Piąteczek #12 - duszno, kurz i emocje po E3

Piąteczek #12 - duszno, kurz i emocje po E3

Piąteczek #12 - duszno, kurz i emocje po E3
marcindmjqtx
21.06.2013 12:54, aktualizacja: 15.01.2016 14:53

Piąteczek powraca. Po małej przerwie z okazji E3 znów możecie zaczytywać się w cotygodniowych wynurzeniach waszych ulubionych Redaktorów.

Tradycyjnie już: pytajcie redakcję o wszystko. Odpowiemy na wybrane za tydzień.

I jak widzicie, powróciła Rebecca, ale to chyba jej ostatni występ w nagłówku. Jeśli macie własne propozycje piątkowych obrazków albo np. ładnie rysujecie, to możecie przysyłać je na pawel.kaminski(małpa)polygamia.pl

Redakcja

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Marcin Kosman: Uff, jak gorąco! Ale nie narzekam ani trochę, jest lato i ma być ciepło. Gdy dzień długi i słońce świeci w telewizor, świetną opcją jest przenośniak, na którym podświadomie odpaliłem i prawie kończę... Crasha Bandicoota. Wciąż grywalny, trudny i zaskakująco ładny (mały ekran robi swoje). Nie opada też temperatura po E3, a my jesteśmy świadkami niezwykłego pospolitego ruszenia, przez którym ugiął się wielki koncern. Branża zwolni teraz tempo na dwa miesiące, a od września maszyna ruszy z ogromną siłą. Stęskniłem się już za tymi startami konsol - kiedyś zdarzały się częściej, ale niezmiennie towarzyszy im dreszcz emocji. Ciekawe, jaką rolę w najbliższych latach odegra Oculus Rift, który testowaliśmy z Pawłem - do wirtualnej rzeczywistości musi jeszcze dojrzeć technologia, ale wydaje się, że tym razem hełmy nie znikną jak kamfora, tak jak zrobiły to w latach 90.

Marcin Jank: Co to był za tydzień! Microsoft ugiął się pod falą krytyki i zmienił swoje stanowisko odnośnie DRMów, aktywacji i regularnych logowań. Nowa propozycja to dla mnie rozwiązanie wygodniejsze (import konsoli w dniu premiery w UK), ale odrobinę szkoda mi funkcji dzielenia gier miedzy znajomych (oficjalnie członków rodziny). Zobaczymy, może ta opcja wróci w jakiejś formie. SONY nabrało takiego rozpędu, że przestało na moment patrzeć pod nogi i ten moment wystarczył żeby się wypieprzyć na pysk. Aktualizacja 4.45 zamieniła kilka konsol w pochłaniacze kurzu. Jakie są dalsze losy zbrickowanych konsol nie wiem. Ktoś pociągnął dalej temat? Skończyłem The Last of Us. Jestem z gry zadowolony, ale nie uważam by była największym darem dla ludzkości od czasu penicyliny. Druga połowa gry ma dla mnie zdecydowanie więcej ładu i sensu. Dopiero w drugiej połowie bohaterowie się otwierają i dają poznać z tej ciekawszej strony (Joel to psychol!). To właśnie w drugiej części gry okoliczności sprawiają, że mam ochotę grać inaczej niż tylko w najbardziej efektywny sposób. To temat rzeka wiec zostawię omawianie szczegółów na jakiś Spoiler Cast. Grą tygodnia zostaje za to Mount Your Friends. Banał za dolara z kanału indie XBL. Jeżeli nie straszny wam zapach męskiej rywalizacji to koniecznie obejrzyjcie nasz CO-OP Cast, w którym to na przemian ja wspinam się na Wojtka, a on na mnie.

Paweł Kamiński: Miałem kiedyś obiekcje wobec ebooków. Czytanie ich z ekranu mi nie pasowało. Żyłem jednak w błędzie, bo wszystko zależy od tego z czego je czytać. Od tygodnia mam czytnik z epapierem - nie tablet, nie smartfon - i to jest zupełnie nowa jakość. Jest lekki, mieści w sobie kilka książek, ma słownik. A jego ekran wcale nie wygląda jak ekran. Można o tym słuchać, ale trzeba po prostu spróbować i przekonać się. Jestem zauroczony. Byłbym pewnie bardziej, gdyby ceny ebooków były sensowniejsze, no ale z drugiej strony płaciłem tyle za papierowe książki, więc przeżyję. Długo byłem wyznawcą poglądu "tylko papier", ale w tej chwili rezerwuję go już wyłącznie dla komiksów. Tu nic nie zastąpi mi macania kredowych stron i podziwiania nałożonych kolorów. No chyba, że za parę lat ktoś wyprodukuje tani i dobry kolorowy e-ink. Ale na razie wracam do pierwszego tomiszcza "Invincible", czyli drugiej obok "Walking Dead" znanej serii Kirkmana. Niby opowiada o superbohaterach, ale bez przesadzonego heroizmu. Zagadka: koło kogo stoję? Wkrótce się dowiecie. Ale to jeden z moich idoli świata gier.

