Dead Island jest żywa i ma się dobrze

Po niewątpliwym sukcesie Call of Juarez: Bound in Blood, redaktorzy serwisu G4TV zainteresowali się innym dziełem Techlandu, o którym, przyznam się bez bicia, zupełnie zapomniałem. Nie mam jednak się czego wstydzić, bo grę zapowiedziano w sierpniu 2007 r., a później wszelki słuch o niej zaginął. Mowa o Dead Island, tytule z otwartym światem (choć ograniczonym, do, wydawałoby się, rajskiej wyspy), opanowanym przez nieumarłych. Okazuje się, że gra żyje i ma się dobrze. Ba, nawet lepiej, bo Techland znalazł dla niej wydawcę, który jednak póki co nałożył na firmę absolutne embargo informacyjne nt tego projektu. Nie bylibyśmy jednak sobą, gdybyśmy nie spróbowali zdobyć dla was jakichś gorących materiałów, nad czym już pracuje Toread. Ja tylko trochę się obawiam, czy gra nawet nieświadomie, nie powieli kilku schematów z Left 4 Dead?