Dopiero wczoraj Krzysiu pisał o interesujących nowinkach z Anthem – chociażby formie mikropłatności, na jaką zdecydowało się BioWare – a teraz taki konkret. Jesteśmy niecały miesiąc przed premierą (22 lutego), tymczasem produkcja została zakończona. EA i deweloperzy nie mogli się powstrzymać i jednym słowem oznajmili wieści światu. Gra, w przypadku której panuje chyba największy rozstrzał opinii w branży, trafi w nasze ręce zgodnie z planem. I zdecydowanie lubimy o takich wiadomościach pisać. Lepsze to niż kolejne obsuwy.
GOLD. @anthemgame pic.twitter.com/nsmXieJkKf
— Tal Peleg (@The_Ur_Quan) January 23, 2019
Czym okaże się Anthem? Rzeczywistym konkurentem dla Destiny? Ledwo działającym rozczarowaniem na miarę Fallouta 76? Czy przywróci blask nazwie BioWare? Od jutra i premiery dema ta dyskusja ruszy na dobre. Mimo przedziwnego marketingu obranego przez wydawcę – jest mnóstwo głosów „za”, które tłumaczą, o ile inaczej prezentuje się rozgrywka od tego, czym chwalono się podczas najgłośniejszych pokazów. Wszak powstaje od naprawdę dawna pod pieczą niegdyś fantastycznych. Pierwsze wzmianki o tym projekcie BioWare podrzucał graczom jeszcze w 2014 roku. Huknie to? Czy syknie jak niewypał?
Zobaczymy. Dziś można rozpocząć mały piąteczek jedną lampeczką za zdrowie BioWare.