Pro Rally 2001

Pro Rally 2001

marcindmjqtx
13.09.2001 17:16, aktualizacja: 08.01.2016 13:14

Na rynku gier rajdowych nie ma na razie dużej konkurencji. Obecnie jedynymi liczącymi się produktami są Colin McRae Rally 2.0 oraz - wydany ponad rok temu, ale wciąż świeży - Rally Championship. Poza nimi praktycznie nie ma czego szukać. Czy Pro Rally 2001 zmieni tę sytuację?

Pro Rally 2001

Krzychoo

Na rynku gier rajdowych nie ma na razie dużej konkurencji. Obecnie jedynymi liczącymi się produktami są Colin McRae Rally 2.0 oraz - wydany ponad rok temu, ale wciąż świeży - Rally Championship. Poza nimi praktycznie nie ma czego szukać. Czy Pro Rally 2001 zmieni tę sytuację?

Doświadczenia firmy UbiSoft w dziedzinie gier wyścigowych jak dotąd ograniczały się do symulatorów Formuły 1. Kilka lat temu udało im się stworzyć fenomenalną F1 Racing Simulation, która z powodzeniem mogłaby i dziś konkurować z Grand Prix 3. Jak mawiają, historia lubi się powtarzać. W przypadku Pro Rally 2001 jest jednak trochę inaczej. Widać, że jej twórcy są dobrymi programistami, wszystko wczytuje się szybko, nic się nie zawiesza, a engine pozwala grze „śmigać” nawet na wolniejszych komputerach. A jednak, nie można oprzeć się wrażeniu, że mogłoby być lepiej. Ale zacznijmy od początku.

Trochę teorii

Pod względem oferowanych trybów rozgrywki, najnowszy produkt ze stajni UbiSoft nie ustępuje innym tego typu produkcjom. Większość graczy z pewnością na początku wybierze tryb treningowy. Jest on czymś na kształt „szkoły” z Colin McRae Rally. Do wykonania mamy szereg zadań o narastającym stopniu trudności. Zaczynamy od prostych ćwiczeń między beczkami na wielkim placu manewrowym: najpierw jeździmy w kółko, później robimy ósemki, następnie ćwiczymy posługiwanie się ręcznym hamulcem przy obrotach o 180 i 90 stopni. Na końcu musimy pokonać trudny tor przypominający już prawdziwy OS oraz sprawdzić się na różnych rodzajach nawierzchni. Każde z zadań jest dokładnie oceniane i punktowane. Trzeba zaznaczyć, że wcale nie jest łatwo zaliczyć wszystkiego od razu, zwłaszcza na początku. Warto przed rozpoczęciem testu wsłuchać się w uwagi instruktora (a mówi on po Polsku). Ukończenie trybu treningowego z bardzo dobrym wynikiem jest konieczne do odblokowania trybu mistrzostw. Te ostatnie są dość rozbudowane i składają się z trzech etapów: Kit Car (6 rajdów, dość proste), WRC (12 rajdów, poziom przeciwników wysoki) oraz Grupa B, w której możemy się ścigać potworami o nieograniczonej mocy (we współcześnie rozgrywanych rajdach nie istnieje już Grupa B, trochę szkoda...). Oczywiście, jeśli nie chcemy od razu startować w mistrzostwach, warto przedtem potrenować w grze na czas. Możemy bez ograniczeń wybrać, po której z 24 tras i jakim wozem będziemy jeździć. Tryb ten polecam tym, którzy chcą po prostu usiąść i zagrać, nie angażując się przy tym w żadną większą rozgrywkę. Tutaj jedynym przeciwnikiem oprócz czasu jest nasz "duch", czyli przezroczysty wóz-widmo odwzorowujący nasz ostatni przejazd na danej trasie. Ostatnim jednoosobowym trybem jest klasyczny arcade, w którym ścigamy się z innymi przeciwnikami. Wielkim nieporozumieniem podczas takiego wyścigu jest jednak fakt, że przeciwnicy są tylko „duchami”, nici więc z wyprzedzania i spychania konkurentów do rowu... Jeśli zażyczylibyście sobie zmierzyć się z realnym przeciwnikiem, nie ma przeszkód. Możecie zagrać z nim zarówno na podzielonym ekranie, jak tez za pomocą IPX lub TCP/IP, modemu i połączenia szeregowego.

