Mirror's Edge Catalyst zbiera póki co gorsze noty niż odsłona z 2008 roku

Mirror's Edge Catalyst zbiera póki co gorsze noty niż odsłona z 2008 roku

Mirror's Edge Catalyst zbiera póki co gorsze noty niż odsłona z 2008 roku
Maciej Kowalik
07.06.2016 10:58, aktualizacja: 08.06.2016 08:48

Pierwsze recenzje nowej przygody Faith nadbiegły w sam raz na światową premierę. EA pewnie liczyło na więcej.

W 2008 roku Mirror's Edge było powiewem świeżości. Czymś nowym, czego być może nie umieliśmy sklasyfikować. Bo czy to gra akcji, platformówka czy może bardziej wyścigi? Ale na Metacritic oceny świecą się na zielono, w zależności od platformy to 79 albo 81 na 100. W przypadku Catalyst tajny algorytm wskazuje przedział od 72 do 75 na 100. Jest jeszcze wcześnie. Nie wszystkie serwisy dostały grę przed premierą, więc może coś się jeszcze zmieni.

Mirror's Edge Catalyst Launch Trailer - Why We Run

Zobaczmy, co o powrocie Faith piszą recenzenci.

Ryan McCaffrey z IGN wpisał w oceniaczkę 6,8/10. Nazywa siebie wielkim fanem oryginału i przyznaje, że Catalyst go zawiodło. Postacie? Nie da się ich lubić, bo zawsze są naburmuszone.

Historia? Słaba i przewidywalna. Lepiej wypada to, co najważniejsze - przemieszczanie się. Zdaniem recenzenta wciąż jest świeże, naturalne i sprawia olbrzymią frajdę. Tego samego nie da się już powiedzieć o walce. Wszystko gra, dopóki Faith jest w ruchu. Gdy trzeba zwolnić (a czasem jest to wymuszone), bitka zmienia się w cyrk. Z kolei otwarty świat wymusił cięcia w oprawie, a grze daleko na konsolach do 60 fps. Samo miasto i tak jest puste, i pozbawione zapadających w pamięć lokacji.

Obraz

Z kolei piszący dla Examinera Steven Ruygrok ze znajomości z Faith wyszedł o wiele bardziej zadowolony. Wystawił 5/5. Żeby było śmieszniej, z jego recenzji wynika, że opowieść zaskakuje, jest napakowana intensywnymi momentami, a postacie są lekkoduchami.

Recenzent docenia odwagę scenariusza, choć zdradza przy tym chyba nieco za dużo. W każdym razie chciałby, by inne gry brały w tym względzie z Catalyst przykład. Rozgrzesza też system walki, twierdząc, że w tej grze to drugorzędna sprawa. Z kolei miasto nazywa światem wypełnionym pięknem, który wydaje się bardziej snem, niż rzeczywistością. Ruygrok grał na Xboksie One i wiecie co?

Steven i Ryan mieliby o co się pokłócić na kawie i ciastku. To na pewno.

Na Game Informerze ocena 6,5/10. Ben Reeves zauważa, że rozgrywka w Catalyst wciąż jest świeża, ale narzeka na sterylny i pozbawiony życia świat, walkę oraz backtracking. Nie polubił się z postaciami i nawet Faith nazywa czasem jednowymiarową i nie dającą się lubić. To tak jak miasto Glass.

Gra wypada lepiej, gdy trzymamy się misji fabularnych.

To w nich recenzent znalazł kilka momentów, godnych zapamiętania. Ale to jego zdaniem nie wystarcza, by nadrobić nudę biegania po nijakiej metropolii.

Mirror’s Edge Catalyst Gameplay Trailer

Na Destructoidzie grę zrecenzował Chris Carter, zaczynając od wyznania, że swego czasu wyśnił pomysł na taką rozgrywkę. Catalyst wystawił 8,5/10, ale pisze też, że recenzja wiele go kosztowała. Musiał przestawić się na "nowe" i przyzwyczaić do zmian.

Te związane z fabułą nie przypadły mu do gustu. Z postaci polubił tylko jedną, a historia daje się łatwo przewidzieć.

Ale to go nie odstrasza. Widać, że najważniejsza jest dla Cartera sama rozgrywka. I im więcej grał, tym bardziej doceniał projekt świata.

Zmienił też swoje podejście do walki, traktując ją ostatecznie jako nową porcję zagadek do rozwiązania.

Ilu recenzentów tyle opinii? Mirror's Edge naprawdę ich podzieliło. My zagramy dopiero po premierze. Poniżej znajdziecie listę innych recenzji i not.

Przypominam, że w Polsce gra będzie mieć swoją premierę w czwartek.

Maciej Kowalik

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)