Sui Generis - czy zastosowanie fizyki uczyni RPG lepszymi?
Sui Generis to nowy kickstarterowy projekt - znów w bardzo popularnej na tej platformie kategorii RPG. Czy coś go wyróżnia? Ależ tak: fizyka. Rzućcie tylko okiem na sceny walki...
Spójrzcie na to jak ruszają się te postacie - walka nie przypomina rąbania drewna (jak to się w grach zdarza), a taniec (jak to szermierce być powinno). Za każdym ciosem idzie ruch ciała, czuć ciężar broni, która ciągnie za sobą walczącego - nietrafiony cios to faktyczne ryzyko utraty równowagi. Widać też bezwładność i niezgrabność ruchów człowieka w ciężkiej zbroi. I siłę ciosów - w 50. sekundzie można się wzdrygnąć, gdy gigantyczna postać jednym zamachem ciska przeciwnika na ziemię niczym szmacianą lalkę. Animacje chwilami jeszcze nie wyglądają perfekcyjnie - postać biegnie jakby nie dotykała gruntu, ale jak na wideo z wersji prealpha robi bardzo dobre wrażenie.
Więcej przykładów działania fizyki można zobaczyć w Kickstarterowym wideo, gdzie Madoc Evans z nowego studia Bare Mettle Entertainment przewraca przedmioty i pokazuje, jak na siebie oddziałują, gdy zderzają się ze sobą. Dynamiczne światło oraz system generowania pogody i pory dnia oraz terenu także robi wrażenie. Tym większe, że studio nie wykorzystuje cudzego silnika, a napisało własny.
Sui Generis będzie RPG z otwartym światem na PC i można wesprzeć jego produkcję na Kickstarterze, na cały projekt potrzeba zaledwie 150 tysięcy funtów, zaś cyfrową wersję gry kupuje się już deklarując wpłatę 10 funtów. Co warte odnotowania: twórcy nie szafują nagrodami za wyższe wpłaty, przekonuje raczej sama gra. Mniej obiecują, bardziej pokazują, co już zrobili. Podoba mi się takie podejście.
Może wreszcie doczekam się porządnej bójki w karczmie - takiej na miarę papierowych RPG, gdzie latają stoły, jabłka i kufle.
Paweł Kamiński