Za kółkiem

Gry wyścigowe, ogólnie rzecz biorąc, dzielą się na dwie grupy: symulatorów i zręcznosciówek. Obydwie części Colin McRae Rally aspirowały do grona symulatorów, jednak wymogi rynku spowodowały, że zaczerpnięto trochę rozwiązań z tej drugiej grupy - gra po prostu nie mogła być zbyt skomplikowana. Inaczej było z Rally Championship: tutaj producent postawił zdecydowanie na realizm, przez co rozgrywka była trudna, ale przy odrobinie wytrwałości i samozaparcia rekompensowała to doskonałą grywalnością i klimatem. A Pro Rally 2001? Niestety, do realistycznych ona nie należy. Pod tym względem zdecydowanie bliżej jej do Colina, a nawet do Sega Rally, niż do Rally Championship. Oczywiście, nie musi to być jej wadą. Autorzy zdecydowali się stworzyć grę dla wszystkich i chwała im za to. W Pro Rally 2001 gra się bardzo przyjemnie: samochód dobrze reaguje na polecenia wydawane z klawiatury czy kierownicy, trudno jest wpaść w poślizg, a jeszcze trudniej - wylecieć z trasy. Bliskie spotkania z kamieniami, krzakami, drzewami czy innymi przeszkodami również nie spowodują momentalnego roztrzaskania się samochodu (oczywiście do pewnych granic). Ograniczono do minimum ingerowanie w parametry techniczne, możemy zmieniać jedynie nastawy zawieszenia czy opony. Do wyboru mamy kilkanaście samochodów: od Kit Carów a la Peugeot 306 Maxi, Citroen Xsara, Ranault Megane, poprzez wózki WRC - Peugeot 206 WRC, Toyota Corolla WRC, aż po potwory z grupy B (np. Peugeot 205 T16 rozwijający moc grubo ponad 400 KM). Różnice w prowadzeniu tych rozmaitych pojazdów są dość odczuwalne: zarówno pod względem dynamiki (co jest oczywiste), jak i zachowania na torze. Nie są one jednak tak istotne jak np. w konkurencyjnym produkcie Codemasters. Cieszy za to dość spora różnorodność tras. Każda z nich jest na swój sposób niepowtarzalna (co wbrew pozorom nie jest takie oczywiste, zwłaszcza jeśli przyjrzymy się innym rajdówkom). Wszystkie mają specyficzny wygląd i otoczenie, nie ma więc mowy o monotonii czy nudzie. Urzeka pustynny klimat Kenii, starożytne budowle Grecji czy szare i biedne zabudowania w Anglii. Ciekawostką jest, że podczas jazdy nie jesteśmy ograniczeni przezroczystą ścianą, która nie pozwala wyjechać poza obrys drogi. Było to zmorą choćby Rally Championship, gdzie nagle, nie wiedzieć czemu, rozbijaliśmy się o powietrze. Tutaj takich niespodzianek nie doświadczymy - możemy zjechać z trasy, ścinać zakręty, spaść z mostu, czy ze skarpy. Jedynym ograniczeniem jest to, że jeśli zbyt daleko odjedziemy od wyznaczonego szlaku, to po dziesięciu sekundach zostaniemy odstawieni z powrotem na trasę.

Video & audio

Przy konfiguracji maksymalnej, a można ją wybrać także i na nieco słabszym sprzęcie, grafika przedstawia się całkiem nieźle. Zwłaszcza trasy cieszą oko sporą liczbą detali. Niestety, modele samochodów nie dorównują tym, jakie pamiętamy z Colina czy Rally Championship. Nie oznacza to oczywiście, że są wykonane tragicznie - na pewno nie. Po prostu, można by dołożyć jeszcze trochę wielokątów (myślę, że nawet parę tysięcy by wystarczyło). Ale skoro jest kij, musi być i marchewka. Dzięki temu, że wygląd wozów i ilość szczegółów nie trwonią mocy komputera, gra jest szybka, dynamiczna i płynna (na Celeronie 400 i Voodoo 3). Podczas jazdy można wyraźnie odczuć olbrzymią prędkość. To duża zaleta, zwłaszcza, że gra zręcznościowa nie musi być bardzo precyzyjna. Oprawa dźwiękowa nie przyciąga szczególnej uwagi. W tle gra muzyczka (którą zawsze możemy wyłączyć), silnik wydaje typowe odgłosy, a pilot mówi po polsku. Nie jest to co prawda, jak w konkurencyjnych produktach, Wislawski ani Holowczyc, ale nie szkodzi. Ważne, ze mówi szybko i stosunkowo wyraźnie.

Występ

Gra ma dwie bardzo istotne zalety. Po pierwsze - atrakcyjna, w stosunku do konkurencji, cena: 50 zł. Drugą zaletą jest to, że za tę cenę otrzymujemy produkt w pełnej polskiej wersji. Obsługa Pro Rally 2001 będzie dzięki temu dziecinnie prosta dla każdego. Gra jest po prostu niezłym produktem, po który warto udać się do sklepu. Przewaga Colin McRae Rally 2.0 polega przede wszystkim na większej ilości samochodów, tras i rozmaitych dodatków, ale jeśli weźmiemy pod uwagę staranność wykonania, to zwycięża Pro Rally. Czego życzyłbym sobie w ProRally 2002? Więcej dostępnych wozów, odcinków specjalnych oraz bardziej dopracowanej grafiki. I wtedy gra będzie mogła już konkurować z najlepszymi.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)