Dziś premiera nowej konsoli - Wii U. Co to znaczy dla Polski? "Nic."

Dziś premiera nowej konsoli - Wii U. Co to znaczy dla Polski? "Nic."

Dziś premiera nowej konsoli - Wii U. Co to znaczy dla Polski? "Nic."
marcindmjqtx
30.11.2012 09:05, aktualizacja: 15.01.2016 15:42

Rynek gier wideo to jest z prężniej rozwijających się - mimo wszystkich kryzysów! - gałęzi światowej gospodarki. Także w Polsce gry sprzedają się coraz lepiej i z każdym dniem zyskują na znaczeniu. Ale choć na 30 listopada tego roku zaplanowano europejską premierę nowej konsoli firmy Nintendo - Wii U - co jest wielkim wydarzenie dla całej branży - to w Polsce tego urządzenia praktycznie nie da się kupić.

Według badań firmy analitycznej DFC Intelligence światowy rynek gier jest obecnie wart około 52 miliardów dolarów. Dla porównania - rynek filmów kinowych szacuje się na około 30 mld dolarów. Oczywiście, jeśli wziąć pod uwagę wszelkie formy dystrybucji, to filmy ciągle warte są więcej niż gry. Zasadnicza różnica polega jednak na tym, że tym pierwszym "spada", a drugim "rośnie". Jak szacuje DFC Intelligence, do 2017 roku wartość rynku elektronicznej rozrywki dobije do poziomu 70 mld dolarów. 36 procent z niego, czyli 25,2 mld dolarów, będzie należeć do świata konsol.

W świetle tych danych jasnym jest, że zaplanowana na 30 listopada 2012 roku premiera nowej konsoli - Wii U produkcji Nintendo - to wielkie wydarzenie. Tym bardziej, że to pierwsze tego typu wydarzenie od 6 lat (w międzyczasie mieliśmy co prawda Nintendo 3DS i PlayStation Vita, ale to urządzenia przenośne, nie tak finansowo i prestiżowo znaczące jak sprzęt stacjonarny).

Mario - najpopularniejsza marka Nintendo

Wii U już od 18 listopada jest w sprzedaży w Stanach Zjednoczonych. W ciągu tygodnia z półek zniknęło 400 tysięcy egzemplarzy tego urządzenia. Prawie całkowicie wyczerpały się zapasy w magazynach.

A w Polsce? Firma Stadlbauer, polski dystrybutor Nintendo, poinformowała jakiś czas temu swoich partnerów handlowych, że na dzień europejskiej premiery nie zrealizuje wcześniej obiecanych dostaw nowej konsoli. W zestawach bez gier mają być obecne w sklepach "w ograniczonych ilościach" dopiero po 10 grudnia. Sklep gram.pl pl był zmuszony anulować zamówienia przedpremierowe i oddać klientom pieniądze. Sklep ultima.pl jest w stanie zrealizować zamówienia złożone tylko do połowy września.

Znowu nas coś omija.

Nintendo nie kocha Polski? I to wszystko w sytuacji, w której wartość polskiego rynku gier dobija do miliarda złotych, produkcje autorstwa krajowych firm niczym nie ustępują tym produkowanym w innych częściach świata, prezydent Komorowski wspomina o nich w liście do przedsiębiorców z Krzemowej Doliny, a polski rząd wręcza Barackowi Obamie kopię Wiedźmina 2 w prezencie. Mamy całkiem spory tort do podzielenia, ale Nintendo nawet nie próbuje się do niego dobrać.

Kontroler do Wii U ma formę tabletu

To dziwne tym bardziej, że poprzednia stacjonarna konsola tej firmy, Wii, miała wszystko, by stać się hitem także u nas. Była tańsza od konkurencji, oferowała gry ruchowe (które, jak pokazał późniejszy Kinect Microsoftu, Polacy pokochali. Sprzęt ten odniósł w naszym kraju ogromny sukces), a produkcję na nią przeznaczone były bezkrwawe - w sam raz dla dzieci. Czy to nie wymarzony prezent na komunię? Nawet brak grafiki HD można uznać za zaletę - te kilka lat temu telewizory obsługujące wysoką jakość nie były jeszcze tak powszechne. A gry z Wii nawet na leciwym sprzęcie wyglądały dobrze.

Co więcej, na świecie to konsola kupowana przecież chętniej niż PlayStation 3 i Xbox 360, jej bezpośredni konkurenci. Liczba egzemplarzy, które zniknęły z półek, dobija do 80 milionów.

