Październik bez prądu

Październik bez prądu

marcindmjqtx
02.11.2010 00:10, aktualizacja: 25.01.2019 13:48

"Polak potrafi" - to wyświechtane powiedzonko ma tendencję do wnerwiania mnie, ilekroć je słyszę. Wnerwia mnie zaś podwójnie, gdy muszę się gryźć w palce, by go nie użyć. Wiadomo, cieszyć powinna nas każda dobra gra, bo oznacza to dawkę porządnej rozrywki. Trudno jednak ukryć, że sukcesy Polaków dostarczają nadprogramowej radości.

Kierunek Essen Od paru lat w październiku najwięcej polskich wydawców gier bezprądowych na metr kwadratowy przypada w niemieckim Essen. Miasto staje się prawdziwą mekką nabywców i wytwórców planszówek. Od paru lat coraz śmielej swoje stanowiska eksponują tam również polscy wydawcy. I coraz częściej są dostrzegani.

Na tegoroczne targi Spiel przygotowali oni kilka ciekawych premier, którym warto poświęcić chwilę uwagi. I to nie tylko z patriotycznego obowiązku.

Nieumarły Portal

Zdecydowanie najwięcej szumu towarzyszyło premierze (zapowiadanej również na tych łamach) niekolekcjonerskiej gry karcianej "51. Stan". Postapokaliptyczny klimat i oryginalna mechanika przypadły do gustu wielu fanom, choć nie obyło się bez poważnej wpadki. Okazało się bowiem, że w pudełkach brakuje części żetonów, co znacznie utrudnia rozgrywkę. Nie przeszkodziło to jednak tytułowi w zebraniu świetnych recenzji. Osobiście jestem wielkim fanem gier planszowych udających karcianki i gdybym miał was namawiać na jeden tylko październikowy tytuł, to postawiłbym swoje orzechy i dolary na nową grę Ignacego Trzewiczka.

A jeżeli wolicie gry większego kalibru, do dyspozycji jest jeszcze obszerny dodatek do bestsellerowego (spróbujcie dostać go w sklepie!) "Strongholda", czyli hitu zeszłorocznego Spiel. "Undead", czyli Umarlaki, to w zasadzie nowy pomysł na bitwę o tytułową warownię. Atakującym nieboszczykom bardzo się śpieszy, gdyż z każdą chwilą ich doczesne szczątki obracają się w proch. Tylko wdarcie się do twierdzy może uchronić ich przed losem gorszym od śmierci...

Przestępcza Kuźnia

W Essen nie zabrakło również krakowskiej Kuźni Gier, która poszerzyła swoją "przestępczą" ofertę. Fanów gangsterskich porachunków powinno zainteresować rozszerzenie do gry "Kingpin". Wbrew pozorom, rozgrywka nie opiera się na bezmyślnej nawalance, gdyż w walce o szacunek i wpływy należy się nagłówkować. Wysiłek intelektualny osładzają walory estetyczne w postaci rysunków stworzonych przez Roberta Adlera (autora kultowych komiksów "48 stron" czy "Status: Overload"). Przemoc i seks na planszy, kto chętny?

Druga premiera Kuźni jest w zasadzie reedycją. "Pirates 2ed.: Córka Gubernatora" to poprawiony remake tytułu,

który przed laty był jednym z pierwszych rodzimych bestsellerów. Posiadacze pierwszej edycji mogą na pierwszy rzut oka nie poznać znanej planszówki, gdyż zmieniło się w niej bardzo dużo, począwszy od zasad, a skończywszy na oprawie graficznej i wykonaniu planszy. Cel gry jest jednak wciąż taki sam: uratować porwaną córkę gubernatora, przy okazji handlując towarami i łupiąc, kogo popadnie. W sam raz na zabijanie czasu przed premierą kolejnej części "Piratów z Karaibów".

Warto również wspomnieć, że Kuźnia Gier została wyróżniona Śląkfą w kategorii "Wydawca roku". Ta śmiesznie nazwana nagroda może wam niewiele mówić, ale w fantastyczno-growym fandomie cieszy się sporym prestiżem. Ekipa KG w każdym razie bardzo się z niej ucieszyła.

Buduj z Rebelem Marka Rebel kojarzy się większości planszówkomaniaków przede wszystkim z największym branżowym sklepem. Działalność handlowa nie przeszkadza jednak Rebelowi wydawać gier polskich i zagranicznych autorów. Tym razem postawiono na "naszych".