Maciej Kowalik: Branża spokojnie odsypia E3 i wydawało się, że bieżący tydzień zapisze się w kalendarzu jako jeden z nudniejszych. Microsoft miał inne plany. Nigdy w życiu nie spodziewałbym się, że firma wycofa się rakiem ze swoich pomysłów na przyszłą generację. Czy słusznie? Nie wiem. Skoro byli tak pewni swego (tv, tv, tv), to jak świadczy o nich zwrot o 180 stopni? W tym roku sezon ogórkowy, który powoli się zaczyna wyjątkowo mnie nie drażni. Trzeba uzbierać na nowe konsole, a koniec generacji oznacza też ostatnią realną szansę na nadrobienie morza przegapionych tytułów. Muszę tylko uszczelnić swoją "świątynię gracza" - temperatury powyżej 34 stopni w mieście to horror. HORROR! Na zdjęciu widzicie, jak sobie z nimi radzę - mokra koszulka na głowie wysycha w 10 minut.

Wojtek Kubarek: Jest środek czerwca. Na polu (jestem z Krakowa) piękna pogoda. Nie za zimno, nie za gorąco - w sam raz. Plaża niedaleko domu. Wieczorem grill i piwko przy zachodzącym słońcu. Tymczasem ja siedzę i odliczam dni do listopada. Wiem, chore! Nic na to nie poradzę, że wewnątrz jestem jak małe dziecko i nic nie bawi mnie bardziej niż nowe zabawki. Nowa generacjo nadchodź! Tymczasem niczym w małżeństwie, które już się nie kocha tak jak na początku, ale głupio się rozejść po takim czasie siedzę i nadrabiam zaległości z obecnej generacji. Dead Space 3, Prototype 2 czy NFS Most Wanted to kilka z gier, które staram się odhaczyć z listy. O ile konsole cierpią na sezon ogórkowy tak w kinach co tydzień jakiś dobry film. No powiedzmy dobry... Widziałem m.in Man of Steel, który mnie zawiódł i World War Z, który mnie wynudził. Pisałem już, że czekam na nowe konsole?

Tomasz Kutera: To był dobry tydzień, grałem w kilka naprawdę świetnych gier. Ogromną przyjemność sprawiło mi Dust: An Elysian Tale. Wcześniej tylko o niej marzyłem, bo prywatnie nie mam Xboksa, ale teraz wreszcie trafiła na PC. Jest rewelacyjna od początku od końca, od modelu walki (nawet sterowanie na komputerze rozwiązano sensownie) do klimatu rodem z serialu animowanego z lat 90. Więcej takich! Poza tym skończyłem też Gunpoint, ale napisałem co o nim sądzę, więc nie będę się powtarzał. Ostatnio sporo czasu spędzam też z zasłużonym DS-em w dłoniach, na nim skończyłem Ghost Tricka i również jestem zachwycony. Ilością twistów fabularnych i obszerną galerią krwistych postaci zawstydza większość gier AAA z EMOCJAMI w roli głównej. Może nie jest to najświeższy tytuł na świecie, ale ciągle prawdziwa perełka.

Paweł Winiarski: Dokładnie tydzień temu miałem przyjemność sprawdzić w akcji Oculus Rift i jak zapewne widzieliście/czytaliście jestem zachwycony. Ten tydzień nie był już niestety tak wesoły, bo przypadła mi do testowania Oyua. Po pierwszym uruchomieniu każde kolejne było już wymuszone i jak pomyślę, że dziś wieczorem też będę musiał poświęcić temu świństwu swój czas, nie mam ochoty na piątek. A tak poważnie - to nie jest totalny crap, ale zwyczajnie nieprzydatne urządzenie ze słabymi, brzydkimi grami. Akcja Microsoft z always online i DRM'ami na Xbox One brzydko pachnie, była dla mnie wielkim zaskoczeniem, pozostawiła jednak niesmak. A tymczasem słucham sobie „Once Upon a Cross” i milusiego głosu Bena Glentona (żart, zgadniecie jaki?) i umieram od gorąca. Nienawidzę lata.