Ten tajemniczy fenomen Minecrafta

Ten tajemniczy fenomen Minecrafta

marcindmjqtx
07.07.2011 09:11, aktualizacja: 15.01.2016 15:12

Często w komentarzach pod informacjami o grze studia Mojang pojawia się stwierdzenie: "Nie rozumiem fenomenu Minecrafta" albo "Jak można jarać się Minecraftem?!?!1". Od razu widać, że autorzy takich komentarzy w rzeczoną grę nie zagrali. Inaczej wiedzieliby, że odpowiedź jest prosta: to najbardziej hardcore'owa produkcja jaka ostatnio wyszła*. Dlaczego?

1. Nie ma tutoriala. Och, ileż słyszałem narzekania na niedające się przeskoczyć i zbędne, wyjaśniające banalne rzeczy samouczki. Nie tutaj. Minecraft stawia Was na lądzie i bawcie się dobrze. Robinson Crusoe i Tom Hanks mieli lekko przy tym, co Was czeka.

2. Nie ma też wyskakujących podpowiedzi. Jeśli zżymacie się na wielkie komunikaty o treści "Naciśnij X, aby podskoczyć", to odetchniecie z ulgą - tu czeka Was czytanie klawiszologii i zgadywanie, co jak i z czym.

3. Zapomnijcie o zapisywaniu gry w dowolnym momencie. W Minecrafcie nie ma quicksave'ów czy checkpointów - ba, nawet zwykłego zapisu gry nie ma. Stan rozgrywki zachowuje się tylko wtedy, gdy ją opuszczamy albo gdy zdrzemniemy się w łóżku - ale to tylko zapis pozwalający na odrodzenie w tym samym miejscu. Nie da się kontrolnie zapisać gry przed wskoczeniem do głębokiego szybu. Każda decyzja musi być przemyślana, bo jeśli zginiecie - zaczniecie z niczym. No chyba, że zrobiliście zapasy. Inaczej czeka was wyprawa - sprint po sprzęt do pogrzebanych w jaskini zwłok - jak za dawnych czasów w Diablo 2.

4. Zaczynacie od zera. Grę zaczyna się zupełnie z niczym - z rozrzewnieniem wspomnicie kij czy choćby połamany sztylet, który na dzień dobry dostawało się w rozmaitych RPG. W Minecrafcie macie tylko dwie ręce i świat dookoła. Wystarczy, jeśli szybko weźmiecie się do roboty.

5. Nie ma przeskakiwania żmudnych momentów. Minecraft nie uległ modzie na uproszczenia. Jeśli czegoś potrzebujecie, musicie to zrobić, krok po kroku. Chcecie mieć pochodnię? Zetnijcie gołymi rękami drzewo, przeróbcie na deski, a deski na kijki. Z części desek zbudujcie warsztat, zróbcie kilof, dokopcie się do węgla, złóżcie węgiel z kijkiem i cieszcie się światłem pochodni. Skończyły się? Powtórzcie od początku.

6. Świat jest bezlitosny. W Minecrafcie gra nie wybacza błędów. Wyszliście w nocy z kryjówki i dopadły Was zombie? Giniecie. Spadliście z za wysokiej wieży? Giniecie. Zapuściliście się za głęboko pod ziemię i rozpadł Wam się kilof? Też w końcu zginiecie. Macie co prawda kilka punkcików zdrowia, ale one tylko odwleką moment śmierci. Zapomnijcie o autoregeneracji energii. Ozdrowiejecie, jak upolujecie mięso, a chroniącą wasz tyłek zbroję będziecie mieli, jak ją sobie zrobicie. Zdobywszy uprzednio materiały. A i tak zawsze może zdarzyć się sytuacja, gdy po uderzeniem kilofem z złym miejscu wylądujecie w podziemnym jeziorze lawy.

7. Nikt nie prowadzi za rączkę. Przyznaję, to stwierdzenie, to tylko pół prawdy. Nikt nie prowadzi gracza za rączkę, bo nie ma dokąd - póki co Minecraftowi brakuje jeszcze odgórnie narzuconego celu. Co sprawia, że będzie się miało tyle zabawy z gry, ile się samemu wyciągnie. To piaskownica absolutna, gdzie można wiele i nic nie trzeba. No, może poza zapewnieniem sobie schronienia...

8. Chwała czeka tylko najwytrwalszych. Nie ma co ukrywać - 10 godzin zabawy to dużo, dwa razy więcej niż kampania w niektórych grach akcji. W Minecrafcie to dopiero początki. Zaczyna się rozumieć reguły rządzące światem, mieć jako-taki sprzęt i posiada się już dziurę w ziemi z drzwiami, dumnie zwaną kopalnią. Ile trzeba poświęcić, żeby zbudować kamienny zamek z fosą z lawy i machać diamentowym mieczem?

9. Grafika nie ma znaczenia. Bardzo często słyszę (czytam) wspominanie starych dobrych gier, gdzie grafika nie była idealna, ale znakomita grywalność i dawka wyobraźni pozwalały się bez reszty zanurzyć w świecie. Chyba nie muszę dodawać, jaki tytuł kontynuuje tę tradycję.

10. Podstawowa wersja, to dopiero początek. Hardcore'owe gry mają podobnie hardcore'owych fanów. Nic więc dziwnego, że zdolna społeczność dodaje do gry wszystko, czego jej tam brakuje. Zaczyna się od zmiany wyglądu postaci, tekstur, potem dochodzą mody dodające przedmioty, efekty ich działania, a nawet całe profesje. Część z tych możliwości trafi na pewno do pełnej wersji gry, ale jeśli nie to dobrze wiedzieć, że fani o nie zadbali.

Oczywiście Minecraft jest grą w trakcie tworzenia, dlatego nie wykluczam, że takie elementy jak brak podpowiedzi czy samouczka mogą ulec zmianie. Nie sądzę jednak, by twórcy porwali się na kluczowe założenia: niełatwo jest przetrwać, a zabawy będziecie mieć tyle, ile sobie wymyślicie. A w tym moim zdaniem leży część istoty hardcore'u i tajemniczy fenomen Minecrafta. Mam nadzieję, że premiera na Xboksie i kolejnych platformach odbędzie się jak najprędzej. To świetna gra, choć nie dla każdego. A najlepiej gra się z kolegami.

Nawrócony i kopiący od przeszło tygodnia Paweł Kamiński

*choć właściwie to dopiero wyjdzie.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)