Persona 4 Arena Ultimax - recenzja

Persona 4 Arena Ultimax - recenzja

Persona 4 Arena Ultimax - recenzja
marcindmjqtx
02.12.2014 18:03, aktualizacja: 30.12.2015 13:26

Niestandardowa, dopieszczona bijatyka, która urzeka swoim stylem i urokiem. Nie jest to danie dla każdego, ale na tych, którzy się skuszą, czeka prawdziwy przysmak. Nom nom nom.

Od razu chciałbym postawić sprawę jasno: nigdy nie grałem w Personę 4 Arena. Jestem świeżaczkiem, który ceni serię Persona w wersji RPG, ale nie spędził z nią niezliczonych godzin. Wkładając po raz pierwszy płytę z Ultimax do napędu spodziewałem się, że gra będzie przynajmniej przyzwoita. Okazała się świetna.

Słowo od naszych sponsorów Pierwsze, co usłyszycie na starcie, to świetny otwierający kawałek, który powstał specjalnie do wersji Ultimax. Od razu się w nim zakochałem - wbił mi się w głowę bardziej, niż piosenka z pierwszego Street Fighter IV:

Ultimax jest rozwinięciem Persony 4 Arena - trochę w stylu kolejnych wersji Street Fightera IV. Otrzymujemy 4 nowe postacie oraz dodatkowe 3 postacie dostępne jako płatne DLC, wersję Shadow niemal każdego wojownika, nowy tryb fabularny, który faktycznie ma fabułę (jak na Personę standard, jak na bijatykę to nadal coś godnego wzmianki), świetny tryb Golden Arena oraz system Lobby, o którym więcej przeczytacie w recenzji.

Ta piosenka to zresztą Persona 4 Ultimax w pigułce. Tak wiele tam się dzieje w różnych warstwach dźwiękowych - każda nuta jest na swoim miejscu tworząc spójną, rytmiczną i energiczną całość. Aż chce się grać.

Po włączeniu jakiegokolwiek trybu gry od razu zachwycają areny, które są po prostu piękne. Dopracowane, z mnóstwem detali i animowanymi elementami. Można się spodziewać, że przy takiej liczbie szczegółów postacie zaczną zlewać się z tłem, na szczęście jednak nic takiego nie ma miejsca. Do tego płynne animacje ciosów w 60 klatkach na sekundę są piękne - Persona 4 Arena Ultimax ma swój styl, którego prezentacja stoi na najwyższym poziomie. Zresztą zobaczcie sami (60fps dostępny tylko w desktopowej wersji Chrome).

Wygląda, ale czy gra? System walki w Ultimax jest dosyć specyficzny, bo do zrobienia podstawowego comba wystarczy naciskać... jeden przycisk. Nie znaczy to jednak, że walki są prostackie. Absolutnie nie! Twórcy widać znają dobrze swoich fanów, którzy niekoniecznie muszą gustować w bijatykach, i postanowili stworzyć grę, z której każdy będzie mógł czerpać przyjemność.

Ciosy wykonujemy za pomocą czterech przycisków: słabego i mocnego ataku główną postacią oraz słabego i mocnego ataku Personą (wspomagającą nas personifikacją cech bohatera). Działa to trochę jak standy w JoJo's Bizzare Adventure i tutaj możemy atakować jednocześnie obiema postaciami. Specjalne ataki wykonujemy naciskając jednocześnie kombinację dwóch przycisków, a dopalamy je za pomocą ćwierć obrotów gałką w przód lub w tył. Kluczem do sukcesu w Ultimax nie jest jednak super precyzyjne wyczucie czasu, ani zapamiętanie skomplikowanych sekwencji ciosów, tylko dobranie do danej sytuacji odpowiedniego ruchu.

Persona 4 Arena Ultimax

To sprawia, że walka jest bardzo przystępna, bo już po kilku minutach z grą możemy zacząć robić fajne ciosy i intuicyjnie łączyć je w combosy. Jeśli jednak chcemy czegoś głębszego, to możemy opanować takie triki jak One More Cancel (przerywa animację i pozwala kontynuować combo), jump canceling, szybkie przeskakiwanie na drugą stronę przeciwnika, perfekcyjne bloki wykonywane tuż przed uderzeniem (skracają animację) i wiele innych. Te elementy sprawiają, że Persona 4 Arena Ultimax jest chyba najlepszą bijatyką dla początkujących - od pierwszej chwili mamy do dyspozycji widowiskowe ataki, a sama mechanika jest na tyle rozbudowana, byśmy mogli ciągle odkrywać w tej grze coś nowego.

Drużyna Do dyspozycji 20 postaci, z których niemal każda posiada dwie wersje: normalną oraz Shadow. Ta druga zmienia nieco sposób zarządzania paskiem SP pozwalającym wykonywać specjalne ataki, przez co gra takim bohaterem jest bardziej agresywna.

