New York Times wieszczy koniec świata dla twórców gier

New York Times wieszczy koniec świata dla twórców gier

New York Times wieszczy koniec świata dla twórców gier
marcindmjqtx
31.03.2009 17:11, aktualizacja: 11.01.2016 18:23

W troszkę przydługim artykule New York Times przedstawia nam wizję branży, która pomimo ciągłego wzrostu boryka się z coraz większymi problemami. Chodzi o rosnące koszty produkcji gier, które zwracają się jedynie w przypadku trafienia na hit. Ostatnie przykłady takiej sytuacji to z pewnością Dead Space oraz Mirror's Edge, z których wyników nie było zbytnio zadowolone Electronic Arts.

Do tego dochodzi problem wydłużonego cyklu produkcyjnego jednego tytułu, zwiększone koszty produkcji (z 10 do 25 milionów) oraz zbyt mała liczba konsol na rynku. Twórcy po prostu nie mogą narzucić na tyle wysokiej ceny by zrefundować sobie koszty produkcji, a przy  60$ za sztukę liczba sprzedanych egzemplarzy jest po prostu zbyt mała by wyjść na plus. Wydawcy muszą liczyć, że trafią na potencjalny hit, który pokryje straty z produkcji kilku tytułów, jednakże z tym również jest trudno. Przykład jaki podał Reggie Fils-Aime to gry na Wii, które muszą osiągnąć milion sztuk by uznać je za rynkowy sukces, niestety według NPD ten pułap przekroczyło dotychczas raptem 16 tytułów z prawie 500, w tym 9 od samego Nintendo. Oczywiście dane dotyczą tylko Ameryki, więc sytuacja nie jest taka tragiczna, ale analitycy twierdzą, że średnia sprzedanych egzemplarzy to raptem 150 tysięcy.

Co ciekawe New York Times mówi, że groźniejsze dla rynku są telefony komórkowe i gry na nie oraz te tytuły, które wychodzą w cyfrowej dystrybucji. Po prostu ceny tych produkcji są sporo niższe więc gracze z łatwością po nie sięgają, bo nie czują takiego obciążenia kieszeni, gdy wydają 5-10 dolarów. Może w imię zasady: nie możesz go pokonać, to się do niego przyłącz, większość wydawców zaczyna coraz silniej wspierać cyfrową dystrybucję. Ostatnie przykłady to powrót: Call of Duty, Battlefielda 1943 czy też Maxa Payne'a. Inni sugerują, że rozwiązaniem będzie model reklamowy, w którym płacić za gry będą reklamodawcy, a my jako gracze będziemy mieli wybór opłacenia pełnej sumy lub grania z reklamami. No i jest jeszcze kwestia utrzymywania się z wirtualnych dodatków takich jak rzeczy do odblokowania itd. Pomysłów jest sporo i jeśli macie za dużo czasu wolnego to polecam zajrzeć na stronę NYT i przeczytać całość.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)