Historia polskich gier przygodowych - w trzynastu tytułach

Od prehistorii po ewolucje gatunku. Minione ćwierć wieku przynosi wiele pamiętnych polskich gier. Przygodówki nie zginęły, są wiecznie żywe.

Rok produkcji:  1986

Twórca: Marcin Borkowski

Zanim pojawiła się grafika i system point?n?click, gracze bardziej rozbudowanych opowieści poszukiwali w grach tekstowych. To one stanowiły prehistorię gatunku, a Puszka Pandory jest uważana za jedną z pierwszych polskich gier w historii. Ale nie jest tak, że PP grafiki nie miało, spójrzcie tylko na te "paski" z lasem i górami!

Rok produkcji: 1989

Studio: Computer Adventure Studio

To nadal gra "tekstowa", ale ze znacznie bogatszą oprawą graficzną. Była też, jak ocenia Bartłomiej Kluska, pierwszą "napisaną na poważnie i poważnie wydaną", na kasecie, z instrukcją. Co oczywiście w tamtych czasach i tak nie miało szans na przełożenie się na finansowy sukces. Piractwo szalało.

Więcej o grze przeczytasz w "Opowieściach z krypty".

Rok powstania: 1993

Studio: Metropolis

Co zrobić, gdy masz już dość gier tekstowych, a nie możesz pozwolić sobie na stworzenie bardziej rozbudowanej oprawy graficznej?  Weź aparat, wybierz się z kumplami na wycieczkę do Saint Tropez i przejdź do legendy. To były czasy, kiedy prace nad scenariuszem gry trwały miesiąc, a fakt, że w grze znalazły się zdigitalizowane zdjęcia potrafił zrobić wrażenie.

Rok produkcji: 1994

Studio: Metropolis

Starsi za "pierwszą polską grę wydaną na poważnie" uznają MózgProcesor. Dla mnie, zaczynającego swoją przygodę z grami w pierwszej połowie lat 90. był to właśnie Teenagent, bardzo mocno promowany w ówczesnej prasie, główne w magazynie Secret Service. Skoro głosy podkładali członkowie redakcji, to musiała to być duża rzecz! Bez względu na kampanie promocyjną, po moim osiedlu i tak krążyła pod postacią pirackiej kopii.

Teraz Teenagenta możecie ściągnąć zupełnie legalnie i za darmo z GOGa.

Rok produkcji: 1996

Studio: LK Avalon

Gra, która miała swój remake, zanim stało się to tak modne jak teraz. Pierwotnie gra z 1991 roku, w 1996 roku doczekała się nowej wersji z oprawą graficzną z następnej epoki. Scenariusz gry oparty był na "Seksmisji" Juliusza Machulskiego, a reklamujący produkcję robot potrafił rozpalać wyobraźnię.

Poniżej nagranie z wersji z 1991 roku:

Rok produkcji: 1998

Studio: TopWare Interactive

Gra o której niektórzy często zapominają, że powstała w Polsce. Głównie przez fakt, że była wydawana przez niemiecki TopWare. Jeśli chodzi o produkcje z XX wieku, to mało która polska gra przygodowa sprzedała się poza granicami kraju w tylu egzemplarzach. I po dziś dzień można ją kupić, choćby w sieciowej dystrybucji GOG. Da się w nią grać nawet w 2012 roku ? potwierdzone!

Rok produkcji: 1998

Studio: Seven Stars

Być może nie była to najlepsza polska gra przygodowa w historii. Ale zapisała się w niej dzięki temu, że była dodawana za darmo do CD-Action, na dodatek chyba do wakacyjnego numeru. Więc grali w nią niemalże wszyscy. Do tego, podobnie jak Teenagent, w roli głównych bohaterów osadzała zwyczajnych chłopaków z osiedla, z którymi łatwiej było się utożsamiać niż z detektywem czy księciem.

Rok produkcji: 1998

Studio: Metropolis

W drugiej połowie lat 90. najmodniejsze przygodówki to te z bajkową, kreskówkową, ręcznie rysowaną oprawą graficzną, pełne humoru. Tak wyglądały gry na zachodzie... i taki właśnie był polski Książe i Tchórz. Obok Teenagenta to jedna z najczęściej i najcieplej wspominanych polskich gier sprzed lat.

Rok produkcji: 2001

Studio: Detalion

Cytując informacje na oficjalnej stronie nieistniejącego już studia Detalion:

Graficzna gra przygodowa, prezentowana z perspektywy pierwszej osoby, oparta o prerenderowaną grafikę 3D. Wciągająca, pozbawiona przemocy fabuła science fiction połączona jest z bardzo nieliniową grą, w której gracz decyduje o kolejności rozwiązywania większości zagadek. Słowem, druga, po Reah (z tego samego studia) poważna "polska odpowiedź na Myst". Co z miejsca oznaczało produkcję niszową, dla miłośników gatunku. Ale jeśli im wierzyć - jak najbardziej udaną.

Rok produkcji: 2005

Studio: Pastel Stories

Gry przygodowe znalazły się w rynkowej niszy i przez praktycznie całą pierwszą dekadę obowiązkiem było przy każdym kolejnym omawianym tytule gatunku pisać, że "czas gier przygodowych przeminął". Stare rynkowe mechanizmy przestały działać, więc gry musiały się zmienić. Jedną z nowych forum klasycznego point'n'click stały się flashowe "escape roomy", produkcje amatorskie, kameralne, po prostu mniejsze. Submachine Mateusza Skutnika nie było na tym polu pierwsze, ale na przestrzeni lat zebrało grono oddanych fanów i doczekało się kolejnych części.

Rok produkcji: 2007

Studio: City Interactive

Idealny przedstawiciel przygodówkowej "wielkiej smuty". Produkcja o niskim budżecie, dostępna w niskiej cenie, traktowana przez krajową branżową prasę po macoszemu (w końcu wydało ją City Interactive), która mimo to trafiła w gusta miłośników gatunku i doczekała się następnej części. Kryminalna intryga, wyrazista postać kobieca - było jasne, że seria jest kierowana do zupełnie innej grupy demograficznej niż nastoletni miłośnicy strzelanin. Do dziewczyn.

Rok produkcji: 2010

Studio: Artifex Mundi

W grach typu ?hidden object? nie ma zbyt dużego nacisku na fabułę i dialogi. Jest za to znany ze starych przygodówek ekwipinek i klikanie po ekranie w poszukiwaniu ukrytych rzeczy. A także zagadki. Być może jabłko upadło daleko od jabłoni, ale to prowadzi nas do następnej polskiej produkcji...

Rok produkcji: 2012

Studio: MoaCube

W grach typu "visual novel" nie ma ekwipunku i klikania po ekranie w poszukiwaniu rzeczy. Jest za to znany ze starych przygodówek nacisk na fabułę i dialogi. Widzicie pewną zależność? W Cinders jest dużo czytania, to prawda, ale też decyzje podejmowane przez gracza mają znaczenie dla biegu opowieści. A żeby ją przeżyć, nie trzeba skakać i strzelać. Zupełnie jak w starych czasach!