W dniu premiery Modern Warfare 2 sprzedało się w Anglii 1,23 miliona sztuk [sic!]. To prawie 2 razy więcej niż GTA IV. Analitycy na tej podstawie przewidują, że na świecie mogło to być 7 milionów kopii, z czym jednak nie zgadza się sam Pachter, mówiąc że to raczej było bliżej 4 milionów.
No dobra, tak było na świecie? A jak w Polsce?
Powyżej mogliście zobaczyć polską reklamę gry, która będzie pojawiać się w telewizji. Wspominamy o tym, bo podczas imprezy promocyjnej LEM pochwalił się, że na marketing wydano około miliona złotych i do tej pory takiego budżetu reklamowego gry nie widziały, o czym zresztą tweetowaliśmy wcześniej.
Ale wracając do wyników sprzedaży. Szacunkowo pierwszego dnia zeszło: 23 tysiące kopii na PC, 3,8 tysiąca na PS3 i 2,5 tysiąca na 360 (przypomnijmy, że Halo 3 w dniu premiery sprzedało się 4 tysiące sztuk, a było to jakiś czas temu już). Mowa oczywiście o polskich wersjach. W sumie 29,3 tysiąca.
Biorąc po uwagę ilość konsol na rynku, ceny gier i ich stosunek do zarobków, jak również ilość mieszkańców to naprawdę ładny wynik. Dodatkowo, wydaje mi się, że całkiem nieźle pokazuje ile się piraci na 360.
PS A jak sprzedawały się u nas w ogóle gry z tej serii? Sławek na GC pisze:
W sumie wszystkie zebrane razem to prawie 400 tysięcy sprzedanych sztuk. Najlepiej sprzedała się pierwsza część z dodatkiem i pierwsze Modern Warfare - jedno i drugie w ponad 120 tysiącach. Piąte Call of Duty, World at War, w ciągu roku doliczył się 60 tysięcy sprzedanych egzemplarzy, Call of Duty 2 zaś wypadło o kilkanaście tysięcy lepiej. Najsłabsze było Call of Duty 3, wyłącznie konsolowe, które mimo to dało radę w początkowej fazie rozwoju next-genów w Polsce sprzedać 13 tysięcy pudełek.