Dlaczego więc Wii nie było sukcesem w Polsce? Dlaczego nie próbowano u nas promować tego sprzętu? Być może zabrakło po prostu chęci albo możliwości. Jak wspomina chcący zachować anonimowość przedstawiciel jednego z polskich wydawców gier:

Był moment, kiedy Nintendo miało problem z mocami przerobowymi. Zdecydowali, że inwestują w rynki duże, a te mniejsze, w tym nasz, pominęli. Faktycznie, Gamecube, konsola poprzedzająca Wii, przynosiła zyski, ale zdecydowanie przegrywała z królem tamtej generacji - PlayStation 2. Japońska firma była w niełatwej sytuacji i prawdopodobnie z powodów finansowych nie zdecydowała się na wspieranie pomniejszych rynków.

Wii U można też obsługiwać standardowym padem

Wiktor Cegła, szef sklepu i portalu gram.pl, uważa jednak, że "Nintendo po prostu nie doceniło polskiego rynku. Kiedy stał się bardzo atrakcyjny - Microsoft i Sony sprzedały na nim w sumie ponad milion konsol - było już za późno".

Polska nie kocha Nintendo? Nie jest tak, że japońska firma nie próbowała przez te wszystkie lata ugrać czegoś w Polsce. W 2010 roku, w okresie promocji konsoli przenośnej 3DS, polski dystrybutor, Stadlbauer, zdecydowanie zwiększył nakłady na promocję Nintendo w naszym kraju. Beata Dudzic, przedstawiciel firmy, nazwała nawet w wywiadzie Polskę "najważniejszym krajem" dla "wielkiego N". W telewizji pojawiły się reklamy nowego sprzętu, a w Warszawie zorganizowano przeznaczoną dla mediów imprezę promocyjną, gdzie przed premierą można było go przetestować.

Nintendo 3DS

Na nic się to nie zdało. 3DS nie sprzedał się dobrze. Być może działań promocyjnych ciągle było za mało. Być może Polacy nie byli dobrą grupą docelową dla tego urządzenia. A być może na wszystkim zaważył fakt, że początkowo nie było ono specjalnie atrakcyjne - także na innych rynkach sprzedawało się średnio (to się zmieniło, ale dopiero po dłuższym czasie). Faktem jest jednak, że dzisiaj w Polsce ta konsola praktycznie nie istnieje. Jak powiedział nam ten sam, wspomniany już przedstawiciel jednego z wydawców:

Tygodniowo sprzedają się pojedyncze sztuki gier na 3DS-a z naszej oferty. Granica błędu statystycznego. Robi się też z tego błędne koło - gry się nie sprzedają, więc sklepy ich nie zamawiają. A skoro nie ma ich w sklepach, to się nie sprzedają... Przykładem może być chociażby gram.pl, który całkowicie wycofał się ze sprzedaży sprzętu Nintendo i gier na niego przeznaczonych. "Było to dla nas zbyt niszowe", komentuje Wiktor Cegła.

Łiii-juuuu Wszystko to razem wzięte powoduje, że choć premiera Wii U jest wielkim wydarzeniem w świecie gier, to nas ono jednak omija. Co ciekawe, tych wspomnianych już na początku, anulowanych zamówień przedpremierowych na nowe urządzenie nie było wcale tak mało. Wiktor Cegła:

Nie mogę zdradzić dokładnych liczb, ale było ich mniej więcej tyle samo, co w wypadku PlayStation Vita, ostatniej konsoli przenośnej Sony. Dlaczego w ogóle Nintendo nie dostarczy urządzeń na nasz rynek? Zdaniem Cegły ma już problemy z obsłużeniem ważniejszych rynków w Europie. Porządne zainwestowanie w Polskę wymagałoby nakładów, które zwyczajnie nie byłyby opłacalne. "To dla nich w tym momencie najmniej ważny rynek", dodaje.

Całą sytuację najtrafniej, choć bardzo ironicznie, skomentował chyba Marcin Kosman, redaktor naczelny serwisu Gamezilla, na swoim prywatnym blogu Openbeta.pl dotyczącym polskiego rynku gier. Pod wielkim tytułem "Co premiera Wii U oznacza dla polskiego rynku gier?" napisał tylko jedno słowo: "Nic".

fot. openbeta.pl

A co w przyszłości? Zapytany przez nas przedstawiciel jednego z polskich wydawców twierdzi, że może być już za późno. "Ciężko wyobrazić sobie lepszy moment, niż ten. Za rogiem już czekają przecież nowe konsole od PlayStation i Microsoftu. Czarno to widzę".

Tomasz Kutera

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)