Do Essen gdański wydawca przywiózł "Basilicę", która w kategorii "Najdłużej pisana gra" mogłaby stawać w szranki z Duke Nukem: Forever. Autor, Łukasz Pogoda, poświęcił jej parę ładnych lat, czym nawiązał do tradycji prawdziwych budowniczych katedr. Na szczęście w realu rozgrywka trwa około 45 minut. Gdyby widok ze szczytu kościelnej wieży okazał się niezbyt imponujący, możecie pójść jeszcze wyżej. W drodze na szczyt "K2" towarzyszyć będzie wam Adam Kałuża, znany autor gier wymagających umysłowej gimnastyki ("Mozaika", "Glik").

Czy warto zaryzykować parędziesiąt złociszy, możecie łatwo sprawdzić, gdyż wydawca zadbał o filmowe zajawki swoich produktów. To gwarancja, że nie kupicie kota w pudle.

Admondo wyrusza w świat Na koniec planszowej wyprawy do Essen polecam waszej wdzięcznej pamięci nowe polskie wydawnictwo, kryjące się pod nazwą Admondo. Ekipa nie jest planszówkowo doświadczona (Wojciech Rzadek maczał łapki w powstaniu "Rice Wars"), ale zaczęła z wysokiego c i od razu pognała do Niemiec z gotowym tytułem. "Abetto", gra o włamywaczach-dżentelmenach (i dżentelmenkach), przykuwa uwagę przede wszystkim za sprawą mechaniki opartej na... ruletce. Podobno jest widowiskowo i emocjonująco, a wydawcy pozostaje życzyć, by miał dużo szczęścia w rynkowej rosyjskiej ruletce.

Póki co Admondo zapomniało o tym, że warto mieć stronę internetową, więc po więcej informacji o "Abetto" odsyłam na stronę Games Fanatic.

A co na to RPGowcy? Portal i Kuźnia Gier mogą czuć się rozgrzeszeni - październik to miesiąc planszówek, a w ich planach na koniec roku znajdują się propozycje dla miłośników gier fabularnych. O sukcesach na tym polu będę pisał, gdy obietnice zostaną spełnione, gdyż terminy premier erpegów potrafią się przesuwać "z przyczyn niezależnych".

Z powodu niskiej aktywnoś

ci wydawców, w sekcji "Pobierz to sobie i zagraj" polecam dodatek do "Klanarchii" (w dzisiejszym odcinku występują bluźniercze maszyny) oraz scenariusz do "Savage Worlds" wrzucony na stronę GRAmela z okazji Halloween (występują duchy i inne straszydła).

Miałem nie pisać o planach? Niech będzie, raz zgrzeszę. Prawdziwym hitem października była oficjalna informacja, że Wydawnictwo GRAmel opublikuje system "Deadlands Reloaded". Polska kariera gry "Deadlands" nie była zbyt długa, lecz w nowej formie i mechanice tytuł ten ma spore szanse na sukces. Jeżeli lubicie Dziki Zachód, na którym dzieją się bardzo dziwne rzeczy, umarli wstają z grobów, a pokerzyści wyciągają czary z rękawów - w nadzieją i nabitym sześciostrzałowcem wypatrujcie roku 2011.

Kierunek Lublin W konwentowym roku kalendarzowym jest kilka punktów, których miłośnik gier i fantastyki nie powinien przegapić. Jednym z nich jest lubelski konwent Falkon, który po raz pierwszy będzie trwał aż cztery dni (11-14 listopada). Organizatorzy podgrzewają atmosferę, o czym możecie się przekonać, oglądając dwa cyberpunkowe teasery.

Fani gier fabularnych, poza toną spotkań i prelekcji, mogą skusić się na udział w Pucharze Mistrza Mistrzów, czyli zabawie, w której jedni prowadzą sesje, a drudzy je oceniają. Cel: prawdziwy puchar i jednoroczna sława. Konkurs, choć często spotykający się z krytyką i utyskiwaniem na poziom organizacji, cieszy się popularnością i zawsze przyciąga parę osób chcących spróbować swoich sił.

Nie wiem jak wy, ale ja Falkonu przegapić nie mam zamiaru. No i Lublin to świetne miejsce na listopadowy długi weekend.

Na deser: Dominion!

Na koniec mała prywata z dobrego serca, bo nic z tego nie mam, poza frajdą z organizacji (czyli mam bardzo dużo). W połowie listopada rusza drugi sezon Netowej Ligi Dominiona, sieciowych rozgrywek w jedną z najlepszych niekolekcjonerskich gier karcianych. Całą akcję wspierają sponsorzy, z wydawcą na czele, więc w puli nie zabrakło ciekawych nagród.

Ponieważ gra jest silnie uzależniająca i do tego za friko, zapraszam do zabawy na własną odpowiedzialność.

Maciej 'repek' Reputakowski Redaktor naczelny polter.pl

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)