Wrażenia z (tego prawdziwego) dema inFamous

Wrażenia z (tego prawdziwego) dema inFamous

Wrażenia z (tego prawdziwego) dema inFamous
marcindmjqtx
08.05.2009 19:19, aktualizacja: 12.01.2016 16:29

Kenner podzielił się z Wami wrażeniami z testowania wersji preview inFamous, natomiast ja mogę uzupełnić je o materiał wideo z wersji demonstracyjnej, którą podesłał nam SCEP (za co oczywiście dziękujemy). Na pierwszym filmiku znajdziecie klimatyczne intro i pierwszą misję, a niżej kolejne wyzwania, jakie staną przed naszym bohaterem. A jak wrażenia?

Szczerze mówiąc jestem odrobinę rozczarowany. Na pewno podoba mi się parkour i jego animacje (Altair się kłania, choć tu jest trudniej). Cole potrafi wykorzystać właściwie każdy element otoczenia i zgadzam się z Kennerem, że wygląda to świetnie. Super wrażenie robią również komiksowe wstawki fabularne połączone ze przekonującym głosem głównego bohatera. Czuć, że aktorowi chciało się wcielić w postać. W ogóle Cole i jego reakcja na niecodzienną sytuacje może być kluczowym elementem gry. W demie mamy przykłady systemu karmy - raz Cole jest bohaterem, by w kolejnej misji nosić piętno złoczyńcy. Dużo się wtedy zmienia. Wygląd, moce, to jak traktują nas inni ("Jesteś nam coś winien, za to, co zrobiłeś"), głos Cole'a. Robi to wrażenie.

Dlaczego więc jestem rozczarowany? Bolą mnie dwie rzeczy. No, właściwie to trzy, bo od tytułu tworzonego tylko na PS3 można oczekiwać lepszej grafiki (obruszacie się na porównania do GTA IV? oj...), ale przede wszystkim kuleje sterowanie. Jest toporne i powolne, a sami wiecie, że gdy bohater nie robi błyskawicznie tego, co byśmy chcieli, to trudniej wczuć się w wydarzenia na ekranie. Skutkuje to również nadmiernym chaosem w trakcie potyczek na krótki dystans i ogólnie wydaje się piętą achillesową inFamous.

Drugą rzeczą, która początkowo sprawiła mi srogi zawód są moce głównego bohatera. Nie, żebym był jakimś przeciwnikiem elektryczności, ale nawet pomimo możliwości przetestowania „granatów” i szybowania (Kenner nie miał tyle szczęścia) nie wydawały mi się one zbyt ciekawe. Przy kolejnych podejściach do dema już nie przeszkadzały, ale w dalszym ciągu wolałbym chyba zwykłą broń, uzupełnianą jedynie specjalnymi mocami. Brakuje mi po prostu tej wszechstronności, którą na przykład w Crackdown dawały różne elementy arsenału. Jednak daleki jestem od skreślania inFamous z tego powodu, bo menu "Powers" pokazuje, że mocy będzie dużo więcej, a każdą z nich będziemy mogli rozwijać. Liczę więc na ciekawsze wykorzystanie potencjału.

Na pełną wersje inFamous w dalszym ciągu czekam z niecierpliwością, ale demo nieco ochłodziło mój entuzjazm. Przyznam, że często tak się dzieje, gdy wyobrażenia konfrontuje się z rzeczywistością, ale spokojnie - niedługo sami będziecie mogli się przekonać, czy przygody Cole'a spełniają Wasze oczekiwania. Ja po prostu bardziej liczę teraz na fabularną otoczkę i komiksowy klimat człowieka obdarzonego mocami, o które nie prosił, niż na czystą rozgrywkę.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)