Sam niedawno przeczytałem krótki opis jak wziąć się za pisanie na iPhone i od razu przed oczami stanął mi łatwy zarobek. Pomiędzy dzienną pracą, Polygamią, a rodziną wcisnę gdzieś przecież jeszcze powolny cykl deweloperski i może coś się z tego urodzi. Pomysł jak szybko się w głowie pojawił, tak z niej uleciał, ale marzenia pozostały. Pójść za ciosem postanowił młody deweloper Ethan Nicholas, który po powrocie z roboty dłubał swojego iShoot na telefon Apple. Gra ostatecznie ukazała się na App Storze w połowie października w cenie 2.99$, ale wielkiego szału nie zrobiła. Ethan znalazł jednak w okolicach Świąt czas na stworzenie wersji Lite swojej gry - tak nieoficjalnie na AppStore nazywa się dema aplikacji do pobrania za darmo. I co? Bingo! 3 stycznia tego roku wersja demonstracyjna była już do pobrania, a niespełna 10 dni później, 11 stycznia, edycja płatna znalazła się na szczycie listy sprzedaży - prawie 17 tysięcy pobrań dziennie to znakomity wynik. Przeliczcie to też na gotówkę - 3 dolce z każdej gry, z czego 30% zabiera Apple. To wciąż kilkanaście tysięcy zielonych na dobę - kwota nie do pogardzenia.
I chociaż Ethan po raz pierwszy miał do czynienia z językiem programowania na iPhone, to już postanowił rzucić swoją "zwykłą" pracę dla Sun Microsystems i zabiera się za pisanie na telefon Apple na pełen etat. Jasne, nie każdemu taka sztuczka się udaje, ale Ethanowi gratulujemy nosa, umiejętności i szczęścia. Jak się chce, to można. A mi znów ochota na napisanie czegoś przyszła...
Jakub Tepper
[via iPhone Savior]