Każda z postaci jest na swój sposób unikatowa i posiada wyjątkowy sposób walki. Kanji jest grapplerem, który walczy krzesłem i Personą, Ken Amada nie ma Persony, ale pomaga mu pies Koromaru, Teddie rzuca w przeciwnika różnymi przedmiotami, a Naoto ma pięciostrzałowy rewolwer. Której postaci bym nie wybrał, zawsze mam do dyspozycji jakieś unikatowe zagranie. Może to być nawet krótkotrwały efekt, jak na przykład porażenie przeciwnika (nie może się ruszać), zatrucie go (powoli spada mu życie) czy pozbawienie głosu (Persona jest niedostępna). Takimi chwytami Ultimax pokazuje swoje korzenie RPG i w przyjemny sposób urozmaica rozgrywkę.

Persona 4 Arena Ultimax

Niestety, drażni mnie w tym wszystkim fakt, że z 20 dostępnych na ekranie wyboru postaci trzy są zablokowane. Przez to chcąc grać moim ulubionym Adachim będę musiał wydać dodatkowo 19 zł.

Prawie jak RPG

Persona 4 Arena Ultimax

Najciekawszym trybem gry w Ultimax jest Golden Arena. W skrócie to taki rougelike, w którym wybieramy postać i walczymy z kolejnymi przeciwnikami jeden za drugim. Jeśli przegramy, to kończymy zabawę, a obrażenia jakie przyjmiemy przechodzą do kolejnego starcia. Za każdą walkę otrzymujemy punkty doświadczenia i z każdym kolejnym poziomem możemy zwiększyć którąś ze statystyk (przekładają się na zadawane obrażenia, punkty życia, tempo zdobywania punktów SP, bonus do XP...) oraz otrzymujemy specjalną umiejętność (np. nasze ataki zatruwają przeciwnika). Naraz możemy mieć tylko 6 wybranych umiejętności, więc od 7. poziomu musimy wybierać. Uwaga, trudno się od tego trybu oderwać!

Persona 4 Arena Ultimax ma też tryb Story, w którym poznajemy jej rozbudowaną fabułę. Trzeba zaznaczyć, że nie mamy tutaj do czynienia ze spin-offem w formie bijatyki, tylko poniekąd pełnoprawną częścią serii. Tryb polega głównie na śledzeniu dialogów pomiędzy postaciami i co jakiś czas oglądaniu animowanego przerywnika. Walki odbywają się nieregularnie i nie są ani specjalnie wymagające, ani nie ma ich wiele. Dzięki temu fani Persony nie będą czuli się wykluczeni, a ci, którzy kupili Ultimax dla walk, poznają lepiej bohaterów, których trudno nie lubić.

Dajcie mi przeciwnika Ultimax jest jedną z tych jesiennych premier, w których tryb online... działa. Wiem, to teraz niemodne i tym bardziej powinniśmy docenić odwagę twórców, by wypuścić działający produkt.

Początkowo chciałem narzekać na granie po sieci, bo w trybie rankingowym na raz widziałem maksymalnie dwie inne osoby, a często wręcz nie było tam nikogo. Okazało się, że wszyscy siedzą w trybie Lobby, który jest chyba najlepszym sposobem na grę po sieci jaki widziałem.

Persona 4 Arena Ultimax

Rozwiązanie jest analogiczne do tego, jakie niektórzy mogą znać z BlazBlue: Chronophantasma. Mamy swojego awatara, którym poruszamy się po wirtualnym świecie i gdy najdzie nas ochota, możemy zasiąść obok innego gracza przed automatem z grą i rozpocząć pojedynek.

W głównym menu Lobby wybieramy lokację na mapie miasteczka, z których każda odpowiada określonemu rodzajowi serwera, jak np. "Luźne granie i pogaduszki Europa”, "Walka za walką Ameryka Północna”, czy miejsce dla początkujących. Każdy serwer dzieli się na mniejsze części, z których każda pomieści do 32 graczy naraz. Po wejściu trafiamy do salonu z automatami, gdzie możemy porozumiewać się z innymi graczami za pomocą wiadomości, obrazków, gotowych komunikatów oraz, co najważniejsze, grać.

W gruncie rzeczy to tylko rozbudowane menu, ale swoboda z jaką wybieramy przeciwnika, łatwość komunikacji z pozostałymi 31 graczami i szybkość, z jaką zaczynamy pojedynki sprawiają, że jest to coś więcej. Nigdy dotąd granie w bijatykę po sieci nie było dla mnie takim fajnym, towarzyskim trybem.

Brać? Persona 4 Arena Ultimax jest piękną grą ze świetną oprawą dźwiękową. Uwielbiam niemal każdy kawałek jaki przygrywa w tle, a oprócz nowych są też zaczerpnięte z pierwszej Persony 4.

System walki jest świetny - przyjazny dla początkujących, ale z głębią, która zadowoli także znawców gatunku. Całkiem szczerze ja się w Ultimax zakochałem. Informacja dla tych, którzy mają w domach arcade sticki: możecie preferować grę w Ultimax na padzie. Gra działa na nim całkiem nieźle i wykorzystuje dodatkowo L3 i R3, których na moim Hori nie ma...

Łukasz Józefowicz

  • Platformy: 360, PS3
  • Producent: Arc System Works
  • Wydawca: Atlus
  • Dystrybutor: Cenega
  • Data premiery: 21.11.2014
  • PEGI: 12
  • Wymagania: -

Grę do recenzji udostępnił dystrybutor. Testowaliśmy wersję na PS3. Screeny pochodzą od wydawcy.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)