękne w moich oczach01.05.2022 16:49
Osada Seyda Neen
Źródło zdjęć: © Steam

Wiatr w Seyda Neen studził rozgrzane słońcem skronie. Po raz pierwszy od wielu tygodni, które zmuszona byłam spędzić na łodzi, mogłam podziwiać otwarty świat. Krainę, która miała stać się moim nowym domem. Oto Vvardenfell.

Zniecierpliwiony strażnik, nerwowymi ruchami, wypchnął mnie na brzeg, gdzie przejął mnie kolejny zbrojny. Prowadząc mnie do biura spisów sporo mówił, że czekali na mnie, że potrzebuję dokumentów. Ledwo wyszłam na brzeg, licząc na wolność, a okazuje się, że czegoś ode mnie chcą, gdzieś mam się zgłosić… Gdzie ja jestem i czemu wypuszczono mnie z więzienia?

Nie jesteś tu mile widziany, obcy

Vvardenfell, wyspa w świecie Morrowind, nie słynie z przyjaznej aury. Mieszkańcy żyją pośród groźnej fauny i burz piaskowych, ale jednocześnie miejsce słynie z ciekawej historii (zaginięcie Dwemerów!), niesamowitej flory, zagadkowej zarazy i bogów, których niekoniecznie chcielibyśmy spotkać.

W tym wszystkim przyjdzie żyć nam, graczom Morrowind, trafiającym w sam środek historii o Wybrańcu, mającym uchronić krainę od tajemniczej zarazy, która toczy tę wulkaniczną wyspę. Gracz nie ma łatwego życia - może postępować zgodnie z oczekiwaniami i zgłosić się na służbę, do której go wyznaczono, ale czy warto? Być może lepiej będzie schować dane nam tajemnicze dokumenty, zamiast dostarczyć je do adresata i przepaść gdzieś w głębi wyspy?

Wyciąganie broni w mieście to niekoniecznie dobry pomysł..., Źródło zdjęć: © Bethesda
Wyciąganie broni w mieście to niekoniecznie dobry pomysł...
Źródło zdjęć: © Bethesda

Już na samym początku gracz stanie przed pytaniem - kim jest i jak planuje wykorzystać dane mu nowe życie. Chociaż główny wątek zakłada, że nasza postać stanie przed obliczem Caiusa Cosadesa z Bractwa Ostrzy, to jednak nic nie szkodzi na przeszkodzie by zaraz po wyjściu z biura kapitana, dać przysłowiową nogę, chwycić pierwszy łazik i uciec daleko, nawet na Dagon Fel. Zresztą, pieszo też się da, ale na pierwszym levelu to może nie być najlepszy pomysł.

Złodziej, akrobata, łotr

Morrowind nie daje taryfy ulgowej - fakt, że dopiero co postawiliśmy swoją stopę na tutejszych ziemiach nie oznacza, że zapuszczenie się w głąb lądu, pieszo, bez dobrej zbroi i broni, jest dobrym pomysłem. Wręcz przeciwnie - szansa na natrafienie na zbłąkanego skrzekacza czy zgraję bandytów powoduje, że nierozważni gracze szybko zawrócą po lepszy ekwipunek i wybiorą podróż łazikiem albo bezpieczniejszymi, wydeptanymi ścieżkami, zamiast swobodnej eksploracji świata.

Spore znaczenie ma również odpowiednie wybranie klasy i specjalizacji, a także rasy. Ta ostatnia, zależnie od decyzji, niesie ze sobą często konsekwencje w rozmowach i uwagach, jakie będziemy mogli usłyszeć od mijanych NPC-ów. Rasizm i ksenofobia są w Morrowind na porządku dziennym - Cesarscy nie ufają Dunmerom, ci zaś gardzą Leśnymi Elfami, a niemalże wszyscy nienawidzą Argonian oraz Khajitów. W tym wszystkim są jeszcze Elfy Wysokiego Rodu, Bretoni, Nordowie, Redgardzi i Orkowie. Taka mieszanka aż się prosi o kłopoty.

