Cyberpunk 2077: Jedna rzecz w patchu 1.5 istotnie poprawia grę!

Cyberpunk 2077: Jedna rzecz w patchu 1.5 istotnie poprawia grę!

Cyberpunk 2077
Cyberpunk 2077
19.02.2022 16:24, aktualizacja: 19.02.2022 18:33

Wśród zmian i nowości wprowadzonych przez nową łatkę do Cyberpunka 2077 (przez część graczy odebranych jako niewystarczające), jedna wydaje się bardzo niepozorna. A w rzeczywistości dramatycznie zmienia grę CD Projekt Red - na korzyść!

"Szereg poprawek i ulepszeń SI i reakcji NPC-ów podczas walki wręcz i dystansowej" - można przeczytać jako jeden z punktów na liście zmian, wprowadzonych przez uaktualnienie 1.5 do Cyberpunka 2077. Brzmi to trochę jak tradycyjne w takich przypadkach "ogólne poprawki błędów i wydajności". Coś, co pojawia się na tego typu listach, ale tak naprawdę nic nie znaczy i nic nie zmienia.

W Cyberpunku 2077 spędziłem w ciągu ostatnich dwóch dni zdecydowanie za dużo czasu, sprawdzając, co też wprowadziła nowa łatka (lekką ręką z kilkanaście godzin). Niestety, nie mam konsoli nowej generacji, nie wypowiem się więc na temat usprawnień oprawy graficznej (lektura opinii ludzi na Reddicie zdaje się jednak sugerować, że zmiany są w tym aspekcie bardzo na korzyść). Grałem trochę na Xboksie One X, więcej na Stadii i mogę się z kolei wypowiedzieć na temat tego, co obok grafiki jest chyba najistotniejszą zmianą - a co łatwo można na pierwszy rzut oka pominąć.

Na ów pierwszy rzut oka po patchu 1.5 Cyberpunk 2077 to ciągle ta sama gra. Wciąż pojawiają się drobne błędy, "glitche" (raz po wejściu do samochodu spontanicznie przewrócił mi się on na dach, innym razem przechodzień zaczął chodzić w powietrzu) - to się nie zmieniło. Nie zmieniła się też pozornie istota rozgrywki - wciąż nie ma pościgów policyjnych (niepopularna opinia: niepotrzebnych w tej grze), wciąż jest to w głównej mierze dość liniowa, mocno fabularna gra, a nie "sandbox", który - można argumentować - CD Projekt obiecywał.

Aż do momentu, kiedy zaczyna się pierwsza większa strzelanina (w moim przypadku najmocniej poczułem do podczas misji z wykradaniem Flatheda, podczas strzelaniny w tej dużej hali). W zachowaniu wrogów czuć kolosalną różnicę. Nie są oni może nagle szczególnie mądrzy, ale są przynajmniej interesujący. Potrafią biegać, unikać ostrzału, chować się za osłonami. Część biegnie prosto na nas, jak niegdyś, ale inni uciekają, by strzelać z odległości. Potrafią ukryć się za węgłem i podrzucić zza niego granat. W ogóle chętnie używają granatów. Znacznie więcej się w walce dzieje, jest dużo bardziej dynamiczna, nie polega tylo na staniu w miejscu i strzelaniu do biegnących na nas "zombie".

I w końcu ten aspekt rozgrywki naprawdę potrafi dawać frajdę! Do tego stopnia, że praktycznie wyczyściłem całe Watson z kontraktów, a nawet większości zleceń policyjnych, sprawdzając jak ten nowy element gry działa. 

Nieco mniej niż można było się spodziewać, ale wciąż zauważalnie, czuć zmiany w systemie perków i balansu broni. Najbardziej rzuca się w oczy wzrost wymagań atrybutów dla niektórych broni (te cięższe wymagają np. 10 budowy ciała), co sprawia, że bardziej istotne stają się buildy postaci. W tym sensie gra jest teraz trochę bardziej "RPG". Tutaj jednak musiałbym pograć trochę więcej, by stwierdzić, czy różnica jest więcej niż powierzchowna.

Niezależnie jednak od tego, na razie z radością kontynuuję moje trzecie przejście gry CD Projektu. To dość abstrakcyjne, ale mimo braku naprawdę dużych, widocznych na pierwszy rzut oka zmian, Cyberpunk 2077 istotnie się zmienił. Na lepsze. To teraz znacznie lepsza strzelanka.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)