Wreszcie możemy zobaczyć Fifę 19 w akcji

Ech, znowu ta sama gra. Dalej nie ma meczów na księżycu.

Żartowałem. Często jednak czytam komentarze na temat kolejnych gier z tej serii i zastanawiam się, co też autorzy uznaliby za rzeczywiście rewolucyjną zmianę. Natomiast fakt, że kolejne odsłony kosztują 150-200 zł co roku to temat na inną rozmowę.

Ostatnio niewiele w temacie nowej Fify się działo, ale właśnie pojawiła się pierwsza okazja, by przyjrzeć się dogłębnie nowej kopance od EA Sports. W sieci pojawił się gameplay, przedstawiający derby Manchesteru w ramach finału Ligi Europy. O ile ekipa Jose Mourinho jeszcze w miarę do tego turnieju pasuje, tak trudno sobie wyobrazić podobny regres City. W każdym razie parę rzeczy zdecydowanie rzuca się w oczy. Na parę chwil przenosimy się na nowy ekran taktyki, w którym mamy teraz wpływ na wiele parametrów zachowań danego zawodnika. To super sprawa, bo o ile poukładanie gry może zająć trochę czasu, tak zmiana piłkarza w trakcie rozgrywki rzeczywiście będzie miała wpływ na taktykę. Oczywiście o ile odpowiednio zróżnicujemy ich zachowanie na murawie. Zawsze możemy zdać się też na gotowe taktyki ustawione przez EA.

Po nabiciu 200 godzin w osiemnastce na pierwszy rzut oka dostrzegam też różnicę w animacjach. Piłkarze rzeczywiście dzielą się teraz na grających fizycznie oraz szybkich. Z rzeczy, których nie widać bezpośrednio na nagraniu, do gry trafi też specjalny system strzałów. Będzie można dalej lutować w bramkę po staremu, ale pojawi się opcja wzmocnienia strzału po wciśnięciu jeszcze raz przycisku dokładnie w momencie, gdy noga zawodnika dotknie futbolówki. Wciąż nie wiemy czy idealne trafienie będzie gwarancją bramki czy jedyni zwiększy szansę na gola. Będzie jednak wymagana precyzja na poziomie kilku klatek, jest zatem nadzieja, że nie ucierpi na tym balans. Mniej toporni będą też piłkarze tuż po otrzymaniu piłki ze względu na ułatwione przyjęcie kierunkowe.

Niewidoczne gołym okiem nowości zaprezentowano na trzech nowych trailerach. Łapcie:

Z pierwszych opinii ludzi, którzy mieli już okazję zagrać w nową kopankę od EA wynika, że twórcy nie poszli na łatwiznę, zamykając listę nowości na Lidze Mistrzów. Zmiany w rozgrywce rzeczywiście są wyczuwalne i, miejmy nadzieję, przyczynią się do ograniczenia liczby przytrafiających się w czasie meczu baboli.

Należy wspomnieć także o tym, że twórcy dalej twardo trzymają się wizerunku CR7 w koszulce Realu, widocznego w menu meczowym. Zmianie nie ulegnie też brak technologii VAR, której brak twórcy tłumaczą tym, że przecież przed cyfrowym arbitrem i tak nic się nie ukryje. Może to dobrze? Zwłaszcza jak przypomnimy sobie, ile błędów generowało odsunięte ostatnio w grze na dalszy plan Goal Line Technology.

Nie wiadomo na razie kiedy ukaże się demo nowej Fify, natomiast premiera będzie miała miejsce już 28 września. Dla posiadaczy Origin Access, gra będzie dostępna tydzień wcześniej.

Krzysztof Kempski