Red Dead Redemption 2 czy Table Tennis? Rockstar zmienia logo, internet szaleje [AKTUALIZACJA]
A jednak! Najnowszy tweet pokazuje, że to musi być nowy Red Dead.
17.10.2016 15:22
[Aktualizacja]
Rockstar Games wrzucił kolejnego tweeta. Po 20 minutach ma już 14 tysięcy retweetów. Niezłe tempo, co? Ale nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę, że umieszczone zdjęcie przedstawia siedmiu kowbojów na klimatycznym tle. Czy ktoś ma jeszcze jakiekolwiek wątpliwości? Teraz już tylko czekać na kolejne uderzenie.
[ttpost url="https://twitter.com/RockstarGames/status/788001608827281408?lang=pl"]
[Oryginalny wpis]
Niby minęło pięć lat i Twitter jest o wiele popularniejszy niż w 2011, ale pewien kontrast i tak robi wrażenie. Gdy Rockstar za pośrednictwem "Ćwierkacza" po raz pierwszy wspomniał o GTA V, zebrał nieco ponad 4,5 tysiąca retweetów. Teraz, zmieniając po prostu logo na sugestywną czerwień, studio w jedną godzinę zebrało tych retweetów ponad 20 tysięcy. Aktualnie - niecałą dobę później - zdjęcie Rockstara podano dalej niemal 100 tysięcy razy. Moi drodzy, Intercity Hype odjedzie z toru czwartego przy peronie drugim...
A skąd właściwie to całe zamieszanie? Przecież chodzi tylko o głupią zmianę loga... Ano, niby tak, ale każdy kto kojarzy kultowe już Red Dead Redemption, rozpozna, że użyty przez Rockstar deseń jak wół nawiązuje do ich utęsknionej, westernowej gry. Starty, czerwony styl jest tak charakterystyczny, że oczywistym wydaje się zapowiedź czegoś związanego z marką. Oby sequela. W końcu Red Dead Redemption pewnie nie bez powodu trafił do wstecznej kompatybilności Xboksa One. Zeszłotygodniowa premiera Red Dead Revolver - pierwszej, przez wielu zapomnianej odsłony serii - na PS4 w ramach klasyków z ery PS2 też nie mogła być przypadkiem.
Wszystkie poszlaki z przeszłości połączyły się w jeden, zgrabny wzór w kształcie rewolweru. Zresztą, dziennikarz Kotaku Jason Schreier przy okazji sieciowej gorączki powodowanej zmianą loga napisał, że tworzenie Red Dead Redemption 2 w środowisku deweloperskim było przez wiele lat tajemnicą poliszynela. A Schreier jest znany jako sprawdzone źródło, człowiek, który często wie rzeczy nieco szybciej od innych. To choćby on pierwszy pisał o Assassin's Creed Victory, które potem okazało się osadzonym w Londynie Syndicate.
Skoro zainteresowanie nowym Red Dead Redemption jest tak potężne, to czy możemy liczyć na westernową grę o rozmachu GTA V? Już budżet przygód Johna Marstona był jednym z największych w historii gier wideo - według obliczeń analityków wynosił gdzieś około 80-100 milionów dolarów. Na GTA V poszło z kolei nieco ponad ćwierć miliarda. Poza tym Rockstar na swojej ostatniej grze wciąż zarabia krocie, czego zasługą jest głównie GTA Online. Pieniędzy starczy im raczej na wszystko, co sobie wymyślą. A czasu na myślenie mieli sporo.
Inną kwestią pozostaje to, jak konflikt między braćmi Houser a Lesliem Benziesem (byłym szefem Rockstar North) wpłynie na kształt nadchodzącej gry studia. Z dokumentów, które wyciekły przy okazji ich sądowych przepychanek, wynika, że Houserom bez Benziesa byłoby o wiele ciężej skończyć choćby Red Dead Redemption. Fragmenty korespondencji pokazują, że bracia rozpaczliwie potrzebowali pomocy byłego wspólnika przy zapanowaniu nad bałaganem i ukształtowaniu końcowej formy gry. Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem bez wsparcia Benziesa studiu uda się utrzymać charakterystyczną dla nich najwyższą jakość.
Ale dopóki nie zobaczymy wielkiego, kozackiego loga Red Dead Redemption 2, to może warto ogólnie zachować rezerwę. Bo wiecie, świat już kiedyś czekał na super-hiper zapowiedź Rockstara i się, delikatnie mówiąc, rozczarował...
Patryk Fijałkowski