Clive Barker's Undying (trzecia opinia)

Clive Barker's Undying (trzecia opinia)

marcindmjqtx
18.11.2003 08:00, aktualizacja: 21.12.2015 12:47

Cóż mogłoby powstać z połączenia Resident Evil i Half-Life, gdyby w dodatku nad całym projektem czuwał Clive Barker, wybitny autor powieści grozy a zarazem malarz i reżyser? Oto powstaje długo oczekiwana gra przygodowa FPP (widziana z perspektywy pierwszej osoby) zatytułowana Clive Barker's Undying. Produkcja to niezwykle kontrowersyjna, epatująca przemocą i pełna grozy.

Clive Barker's Undying (trzecia opinia)

Maciozo

Cóż mogłoby powstać z połączenia Resident Evil i Half-Life, gdyby w dodatku nad całym projektem czuwał Clive Barker, wybitny autor powieści grozy a zarazem malarz i reżyser? Oto powstaje długo oczekiwana gra przygodowa FPP (widziana z perspektywy pierwszej osoby) zatytułowana Clive Barker's Undying. Produkcja to niezwykle kontrowersyjna, epatująca przemocą i pełna grozy.

Zainteresowanie, jakim Clive Barker obdarzył ostatnio rynek gier komputerowych może nieco dziwić. „Zauważyłem, że żyjemy w społeczeństwie przyszłości. Rynek komputerowy to jedno z miejsc, gdzie ludzie znajdują fabuły, które ich wciągają. Praca nad takim przedsięwzięciem jest dla mnie spełnieniem moich marzeń: potencjalnie za każdym razem, gracz doznaje przy komputerze czegoś nowego.” - wyjaśnia Barker. I dodaje: „Pomysł stworzenia gry powstał podczas pracy nad moją ostatnią książką. W niektórych sytuacjach, gdy jej bohater musiał dokonać wyboru, to ja, nie zaś czytelnik, musiałem wybrać jedną z możliwości. Natomiast w świecie gier komputerowych ów wybór należy do gracza."

Co w trawie piszczy

Główna postać Clive Barker's Undying, nie jest ogolonym na zapałkę, umięśnionym i, łagodnie mówiąc, niebyt inteligentnym wojownikiem, lecz brodatym mężczyzną średniego wzrostu o nazwisku Patryk Galloway. Bardzo długo opracowywano rysy jego twarzy po to, by nie przypominał jakiegoś pospolitego przystojniaka, ale wyglądał na prawdziwego mężczyznę z przeszłością. Nie trzeba chyba dodawać, że jest on mistrzem okultyzmu. Akcja rozgrywa się w roku 1920. Patryk przybywa do Irlandii w celu wypędzenia niezwykle potężnych mocy zła z rezydencji niejakiego Covenant'a. Opowieść zawiera wszystkie elementy gotyckiej baśni. Twórcy przyznają, że chcieli stworzyć grę, która łączyłaby grywalność Half-Life z nastrojem Resident Evil. Głównym jej atutem ma być jednak fabuła. Covenant jest jednym z weteranów Pierwszej Wojny Światowej. Ponieważ w jego rezydencji dzieją się rzeczy dziwne i straszne, wzywa swego wnuka, Patryka Galloway'a. Okazuje się, że pomocy potrzebują dzieci gospodarza, ciąży na nich bowiem klątwa Keisingera, wszechmocnego i nieśmiertelnego czarownika. Aby ich uwolnić, Patryk musi przejść pięć ciężkich prób. Każda z nich kończy się walką z jednym z wasali sprawcy całej intrygi. Każdy z przeciwników dysponować będzie zaskakującymi, groźnymi możliwościami. Imiona niektórych brzmią naprawdę ciekawie: Dri'nen, Howlet. Jeszcze ciekawiej zaś przedstawia się ich straszny i szczegółowo dopracowany wygląd. Zakończeniem i zwieńczeniem całej fabuły jest najtrudniejszy pojedynek: spotkanie z samym Kiesinger'em. Posiada on najwyższe umiejętności magiczne, potrafi m. in. przywołać niezliczone hordy swoich bestii czy też miotać kule ogniste. Pokonanie przeciwników jest arcytrudnym przedsięwzięciem, a bez perfekcyjnego opanowania umiejętności sterowanej postaci, niemal od samego rozpoczęcia gry - zupełnie niemożliwym. Nie dotyczy to może tylko kilku pierwszych etapów, które śmiało można nazwać treningowymi.

Technikalia!!!

Bohater dysponuje rozbudowanym arsenałem. Jak dotąd znane są tylko trzy rodzaje oręża. Z pewnością podstawową bronią bez amunicji będzie Kamień Gel' Ziabara. Będzie on zadawał niewielkie obrażenia. Dużo poważniejszym i silniejszym środkiem będzie Koktajl Mołotowa. Jedyną znaną dziś bronią palną jest zwykły rewolwer, do którego dość łatwo zdobyć naboje. Tradycyjny arsenał jest dość typowy dla czasu fabuły. Jeśli zaś chodzi o broń magiczną, to można spodziewać się wszystkiego, gdyż jej możliwości zależeć będą już tylko od inwencji autorów gry. Znamy dziś tylko czar ognistej kuli. Do stworzenia gry został wykorzystany mocno przebudowany silnik Unreal. Świetnie spełnia on swą rolę, choć trzeba było zmniejszyć nieco szybkość poruszania się obiektów oraz bohaterów. Owa szybkość, atut Unreal'a, byłaby niewskazana w grze, w której najbardziej potrzebne jest raczej logiczne myślenie niż sprawna ręka. Fani strzelanek mogą być więc zawiedzeni. Lecz taka była intencja autorów: stworzyć grę FPP przeznaczoną raczej dla miłośników przygodówek. Clive Barker's Undying można by określić jako Deus Ex z domieszką horroru i akcją przeniesioną w lata dwudzieste.

No kończcie flaszkę i do domu

Gra zapowiada się niezwykle ciekawie i jest oczekiwana z niecierpliwością. Ma szansę stać się długo oczekiwanym tytułem, który połączy zalety FPP z inteligentną fabułą. Ileż razy można bowiem ratować świat jako Duke Nukem, czy inny „twardziel” tego rodzaju... I jeżeli nawet Clive Barker's Undying spełni tylko połowę tego, co obiecują po niej twórcy, to jestem pewien, że po premierze nie prześpię kilku nocy. Oby tak było...

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)