Soldier of Fortune 2

Soldier of Fortune 2

marcindmjqtx
18.11.2003 08:00, aktualizacja: 21.12.2015 12:03

Dzielny komandos John Mullins walczy z komunistami w czasie zimnej wojny i bioterrorystami po jej zakończeniu. „Soldier of Fortune 2” to dynamiczna akcja i świetna grafika - szkoda tylko że służąca pokazaniu jednych z najbardziej brutalnych scen przemocy w historii gier komputerowych. Rodzice, uważajcie!

Soldier of Fortune 2

Dzielny komandos John Mullins walczy z komunistami w czasie zimnej wojny i bioterrorystami po jej zakończeniu. „Soldier of Fortune 2” to dynamiczna akcja i świetna grafika - szkoda tylko że służąca pokazaniu jednych z najbardziej brutalnych scen przemocy w historii gier komputerowych. Rodzice, uważajcie!

Mózg na ścianie

Soldier of Fortune 2. Dzielny komandos John Mullins walczy z komunistami w czasie zimnej wojny i bioterrorystami po jej zakończeniu. „Soldier of Fortune 2” to dynamiczna akcja i świetna grafika - szkoda tylko, że służąca pokazaniu jednych z najbardziej brutalnych scen przemocy w historii gier komputerowych. Rodzice, uważajcie!

Już pierwsza gra z cyklu „Soldier of Fortune” (ukazała się dwa lata temu) znalazła się w ścisłej czołówce smutnego rankingu najbardziej brutalnych gier komputerowych. Okazała się także wielkim kasowym przebojem, nic więc dziwnego, że doczekaliśmy się kontynuacji. Tematem obu części gry są wyimaginowane przygody niejakiego Johna Mullinsa, byłego żołnierza sił specjalnych i najemnika. Mullins dorabia na emeryturze jako autor wydawnictw o siłach specjalnych - a także jako konsultant w grach komputerowych.

Obecność ekskomandosa w grze jest jednak dużo silniej zaznaczona - bo na świat patrzymy jego oczami. Pierwsza część akcji rozgrywa się w Pradze pod koniec lat 80., a naszym zadaniem jest wykradzenie ze ściśle strzeżonego rządowego hotelu naukowca zajmującego się badaniami nad bronią biologiczną. Później przenosimy się już w świat po upadku ZSRR - trafiamy m.in. na mroźną Syberię i do tropikalnych lasów Kolumbii, w pogoni za międzynarodową siatką terrorystów. Dość wątła fabuła stanowi jednak tylko dodatek do dynamicznej (i krwawej) akcji.

John Mullins masakruje przeciwników całymi batalionami. Rambo to przy nim niewinne dziecię. Podczas ucieczki z Pragi możemy np. wykorzystać karabin maszynowy ustawiony na skrzyni ciężarówki: pod ogniem kładą się pokotem dziesiątki czechosłowackich żołnierzy i milicjantów. Autorzy wykorzystali znacznie zmodyfikowany „silnik” graficzny Quake 3. Trzeba przyznać - z sukcesem: grafika w grze jest na najwyższym poziomie. W ciągu 20 lat grania w gry komputerowe nigdy jeszcze nie widziałem tak realistycznie pokazanej na ekranie krwawej jatki. Kiedy odstrzelimy przeciwnikowi głowę, strumień krwi bucha z rozerwanych arterii. Można także odstrzeliwać poszczególne kończyny - przeciwnicy łapią się wówczas za krwawe kikuty i w konwulsjach padają na ziemię. Reakcje przeciwników są różne w zależności od tego, w którą część ciała zostaną trafieni (a więc w inny sposób dogorywają). „Soldier of Fortune 2” uczy również, że nie warto litować się nad pokonanym wrogiem. Jeśli celnym strzałem wytrącimy niecnemu terroryście broń z ręki, podniesie ręce do góry w geście poddania i będzie prosił o litość. Gdy jednak tylko na chwilę spuścimy go z oczu, podniesie upuszczoną broń i znów zacznie do nas strzelać. Najlepiej więc poddających się zastrzelić od razu... W „Soldier of Fortune 2” można również masakrować zwłoki, ale powstrzymam się już od opisywania drastycznych szczegółów.

Wyczucie realizmu zawodzi jednak autorów gry w momentach, w których przestają zajmować się pokazywaniem na ekranie stosów trupów. Słabo zorientowanym w realiach środkowej Europy Amerykanon można wybaczyć, że wszyscy Czesi w grze mówią wyłącznie po rosyjsku. Ale dlaczego taksówki praskie wyglądają dokładnie tak jak taksówki nowojorskie?

„Soldier of Fortune 2” trzeba oddać sprawiedliwość - to kawałek bardzo rzetelnej pracy programistów i grafików. Od strony technicznej gra osiąga najwyższy poziom oferowany przez współczesny przemysł komputerowej rozrywki. Szkoda tylko, że te ogromne możliwości techniczne wykorzystuje po to, aby zmienić gracza w sprawcę krwawej masakry. Teoretycznie można też „wyłączyć” krwawe efekty i zabezpieczyć je hasłem (w internecie krąży już mały programik pozwalający na obejście tego zabezpieczenia).

Na pudełku wyraźnie zaznaczono, że „Soldier of Fortune” przeznaczony jest dla graczy, którzy skończyli już 18 lat. To ostrzeżenie naprawdę warto potraktować poważnie.

Adam Leszczyński

Soldier of Fortune

Producent: Raven Software

Dystrybutor: LEM

Cena: 169 złotych

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)