RalliSport Challenge: Od Afryki po Alaskę

RalliSport Challenge: Od Afryki po Alaskę

marcindmjqtx
18.11.2003 08:00, aktualizacja: 08.01.2016 13:10

„RalliSport Challenge”. Jako zdeklarowany rowerzysta, a z konieczności bywalec przystanków autobusowych i tramwajowych, zapewne nie potrafię docenić wszystkich walorów najnowszej gry samochodowej Microsoftu. Jednak i tak miałem frajdę - i to mimo to, że moje rajdowe przygody przypominały lizanie ciastka przez szybkę.

„RalliSport Challenge”. Jako zdeklarowany rowerzysta, a z konieczności bywalec przystanków autobusowych i tramwajowych, zapewne nie potrafię docenić wszystkich walorów najnowszej gry samochodowej Microsoftu. Jednak i tak miałem frajdę - i to mimo to, że moje rajdowe przygody przypominały lizanie ciastka przez szybkę.

Od Afryki po Alaskę

„RalliSport Challenge”. Jako zdeklarowany rowerzysta, a z konieczności bywalec przystanków autobusowych i tramwajowych, zapewne nie potrafię docenić wszystkich walorów najnowszej gry samochodowej Microsoftu. Jednak i tak miałem frajdę - i to mimo to, że moje rajdowe przygody przypominały lizanie ciastka przez szybkę.

Ścigamy się w rajdach terenowych, jeżdżąc „prawdziwymi” samochodami, czyli odzwierciedlającymi rzeczywiste osiągi fabrycznych aut ich widmowymi odpowiednikami. Microsoft stać na opłacenie licencji za używanie nazw i wizerunków kanonierek i krążowników szos, dlatego w „RalliSport Challenge” mamy okazję przejechać się tak znanymi bryczkami jak najnowszy „garbus” lub Subaru Impreza. Wśród kilku trybów ustawienia kamery brak, niestety, klasycznego widoku z kierownicą i deską rozdzielczą. Pomimo to i tak prawdopodobnie zostałbym przy kamerze zawieszonej za pojazdem, bo samochody reprezentują się rewelacyjnie. Gra świateł na chromowanych powierzchniach, troska o detale, przekonująco pokazane uszkodzenia po kolejnych kolizjach - to robi naprawdę dobre wrażenie. Świetnie wyglądają też trasy. Jadąc przez Afrykę, widzimy stada biegnących gazel lub pierzchające ptaki, a oblodzone tory na trasach zimowych przepięknie lśnią w porannym słońcu. Za oprawę graficzną należą się grze najwyższe noty.

Model jazdy jest również, jak mi się zdaje, przekonujący. Samochód inaczej prowadzi się na piasku, lodzie, błocie czy asfalcie. Możemy samodzielnie dobierać opony, ustalać czułość układu kierowniczego, podział napędu i hamulców według osi, decydować się na ręczną lub automatyczną skrzynię biegów. To zabawa dla koneserów, amator powinien zostać przy ustawieniach domyślnych - zwykle optymalnych.

Dużą pomocą są podpowiedzi towarzyszącego nam pilota. Zauważyłem jednak, że po wypadnięciu wozu z trasy bywają niezsynchronizowane z bieżącą rozgrywką, i tak np. po uwadze o łagodnym skręcie w lewo może nas czekać ostry skręt w prawo. Oby szybko naprawiła to „łatka”.

Dostępne są zwyczajowo różne tryby rozgrywki. Najważniejszy to tryb kariery, kiedy to bierzemy udział w różnych wyścigach i w miarę odnoszonych sukcesów zdobywamy dostęp do kolejnych samochodów i torów. Niestety, mimo możliwości ścigania się z innymi graczami przez internet, nie da się podzielić ekranu na połowy, by staczać pojedynki z kolegą na jednym komputerze.

Tak czy owak zabawa jest niezła, ale nie mam wątpliwości, że tak naprawdę pełną frajdę i szansę na duże sukcesy mają tylko gracze wyposażeni w dobrą kierownicę - najlepiej z funkcją force-feedback. Sterowanie samochodem z klawiatury to żałosny substytut.

„RalliSport Challenge”

Producent: Microsoft

Dystrybutor: APN Promise

Wymagania: Pentium 733 MHz, 128 MB RAM, 8x CD-ROM

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)