Przyszłość gier komputerowych

Przyszłość gier komputerowych

marcindmjqtx
30.11.2003 09:00, aktualizacja: 08.01.2016 12:53

W niedalekiej przyszłości granie na pecetach stanie się zabawą dla nielicznych - przewiduje Brad Wardell, twórca znakomitej gry strategicznej „Galactic Civilizations”. Warto przyjrzeć się jego argumentom

W niedalekiej przyszłości granie na pecetach stanie się zabawą dla nielicznych - przewiduje Brad Wardell, twórca znakomitej gry strategicznej „Galactic Civilizations”. Warto przyjrzeć się jego argumentom

Gramy tylko na konsolach?

W niedalekiej przyszłości granie na pecetach stanie się zabawą dla nielicznych - przewiduje Brad Wardell, twórca znakomitej gry strategicznej „Galactic Civilizations”. Warto przyjrzeć się jego argumentom

Wardell nie jest nowicjuszem w świecie gier komputerowych. Może uchodzić za weterana, i to w dodatku ciężko doświadczonego przez rynek. „Galactic Civilizations” było przebojem jak na trudną grę strategiczną - sprzedało się w 100 tys. egzemplarzy. Chociaż za każdą kopię gry ktoś zapłacił ponad 40 dol., do kieszeni twórców trafiła - ze względu na wysokie koszty dystrybucji - mniej niż dziesiąta część tej sumy. Grę można kupić także przez internet - i tylko dzięki temu producent był w stanie coś na niej zarobić. Chociaż w sieci sprzedano tylko nieco ponad 10 tys. kopii, Stardock - firma Wardella - zarobiła w ten sposób więcej niż na 100 tys. kopii rozprowadzonych w amerykańskich i europejskich sklepach.

To doświadczenie skłoniło Wardella do podzielenia się z internautami swoimi refleksjami na temat przyszłości pecetowych gier (pełen tekst jego analizy można znaleźć na stronie http://www.joeuser.com)

Pecet: drogi i skomplikowany

Jak będzie wyglądał sklep z grami w roku 2007? Niemal całą powierzchnię będą zajmować gry konsolowe - przewiduje Wardell. Programy na PC znajdą się zaledwie na kilku półkach w kącie. Dlaczego?

Po pierwsze, grę na PC jest trudno dobrze napisać i trudno ją sprzedać. Istnieją nieprzeliczone możliwe konfiguracje sprzętu, jakiego używają gracze, i nawet jeśli można napisać grę tak, aby na najpopularniejszych działała bez problemu (co dziś udaje się rzadko), to koszt takiego przedsięwzięcia będzie znacznie większy od napisania gry na konsolę - która ma zawsze taką samą konfigurację sprzętową. Co więcej, producenci konsol często pomagają - także finansowo - producentom tworzącym gry działające na ich sprzęcie. Autorzy gier na PC muszą sobie radzić sami.

Pecet jest także - sądzi Wardell - mniej wygodny dla gracza. Zawiesza się, gry trzeba instalować na twardym dysku (co jego zdaniem jest dla wielu użytkowników zbyt trudne), a poza tym kosztuje nawet dziesięć razy drożej od popularnej konsoli. To prawda - oferuje grafikę wyższej rozdzielczości i bardziej od konsolowego wszechstronny system sterowania za pomocą myszy i klawiatury - ale też granie na pececie pozostaje doświadczeniem prywatnym. Zabawę na konsoli, która wyświetla obraz na domowym telewizorze - twierdzi autor „Galactic Civilizations” - można uznać za przeżycie rodzinne. Nie trzeba nic instalować: wystarczy włożyć płytę (cartridge lub inny nośnik) do konsoli i już można grać. Z punktu widzenia producenta konsole mają jeszcze jedną ważną zaletę - zwykle znacznie trudniej skopiować nielegalnie grę na konsole niż na PC, bo te pierwsze korzystają ze specjalnie dostosowanych nośników.

Ratunek dla peceta?

Czy to znaczy, że komputery staną się wyłącznie maszynami do poważnej pracy? Nudnymi, szarymi pudełkami, jakimi były w czasach swoich narodzin 20 lat temu z okładem? - To nieprawda - uważa Wardell - ale staną się schronieniem dla gier niszowych, a także takich, w które na konsolach będzie się grało niewygodnie. Oznacza to przede wszystkim gry sieciowe, strategie czasu rzeczywistego (nie sposób grać bez myszki), a także niektóre strzelaniny wykorzystujące większą moc obliczeniową peceta. To wszystko. Zmieni się również sposób dystrybucji: większość gier będziemy ściągać przez internet z serwerów dystrybutorów, co zmniejszy rozmiary piractwa i pozwoli zaoszczędzić krocie na produkcji płyt, pudełek i papierowych instrukcji - wróży Wardell.

Dla polskiego gracza wizja ta jest dość ponura. Konsole w naszym kraju są mniej popularne niż pecety - i nie bez powodu. Przyczyniły się do tego znacząco wysokie ceny gier. Mordercza konkurencja pomiędzy dystrybutorami sprowadziła ceny nowych tytułów na PC do poziomu kilkudziesięciu złotych. Świeże konsolowe przeboje mogą kosztować nawet 250 złotych, a kontrolujące dystrybucję zachodnie koncerny zdecydowanie podtrzymują te ceny.

Warto jednak przypomnieć, że wiele argumentów Wardella nie jest nowych - schyłek pecetowych gier wróżono już nie raz w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Najpierw 16-bitowe konsole (takie jak bardzo rzadkie w Polsce Super Nintendo), potem 32-bitowe (takie jak Playstation) miały skłonić graczy do rezygnacji z zabawy na swoich wielkich, nieporęcznych i trudnych w obsłudze pecetach. Wszystkie te proroctwa na razie okazały się chybione.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)