„Sudden Strike II": Wojna totalna

„Sudden Strike II": Wojna totalna

marcindmjqtx
19.08.2003 03:00, aktualizacja: 08.01.2016 13:11

Czołgi, działa samobieżne, haubice, piechota z kaemami, saperzy, snajperzy, oficerowie, okręty i samoloty - w „Sudden Strike II” pola bitew II wojny światowej są przedstawione tak wiernie jak nigdy dotąd

Czołgi, działa samobieżne, haubice, piechota z kaemami, saperzy, snajperzy, oficerowie, okręty i samoloty - w „Sudden Strike II” pola bitew II wojny światowej są przedstawione tak wiernie jak nigdy dotąd

Wojna totalna

Czołgi, działa samobieżne, haubice, piechota z kaemami, bazookami, moździerzami, saperzy, snajperzy, oficerowie, okręty i samoloty - w „Sudden Strike II” pola bitew II wojny światowej są przedstawione tak wiernie jak nigdy dotąd.

„Sudden Strike” był objawieniem wśród gier strategicznych poświęconych wojnie aliantów z państwami osi. Zachwycano się złożonością rozgrywki, oprawą graficzną, atmosferą, choć zarazem przeklinano wyśrubowany poziom trudności. „Sudden Strike II” to udane rozwinięcie sprawdzonych idei i - co za ulga! - nieco łatwiejsza rozgrywka.

W grze jest aż 40 misji w ramach pięciu kampanii. Rekruci mogą zacząć od Amerykanów lub Niemców, gdyż te kampanie są najmniej wymagające. Po zdobyciu doświadczenia łatwiej im przyjdzie dowodzić Brytyjczykami lub Rosjanami. Dopiero potem warto próbować swych sił w kampanii japońskiej. Gradacja trudności ma duży związek z dostępnością broni ciężkiej i generalnie wyposażeniem żołnierzy. Na szczęście wrogą artylerię można po prostu przejąć, eliminując obsługę. Kiedy tylko jest to możliwe, należy próbować przejąć sprzęt ciężki na wrogu. Czasami mogą być to czołgi lub działa samobieżne, a nawet samoloty. „Sudden Strike II” to jedna z niewielu tego typu gier, która realistycznie oddaje przewagę broni ciężkiej. Tu nie ma możliwości, aby pluton piechoty rozstrzelał z karabinów w ciężki czołg, co niekiedy zdarza się w innych tytułach. Do zwalczania czołgów potrzebne są czołgi. Ewentualnie działa przeciwpancerne, salwy z haubic, bomby lotnicze albo wyspecjalizowana piechota z poręcznymi bazookami.

Autorzy gry zadbali o dużą różnorodność dostępnych jednostek i właśnie to okazało się strzałem w dziesiątkę. Często rozwiązania najbardziej oczywiste są zarazem najbardziej skuteczne, a „Sudden Strike II” jest tego dobrym przykładem. Po co wymyślać od nowa mechanikę gry, skoro można skorzystać ze sprawdzonych wzorców. Wystarczyło odwzorować w miarę wiernie strukturę poszczególnych armii, aby obdarzyć gracza bogactwem opcji taktycznych. Tutaj strategia totalnego szturmu nie zdaje egzaminu - no, może z wyjątkiem niektórych epizodów kampanii rosyjskiej, co jest zresztą zgodne z prawdą historyczną. Rosjanie nie dysponowali taką technologią militarną jak choćby Niemcy, ale za to nie narzekali na brak mięsa armatniego.

W większości przypadków należy jednak bardzo ostrożnie wydawać rozkazy i stosować się do żelaznych zasad sztuki wojennej. Ta gra uzmysławia laikom, jak istotne jest rozpoznanie. Bez dobrego zwiadu nasze szanse są znikome. Czasem można się po prostu podkraść w pobliże wroga, kiedy indziej należy zastosować rozpoznanie walką, licząc się ze stratami, ale tylko dzięki temu możemy zdobyć przewagę. Wiedząc na przykład o zgrupowaniu broni pancernej, możemy strzałami haubic z dystansu poczynić olbrzymie spustoszenie w szeregach przeciwnika. A jeśli zauważone czołgi nie są obsadzone załogą, a my możemy przekraść się niepostrzeżenie na tyły, korzystając chociażby z tuneli, warto zaryzykować próbę przejęcia sprzętu.