Hej, nie znalazłeś mojego pierścienia?, Źródło zdjęć: © The Elder Scrolls III: Morrowind
Hej, nie znalazłeś mojego pierścienia?
Źródło zdjęć: © The Elder Scrolls III: Morrowind

Bycie przyjezdnym też graczowi nie pomoże. W świecie toczonym przez zarazę, naznaczonym wojnami i klątwą Azury, obcy będzie musiał spędzić sporo czasu zdobywając reputację, by przestać być uważanym za chodzące źródło kłopotów. Niezależnie od wybranej klasy (których jest cała masa), nasza postać może próbować dołączyć do jednej z Gildii (do wyboru mamy Złodziei, Magów czy Wojowników, ale także Wielkie Rody czy któryś z kultów) i pod jej opieką starać się rozwijać swoje zdolności oraz zdobywać sławę.

4 pory Morrowind

Przemierzając wyspę, czy to jako najemnik pracujący na własną rękę, czy jako członek którejś z organizacji, przyjdzie nam poznać każdy zakątek niejednolitego Vvardenfell. Poszczególne obszary tej wulkanicznej wyspy znacząco różnią się między sobą. Bagniste Gorzkie Wybrzeże przyjdzie nam poznać jako pierwsze, jednak jeśli obierzemy konkretną ścieżkę, szybko może przyćmić je ogrom miasta Vivek na terenach Wysp Askadyjskich.

Gorzkie Wybrzeże, Źródło zdjęć: © Steam
Gorzkie Wybrzeże
Źródło zdjęć: © Steam

Wraz z poznawaniem głównego wątku, poznamy również odosobnione ludy zamieszkujące Popielne Ziemie, przyjdzie nam mierzyć się z wrogami pod Czerwoną Górą, a także poznamy ekscentrycznych magów zamieszkujących wyspę Sheogorad. Podróżowania czeka nas sporo, czy to poprzez ogromne łaziki lub skromne gondole, czy to pieszo, gdy braknie nam złota w sakiewce.

Odmienność poszczególnych regionów szybko jednak zapadnie graczom w pamięć na tyle, by odróżniali miejsce, w którym się znaleźli, po panującym tam klimacie i odmiennej roślinności. Świetlik russula głównie na Gorzkim Wybrzeżu, solny ryż znajdziemy przede wszystkim na Wybrzeżu Azury, a wrzos niezawodnie nam powie, że wylądowaliśmy na Wyspach Askadyjskich. Każdy z tych składników szybko za to stanie się znany dla tych z graczy, który zdecydują się rozwijać umiejętność Alchemii.

Na pewno mówisz prawdę?, Źródło zdjęć: © Game Marathon Runner
Na pewno mówisz prawdę?
Źródło zdjęć: © Game Marathon Runner

Dla mnie nadal piękna

Upływ dwudziestu lat, które mijają właśnie dzisiaj od premiery The Elder Scrolls: Morrowind, widać wyraźnie już po odpaleniu gry. Dla osób, które nie wychowały się na nieco kanciatej grafice, może być to bariera nie do przejścia. Ci zaś, którzy będą w stanie przymknąć na nią oko i spojrzeć spojrzeniem graczy sprzed dwudziestu lat - będą zachwyceni.

Morrowind ma do zaoferowania wszystko, czego gracz może oczekiwać od dobrego RPG. Świat jest ogromny, bogaty i skomplikowany sam w sobie. Mnogość zależności pomiędzy rasami, ich wzajemne wojenki czy niechęci, szybko popychają głównego bohatera w świat, gdzie dobro i zło wcale nie jest oczywiste i często to drugie może być uznane za pierwsze tylko dzięki pojemnej sakiewce lub kilku diamentom bądź perłom.

Nie zestarzała się za to absolutnie fantastyczna ścieżka dźwiękowa, która idealnie wpasowuje się w tajemniczy świat. Już w menu graczy wita piękny, wprowadzający w klimat utwór, o nieco podniosłej atmosferze. Nasza podstać przeznaczona jest jednak, ostatecznie, do rzeczy wielkich, więc odrobina pompatyczności jest tutaj zrozumiała.

Dwadzieścia lat Morrowinda minęło niepokojąco szybko, ale dla mnie Vvardenfell jest najpiękniejszym światem, jaki mogłam poznać za czasów swego dzieciństwa. Zawsze już będę wspominać paskudne burze piaskowe, które ograniczały mi widoczność w trakcie podróży z Ald’ruhn, onieśmielającą Upiorną Barierę i złote oblicze Lorda Viveka, jednego z trzech bogów-królów.

Zresztą, nie ma co wspominać. Trzeba po prostu znowu zagrać.

Karolina Kowasz, dziennikarz Polygamii

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.