Bardzo istotne jest umiejętne wykorzystywanie przewagi terenu i właściwe gospodarowanie dostępnymi jednostkami o różnych specjalnościach. Jeśli spodziewamy się natarcia wroga, warto zaminować teren, rozstawić kaemy, moździerze i działa, a na wysuniętych placówkach zostawić obserwatorów, aby namierzali wrogie wojska dla artylerii o większym zasięgu niż działa polowe lub przeciwpancerne. Czasami można prosić o wsparcie powietrzne, ale to rzadki przywilej, który najlepiej zachować na sytuację kryzysową.

Jakby mało było problemów stwarzanych przez wroga, musimy nieustannie troszczyć się o sprawną logistykę. Już Belizariusz, generał Justyniana, wiedział, że to dzięki dobrze zorganizowanym dostawom zaopatrzenia wygrywa się wojny. W epoce broni palnej ta zasada jest kluczowa. Zapasy amunicji są ograniczone i jeśli ciężarówki nie dowiozą jej na czas, nawet najlepsze działo będzie tylko złomem. Ciężarówki mogą także przewozić żołnierzy i ciągnąć działa. Nie wszystkie - najcięższe haubice są nie do ruszenia - ale większość. To bardzo ważne, bo choć lekkie działo polowe może od biedy wlec za sobą dwóch ludzi, to już cięższą artylerię przemieści tylko mechaniczny środek transportu. Ciężarówki mogą też pełnić funkcję pojazdów naprawczych. Na tym jednym przykładzie widać, jak cenna może być nawet jednostka pozbawiona bezpośredniej wartości bojowej.

„Sudden Strike II” to gra dopieszczona w drobiazgach. Tu czołgi są rzeczywiście lepiej opancerzone z przodu, za to bardziej podatne na zniszczenia z boków, a zwłaszcza z tyłu. Może nimi kierować tylko wyszkolona załoga lub wszechstronny oficer, ale za to zwykli strzelcy mogą usiąść na pancerzu, by podczas natarcia eliminować obsługę dział lub piechotę z ręczną bronią pepanc. Żołnierze mają wskaźniki morale i doświadczenia bojowego, co przekłada się na ich wartość bojową. Żołnierz o niskim morale - na przykład niedobitek kretyńskiego szturmu przez pole minowe - może nawet odmówić wykonania rozkazu.

„Sudden Strike II” to znakomita gra strategiczna. Zróżnicowana, wciągająca, stosunkowo realistyczna, dla entuzjastów tematu atrakcyjna z powodu konotacji historycznych. Na przykład kampania niemiecka nawiązuje do kontrofensywy armii Południe w 1943 roku, której głównym celem było przełamanie linii frontu w pobliżu obwodu Woroneskiego i zdobycie Charkowa. Ten epizod występuje też w kampanii rosyjskiej, która ponadto zaprasza na ulice Berlina w roku 1945. Brytyjczycy w roku 1944 przeprowadzają w Holandii operację „Market Garden”, Amerykanie natomiast wspomagają ich w tych walkach i przekraczają Ren. Kampania japońska to z kolei wiele bitew na Pacyfiku w latach 1942-45.

Gra ma ładną oprawę graficzną, z którą jednak wiąże się największy i chyba jedyny poważny feler „Sudden Strike II” - jednostki piechoty ciężko od siebie odróżnić. Snajper i lekarz mają charakterystyczne mundury, ale już konia z rzędem temu, kto rozpozna strzelców amerykańskich, brytyjskich i wskaże wymieszane z nimi załogi pojazdów pancernych. Można co najwyżej najeżdżać na żołnierzy myszką i czytać podpisy, co jednak jest wyjątkowo irytujące, zwłaszcza gdy zza wzgórz wyłaniają się niemieckie „tygrysy”. Mimo to - mocna rekomendacja.

„Sudden Strike II”

Producent: CDV

Dystrybutor: Cenega

Wymagania: Pentium II 333 MHz, 64 MB RAM, karta graf. 16 MB, CD-ROM x 4

Cena 99 zł

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)